Reklama

Niedziela w Warszawie

Matka Boża nawiedza Warszawę

Rozpoczynająca się właśnie peregrynacja obrazu Matki Bożej Częstochowskiej w warszawskich i podwarszawskich parafiach to z pewnością jedno z najważniejszych wydarzeń religijnych ostatnich lat. Nic dziwnego, że poprzedziła je dziewięciomiesięczna Nowenna, oparta na rozważaniach Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego, których Rotę przygotował prymas Wyszyński, pomysłodawca peregrynacji.

Niedziela warszawska 23/2014, str. 4-5

[ TEMATY ]

nawiedzenie

INSTYTUT PRYMASA WYSZYŃSKIEGO

Na Jasnej Górze 26 sierpnia 1956 r., w dniu składania Jasnogórskich Ślubów Narodu, przygotowanych przez więzionego w Komańczy kard. Stefana Wyszyńskiego, prymasa Polski. Cudowny Obraz niesiony podczas procesji na jasnogórskich wałach

Na Jasnej Górze 26 sierpnia 1956 r., w dniu składania Jasnogórskich Ślubów Narodu, przygotowanych przez więzionego w Komańczy kard. Stefana Wyszyńskiego, prymasa Polski. Cudowny Obraz niesiony podczas procesji na jasnogórskich wałach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dzień rozpoczęcia Nowenny przed nawiedzeniem obrazu nie był przypadkowy. 25 września br. minęło 60 lat od uwięzienia prymasa Stefana Wyszyńskiego Prymasa Polski. Jak uzasadniał ten wybór kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski, ta rocznica to była dobra okazja do refleksji i modlitwy za Kościół warszawski, ale także modlitwy o beatyfikację Prymasa Tysiąclecia.

– Bóg, który z cierpienia i ofiary wyprowadza dobro, sprawił, że prymasowskie uwięzienie zaowocowało przygotowaniem Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego i Nowenny przed obchodami 1000-lecia Chrztu Polski – mówił kard. Nycz. – Sercem Nowenny stała się peregrynacja obrazu Matki Bożej Częstochowskiej we wszystkich parafiach naszej Ojczyzny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Obecności Maryi

Tamta, przygotowująca Polskę do tysiąclecia Chrztu Polski peregrynacja trwała – z przerwami i różnymi perypetiami od 1957 do 1980 r. Obecna, druga – przygotowująca do jubileuszu roku 2000 trwa do dziś.

– Sytuacja przed 50 laty i dziś jest zupełnie inna, dlatego i peregrynacja musi być inna. Dziś społeczeństwo podlega szybkim przemianom. Istnieje potrzeba odczytania na nowo, także w wymiarze religijnym, obecności Maryi w zmieniającym się świecie – zwraca uwagę ks. prał. Tadeusz Sowa, moderator wydziałów duszpasterskich warszawskiej kurii, a także proboszcz parafii Najświętszego Zbawiciela w Warszawie. Peregrynacja jest do tego dobrą okazją. Chodzi o odczytanie na nowo woli Bożej związanej z różnymi sferami życia człowieka.

Długo można wymieniać problemy, o których warto myśleć w tym czasie. Pogłębiająca się sekularyzacja, problemy z religijnością, problemy rodziny, relacji między ludźmi, nieszanowanie życia, degradacja osobowa człowieka, uleganie nałogom, niestałości, wszystko to, co niszczy człowieka, jako jednostkę.

– Chcielibyśmy w tym czasie – zgodnie z ideą Ślubów Jasnogórskich – wykorzenić nasze wady narodowe. Ale także na nowo odczytać takie wartości jak patriotyzm, troska o życie wspólne, o życie narodowe i społeczne – podkreśla ks. Tadeusz Sowa. Dlatego hasło peregrynacji brzmi: „Odnowić nasze śluby chcemy, Maryjo”.

Reklama

Zostań z nami

Pomysł stworzenia kopii Cudownego Obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej, który mógłby wędrować po Polsce, pojawił się w sierpniu 1956 r. Wtedy, podczas nabożeństwa z okazji 300-lecia ogłoszenia Maryi Królową Polski, gdy zostały złożone Jasnogórskie Śluby Narodu, na prośbę uwięzionego w Komańczy kard. Stefana Wyszyńskiego, wyniesiono na szczyt Jasnej Góry Cudowny Obraz Matki Bożej Jasnogórskiej, pojawiły się okrzyki wiernych: „Matko, pozostań z nami, nie opuszczaj nas!”.

Peregrynację obrazu we wszystkich diecezjach poparła wiosną 1957 r. Konferencja Episkopatu Polski. Wolny już prymas Wyszyński zlecił wykonanie dwóch kopii obrazu profesorowi Leonardowi Torwitowi, malarzowi i konserwatorowi. Obie Prymas zawiózł do Rzymu. Jedna miała być darem dla papieża Piusa XII, druga, pobłogosławiona przez niego, miała pielgrzymować po polskich parafiach. Tak też się stało.

