Odszedł do Nieba śp. ks. inf. Józef Wójcik bohaterski maryjny kapłan. Zawsze odważny w głoszeniu wiary i chwały Maryi. Nigdy nie ugiął się przed reżimem komunistycznym. Bronił krzyża Chrystusowego nawet za cenę uwięzienia.
Wielki i niezłomny przyjaciel Prymasa Tysiąclecia Stefana kard. Wyszyńskiego i prymasa Józefa kard. Glempa. Szanowany przez Ojca Świętego Jana Pawła II i kard. Stanisława Dziwisza. Dzięki niemu i siostrom służkom z Mariówki kopia cudownego obrazu Częstochowskiej Pani wróciła na szlak Nawiedzenia do katedry w robotniczym Radomiu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Rozmodlony kapłan i czciciel Miłosierdzia Bożego. Niestrudzenie głoszący kult bł. Władysława z Gielniowa patrona Warszawy.
Podczas jego pobytu w świętokrzyskiej klinice, codziennie odmawiałem z nim „Anioł Pański”, osobiście lub telefonicznie. Dobremu Bogu polecał w modlitwie cały Kościół powszechny w Polsce i na świecie, swoją umiłowaną diecezję radomską, ludzi chorych i cierpiących oraz tych, którzy go odwiedzali i modlili się w jego intencji.
Był znany na wszystkich kontynentach, gdzie głosił miłość do Matki Najświętszej.
Reklama
Wspominam ks. inf. Józefa z wielkim szacunkiem i wdzięcznością za wielki dar jego posługi w Winnicy Chrystusowej. Wielokrotnie bywaliśmy razem u papieża Jana Pawła II i papieża Benedykta XVI w Watykanie. Zaprosiłem go też do nawiedzenia ludu Bożego na Syberii, gdzie w Moskwie, Krasnojarsku, Bracku i Irkucku odprawiał Msze św. i głosił słowo Boże. Rozdawaliśmy różańce i obrazki z wizerunkiem Matki Bożej, a także Jana Pawła II i prymasa Polski Stefana kard. Wyszyńskiego.
Ks. inf. Józef Wójcik chorował krótko, ale boleśnie. Całe cierpienie było jego ofiarą za Benedykta XVI i Franciszka, o jedność w Kościele „Ut unum sint!” (Abyśmy byli jedno!), o nawrócenie grzeszników. W niedzielę 16 lutego w południe o. Mariusz, kapelan szpitalny, odprawił Mszę św. w jego pokoju.
Kieruję słowa wdzięczności do Kapelanów, Dyrekcji, Lekarzy, Pielęgniarek i Salowych ze Świętokrzyskiego Centrum Onkologii za każdy dobry i miłosierny uczynek zarówno wobec zacnego ks. inf. Józefa, jak i wszystkich pacjentów tej cenionej kliniki.
Ksiądz Infułat był świadomy, że odchodzi z tego świata. Prosił Boga o wybaczenie win tym, którzy zranili niejednokrotnie jego kapłańskie serce. Dziękował Bogu za tych, których Pan życia i śmierci postawił na jego kapłańskiej drodze. Cieszył się, że jesienią 2013 r. razem ze swoim kuzynem, p. Bogdanem przez 30 minut mogli podążać po ziemi ełckiej za obrazem Matki Bożej, peregrynującej po tej diecezji, której pasterzem jest misyjny biskup Jerzy Mazur. Wtedy miał wrażenie, że jest to ostatnia jego podróż z Jasnogórską Matką, z kopią cudownego obrazu Matki Bożej, którą uwolnił zza krat. Wiedział, że niedługo nadejdzie kres jego ziemskiego żywota...
Reklama
My, wierni chrześcijanie i Polska, ponieśliśmy ogromną stratę. Serce płacze, ale Bogu dziękujemy, że mogliśmy żyć i pracować w promieniach świętości kapłańskiego życia ks. inf. Józefa.
Na prośbę Księdza Infułata, mojego wielkiego przyjaciela, dane mi było przeczytać 14 lutego 2014 r. przed cudownym obrazem Matki Bożej na Jasnej Górze jego ostatnie ziemskie przesłanie. Zabrzmiało ono jako największe Credo i testament jego kapłańskiego życia. Bogata treść przesłania wywołała u słuchających ogromne wzruszenie. Metropolita częstochowski abp Wacław Depo wraz z bp. Antonim Pacyfikiem Dydyczem, którzy wówczas odprawiali uroczystą Mszę św., podkreślili, że to historyczne ziemskie pożegnanie syna przed ukochaną Matką, kapłański rachunek sumienia i wdzięczny akt pobożnej miłości.
Uroczystości pogrzebowe ks. inf. Józefa Wójcika zgromadziły ogromną rzeszę wiernych z kraju i z zagranicy, której wiernie i ofiarnie służył z kapłańską godnością przez całe życie.
Razem z gen. Markiem Bieńkowskim, jego wychowankiem, i opiekującym się nim kuzynem Bogdanem Borowieckim do końca życia będziemy nosić w sercu wspólnie odmawianą Koronkę do Miłosierdzia Bożego, czuć na sobie i w sobie jego ostatnie, uczynione znakiem krzyża nad nami, błogosławieństwo, jego ojcowski ciepły uśmiech i ostatnie słowa: „Do zobaczenia w Niebie! Pamiętajcie o mnie w modlitwie!”.
Umiłowany Księże Infułacie Józefie! Niech dobry i miłosierny Pan da Ci wieniec chwały! Odpoczywaj w pokoju i spokoju, Wielki Synu Najjaśniejszej Rzeczypospolitej.
PS
Kłaniam się z wdzięcznością przed ks. inf. Ireneuszem Skubisiem oraz całym Zespołem Redakcyjnym „Niedzieli” za dziennikarską życzliwość i pamięć o śp. ks. inf. Józefie z Suchedniowa, za Wasze stanowcze głoszenie prawdy o jego kapłańskim życiu. Przyjmijcie w darze serca staropolskie: Bóg zapłać!