W czerwcu 1957 r. obraz wrócił pociągiem do Warszawy. Wtedy po raz pierwszy w drodze z Dworca Głównego do archikatedry towarzyszyły mu tłumy. Oficjalna prezentacja kopii obrazu nastąpiła w uroczystość Bożego Ciała. Podróż obrazu po Polsce rozpoczęła się 26 sierpnia 1957 r., od parafii archidiecezji warszawskiej.

Do roku 1966, gdy obraz po uroczystościach Milenium Chrztu Polski został aresztowany przez władze komunistyczne, zdążył nawiedzić parafie diecezji północnych oraz część zachodnich. Po krótkim pobycie w zakrystii warszawskiej archikatedry obraz trafił na Jasną Górę, a milicja i SB pilnowały, by nie wyjeżdżał stamtąd przez sześć lat. Peregrynację obrazu udało się wznowić – fortelem – w 1972 r.; potrwała aż do jesieni 1980 r.

Tak ogromne poruszenie

Co do przebiegu peregrynacji były początkowo spore obawy. Miał je kard. Wyszyński, mieli biskupi. Prymas przekonał ich w prosty sposób. – Skoro nie może cały naród nawiedzić swojej Królowej na Jasnej Górze, dlatego niech Matka Boża odwiedzi wszystkie swoje dzieci, tam gdzie żyją, czyli w ich parafiach – mówił.

Reklama

Po kilku latach mógł jednak mówić, że obawy były płonne. Warszawscy księża dziekani opowiadali mu: „Nigdy nie przypuszczaliśmy, że to nawiedzenie wywoła tak ogromne poruszenie, tak pogłębi ducha wiary i modlitwy”.

– Dzisiaj, gdy obliczamy te wszystkie owoce, sami jesteśmy pełni zdumienia i jak gdyby na nowo poznajemy potęgę i moc naszej Matki – mówił Prymas w kwietniu 1966 r. – I z naszej piersi wyrywa się wołanie, jak wyrwało się kiedyś z serca zdumionej zaszczytem biblijnej Elżbiety: „A skądże nam to, że Matka Pana naszego przyszła do nas?”.

Duchowe owoce peregrynacji były wyraźne. Dlatego prymas Wyszyński postanowił ją kontynuować. Obraz znów trafił do Warszawy 18 października 1980 r., a nawiedzenie trwało do wiosny 1982 r. Wiosną 1983 r. obraz ponownie trafił do Warszawy na tygodniowe nawiedzenie diecezji.

– Niech ta wędrówka nadal nie ustaje, a gdy się skończy, niech zacznie się na nowo, abyś stale krążyła po Polsce dana ku obronie naszego narodu – mówił na łożu śmierci Prymas. I tak się stało.

To naprawdę jest ważne

Postać św. Elżbiety jest tu ważna. W zamyśle prymasa Wyszyńskiego peregrynacja miała przypominać wizytę Matki Bożej u św. Elżbiety. Miał nadzieję, że tak, jak nawiedzenie Maryi ożywiło wiarę matki św. Jana Chrzciciela, tak peregrynacja obrazu Maryi poruszy ludzi, spowoduje duchowy wstrząs, który będzie skutkował ożywieniem wiary.

– Tak jak Matka Boża nawiedziła św. Elżbietę w potrzebie, tak teraz nawiedza każdego z nas – mówi ks. Przemysław Śliwiński, rzecznik archidiecezji. – Tak było w 1957 r., podczas pierwszej peregrynacji i tak jest teraz.

Reklama

Ks. Śliwiński, uczestniczył w peregrynacji w dzieciństwie, ale zna sporo relacji mówiących o jej skutkach. – Można do peregrynacji podchodzić sceptycznie i tak niektórzy podchodzą – mówi. – A jednak rezultaty są niesamowite. Ludzie się nawracają, parafie się nawracają, tworzy się wspólnota. Nawet sceptycy peregrynacji mówią: to naprawdę jest ważne, warto w to się angażować.

Uczestniczący w peregrynacji duszpasterze nie mają wątpliwości: wszędzie, gdzie obraz się pojawia, przynosi nawrócenia. „O duchowych owocach nawiedzenia można by pisać książki – podkreślał przed kilkoma laty w «Niedzieli» Czesław Ryszka, pisarz i publicysta. – Peregrynacja przerodziła się w wielką manifestację wiary. W dniach odwiedzin Matki Bożej całe parafie przystępowały do spowiedzi i Komunii św., rozbite małżeństwa powracały do jedności, sąsiedzi nie rozmawiający ze sobą od lat podawali sobie ręce do zgody, u alkoholików rodziło się postanowienie porzucenia nałogu”.

Rekolekcje misyjne

Rozpoczynająca się peregrynacja będzie poprzedzona w poszczególnych parafiach rekolekcjami. – Będą miały charakter misyjny. Z dotarciem do ludzi, do których na ogół nie docieramy. Parafia otwiera się w ten sposób na wszystkich mieszkańców. Sama peregrynacja jest aktem bardzo poruszającym, dającym mocne doświadczenia obecności Boga i Maryi – zaznacza ks. Tadeusz Sowa. – I to w życiu osobistym, rodzinnym, parafialnym i społecznym. Kontynuacją tego będzie peregrynacja małej kopii obrazu już po rodzinach parafii.

Obraz będzie docierał do parafii specjalnym samochodem-kaplicą, w uroczystej procesji. Odwiedzi wszystkie parafie archidiecezji, a także ośrodki duszpasterskie, domy zakonne. 15 czerwca w Piastowie we Mszy św. celebrowanej z udziałem Episkopatu Polski wezmą udział samorządowcy, a cała uroczystość zostanie połączona z oddaniem Piastowa w opiekę Matki Bożej.

Potem nawiedzi podwarszawskie parafie. W Warszawie pojawi się dopiero we wrześniu. W grudniu br. oraz w styczniu i lutym obraz zostanie poddany konserwacji. Przewidziana jest też peregrynacja w kaplicy prezydenckiej na Krakowskim Przedmieściu.

2014-06-05 10:32

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niezwykłe przyjęcie Króla Miłosierdzia

Niedziela sosnowiecka 43/2012, str. 4-5

[ TEMATY ]

Jezus Chrystus

nawiedzenie

Agnieszka Lorek

Podczas peregrynacji w Targoszycach, 9 października 2012 r.

Podczas peregrynacji w Targoszycach, 9 października 2012 r.

W eskorcie policji i straży, na lawecie udekorowanej kwiatami, w korowodzie setek wiernych obraz Jezusa Miłosiernego przemierzył ponad kilometrową trasę ustrojoną proporcami, chorągiewkami i lampionami. Witany przez miejscowych parafian przybył do kościoła św. Mikołaja w Targoszycach, który podczas peregrynacyjnej doby oświetlał blask 100 pochodni

Po raz pierwszy obsługując medialnie nawiedzenie obrazu i relikwii w naszej diecezji nie udało mi się wejść do kościoła ani przez wejście główne, ani boczne. Pozostało trzecie - to od zakrystii. 9 października, we wtorkowy wieczór, chłodny, a jednocześnie pogodny rozpoczęła się centralna uroczystość nawiedzenia pod przewodnictwem i z homilią bp. Piotra Skuchy. Targoszycką świątynię po same brzegi wypełnili wierni. Co najmniej tyle samo uczestniczyło w uroczystości na placu kościelnym.
Już tak wiele wspólnot gościło w progach swoich kościołów Jezusa Miłosiernego w cudownym obrazie oraz bł. Jana Pawła II obecnego w relikwiach. To dzień, na który targoszyccy wierni oczekiwali z niecierpliwością, przejęciem, wzruszeniem i nadzieją…, aby i oni doświadczyli otulenia Bożym Miłosierdziem. Na to wyjątkowe spotkanie przygotowywali się od kilku lat, choć w 2008 r., kiedy to misje św. w sposób szczególny dotykały Bożego Miłosierdzia, nawet nie przypuszczali, że czekać ich będzie nawiedzenie Miłosiernego Chrystusa. Owocem wspomnianych misji stało się wprowadzenie w tutejszej parafii, w każdy 3. piątek miesiąca nabożeństwa ku czci Bożego Miłosierdzia, cieszącego się, podobnie zresztą, jak Fatima, bardzo wielką popularnością, wysoką frekwencją tutejszych wiernych. A gdy rozpoczęła się peregrynacja w diecezji w marcu br., tu w Targoszycach wielkopostne rekolekcje opierały się na naukach dotyczących tajemnic Miłości Miłosiernej. I wreszcie przyszła niedziela poprzedzająca peregrynację, kiedy to podczas wszystkich Eucharystii słowo Boże bezpośrednio przygotowujące do niej głosił ks. dr Michał Borda.
Dowody ogromnego przywiązania i ufności parafian Jezusowi Miłosiernemu osiągnęły apogeum właśnie podczas peregrynacyjnej doby. Warto zaznaczyć, że już poprzedniego dnia cała trasa nawiedzenia przyoblekła odświętną szatę. W przygotowania z entuzjazmem, poświęceniem i sercem zaangażowali się wszyscy - dzieci, młodzież, dorośli, Koła Gospodyń Wiejskich, jednostki OSP, wspólnoty i organizacje parafialne, pracownicy Urzędu Gminy na czele z wójtem, Grzegorzem Podlejskim oraz nauczyciele szkół działających na terenie parafii, a także wikariusz, ks. Łukasz Lisowski. Wszyscy razem, pod przewodnictwem swojego niezłomnego duszpasterza, ks. kan. Janusza Rakoczego maksymalnie zmobilizowali siły. Tłem obrazu stał się specjalnie na okoliczność nawiedzenia wykonany ołtarz w kolorze maryjnym. Podobnie biało-niebieskie kwiaty i różańcowe banery w prezbiterium kościoła przypominały o trwającym miesiącu poświęconym Matce Bożej. Oprawę muzyczną Mszy św. peregrynacyjnej zapewniła Strażacka Orkiestra Dęta z Mierzęcic, Chór Gimnazjalistów oraz wierni targoszyckiej parafii, którzy przy akompaniamencie organów śpiewali najpiękniejsze pieśni o Bożym Miłosierdziu. Klęcząc przed obrazem Jezusa proboszcz parafii zawierzył wszystkie sprawy i mieszkańców Bożemu Miłosierdziu. Potem, niekończąca się kolejka wiernych cierpliwie czekała na chwilę, aby każdy z osobna mógł szepnąć coś bł. Janowi Pawłowi II w momencie ucałowania jego relikwii.
Wybiła północ i rozpoczęła się Pasterka koncelebrowana przez kapłanów rodaków, ks. Włodzimierza Machurę i ks. Krzysztofa Nowaka. I tym razem wierni nie zawiedli szczelnie wypełniając kościół św. Mikołaja. Podobnie nazajutrz, kiedy godzina po godzinie na parking parafialny podjeżdżał autobus z dziećmi z tutejszych podstawówek i gimnazjum, a także z osobami chorymi i w podeszłym wieku, aby każdy miał możliwość spojrzenia w oczy Jezusowi. Nieustanne czuwanie, adoracja, modlitwy, refleksja, zawierzenie wszystkich spraw, problemów, radości, życia całego stały się wspólnym udziałem wiernych z Targoszyc. W godzinie miłosierdzia rozpoczęła się ceremonia pożegnania peregrynujących znaków. Pożegnalno-dziękczynną Eucharystię sprawował ks. Krzysztof Bendkowski, którego płomienna homilia głębokim echem rozeszła się wśród wiernych. I zakończenie pewnie zdziwiło. Peregrynujący wizerunek ludzie żegnali trzymając w dłoniach swoje prywatne obrazy Jezusa Miłosiernego. Odezwały się strażackie syreny, które dały znak do odjazdu.
- Odjechał obraz, ale nie czuliśmy się opuszczeni, osieroceni, bo Pan Jezus Miłosierny tchnął w nas nowego ducha. Wydaje się, że od tej pory, jeszcze bardziej otuleni, przeniknięci Jego miłosierdziem, z głębszą wiarą, powierzać będziemy Mu nasze troski, dziękować za cuda, których w nas dokonuje, prosić o potrzebne łaski i pomnożenie wiary, zwłaszcza, że i rozpoczęty niedawno Rok Wiary jest do tego wspaniałą okazją. Daj, Boże, oby tak się stało - mówi ks. Janusz Rakoczy, duszpasterz targoszyckiej wspólnoty.

CZYTAJ DALEJ

Giuseppe Moscati – lekarz, który leczył miłością

[ TEMATY ]

św. Józef Moscati

Archiwum

Św. Józef Moscati. Kadr z filmu

Św. Józef Moscati. Kadr z filmu

W odległym 1927 roku był to Wtorek Wielkiego Tygodnia. 12 kwietnia w wieku 47 lat, zmarł Giuseppe Moscati, lekarz ubogich… W Kościele katolickim wspomnienie świętego przypada 27 kwietnia.

Święty doktor

CZYTAJ DALEJ

Czy warto wziąć udział w wyborach do Europarlamentu? Odpowiada dyrektor Biura Parlamentu Europejskiego w Polsce

2024-04-27 07:04

[ TEMATY ]

Łukasz Brodzik

Witold Naturski

YouTube

Rozmowa z Witoldem Naturskim

Rozmowa z Witoldem Naturskim

Już po raz piąty Polacy będą wybierać swoich przedstawicieli do Parlamentu Europejskiego. To o tyle ważne, że ta instytucja uchwala większość przepisów regulujących nasze życie.

Polska jest piątym największym krajem spośród 27 państw Unii Europejskiej, stąd nasz udział w Europarlamencie jest znaczny. W tym roku Polacy wybiorą 53 europosłów, a kraje członkowskie łącznie 720.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję