WŁODZIMIERZ RĘDZIOCH: – Od bardzo wielu lat zajmuje się Ksiądz walką z pedofilią. Jak zareagował Ksiądz na decyzję papieża Franciszka o powołaniu specjalnej komisji w celu ochrony nieletnich?
Reklama
KS. FORTUNATO DI NOTO: – Komisja powołana przez papieża Franciszka w celu ochrony nieletnich jest odpowiedzią na krzyk niewinnych dzieci, konkretnym zaangażowaniem na rzecz cierpiących i przywróceniem nadziei zrozpaczonym. Związek „Meter Onlus” już od dawna proponował zorganizowanie centralnej komisji, która mogłaby pomagać episkopatom w pracy na rzecz dzieci. Proponowaliśmy również powołanie nowej funkcji duszpasterskiej – wikariusza biskupiego ds. dzieci, który mógłby czuwać nad pracą różnych środowisk duszpasterskich diecezji. Kościół zawsze musi stać po stronie maluczkich, słabych, ubogich i wyzyskiwanych. I nie może milczeć, a tym bardziej ukrywać zła. Papieska komisja będzie mogła dobrze koordynować działania zapobiegawcze i informacyjne, ochronę i pomoc ofiarom.
Jeżeli chodzi o „Meter Onlus”, to chciałbym powiedzieć, że od 18 lat obchodzimy Dzień Dzieci – Ofiar Przemocy; spotykamy się z biskupami, księżmi i świeckimi, aby uwrażliwiać ich na duszpasterstwo i formację dzieci przeciwko nadużyciom; uczestniczyliśmy w 2600 kongresach na temat nadużyć wobec nieletnich; udzieliliśmy pomocy 1200 ofiarom przemocy, zgłosiliśmy odpowiednim władzom (policji pocztowej – przyp. W. R.) około miliona pedofilskich stron internetowych; już w 1997 r. dzięki naszym staraniom parlament włoski jako pierwszy w świecie wystąpił z wnioskiem przeciwko pedofilii. Uważam, że naszą największą zasługą jest ochronienie wielu dzieci przed nadużyciami oraz przyczynienie się do powstawania nowej społecznej świadomości na temat tego zjawiska, również w tak odległych państwach, jak Chiny, Japonia czy Brazylia.
– Media narzuciły ludziom karykaturalny i całkowicie fałszywy obraz zjawiska wykorzystywania seksualnego nieletnich, za które mieliby być odpowiedzialni głównie księża katoliccy. Obecnie, gdy coraz mniej słyszy się o przypadkach nadużyć wśród księży, coraz mniej mówi się też o pedofilii (chyba że chodzi o księży). Czy oznacza to, że zjawisko wykorzystywania nieletnich zanika?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– To prawda, że Kongregacja Nauki Wiary zajmuje się jeszcze przypadkami księży, którzy dopuścili się zbrodni seksualnego nadużycia w stosunku do nieletnich, ale to zjawisko nie dotyczy bynajmniej jedynie kleru, bo jest ono powszechne i przejawia się w bardzo niepokojących aspektach. Problem w tym, że mało się o nim mówi.
– Mówi się tylko wtedy, jeżeli zostają ujawnione pojedyncze przypadki nadużyć seksualnych dotyczące księży, co miało miejsce ostatnio w Polsce, gdzie rozpętano medialną nagonkę na dwóch polskich kapłanów pracujących w Dominikanie. Tymczasem przemilczano m.in. raport europejskiego biura Światowej Organizacji Zdrowia, który podaje, że 18 mln Europejczyków poniżej 18. roku życia to ofiary nadużyć seksualnych, fizycznych i psychicznych; 13,4 proc. dziewcząt i 5 proc. chłopców jest wykorzystywanych seksualnie; 850 dzieci umiera w konsekwencji znęcania się nad nimi.
Reklama
– Chciałem dodać, że kiedyś było o wiele łatwiej podać dane dotyczące zjawiska pedofilii i nadużyć seksualnych wobec dzieci. Dzisiaj Internet uczynił to zjawisko trudniejszym do kontrolowania, tym bardziej że istnieje obecnie tzw. deep web. W każdym razie handel materiałem pedopornograficznym przynosi miliardowe dochody.
– Podczas gdy Kościół zdecydowanie i energicznie zwalcza przemoc wobec dzieci i ich wykorzystywanie seksualne, w świecie dzieją się dziwne rzeczy, które chciałbym z Księdzem przeanalizować. W 2012 r. trybunał w Assen w Holandii zdecydował o rozwiązaniu związku pedofilskiego Stichtinga „Vereniging Martijn”, ponieważ uznał, że promowanie relacji seksualnych między dorosłymi a dziećmi to „zachowanie sprzeczne z normami i wartościami społeczeństwa holenderskiego”. W minionym roku sąd apelacyjny uchylił jednak ten wyrok, oświadczając, że „nie istnieje niebezpieczeństwo zamętu w holenderskim społeczeństwie”. Jak skomentowałby Ksiądz decyzję sądu przyznającą swobodę działania stowarzyszeniu pedofilów?
– Chciałbym przypomnieć, że w 2011 r. – w konsekwencji doniesień „Meter Onlus” – przeprowadzono zakrojoną na światową skalę akcję przeciwko pedofilii „kulturalnej”, która skierowana była przeciwko ludziom i środowiskom domagającym się normalizacji pedofilii. Mam nadzieję, że decyzja jakiegoś sądu i kilku sędziów nie będzie postrzegana jako uzanie ideologii pedofilskiej. To są decyzje, które nie respektują godności dzieci. Pedofilia to perwersja ludzi dorosłych, której skutki w odniesieniu do dzieci są bardzo poważne, wręcz dramatyczne.
Reklama
– We Włoszech Sąd Najwyższy zalecił wziąć pod uwagę okoliczności łagodzące w sprawie 60-letniego mężczyzny, pracownika opieki społecznej, który miał stosunki seksualne z powierzoną mu 11-letnią dziewczynką. Tymi „okolicznościami łagodzącymi” miałby być fakt, że dziewczynka była „zakochana” w swoim oprawcy, a co za tym idzie – mamy do czynienia ze „związkiem miłosnym”. Czy włoski sąd, lub jakikolwiek inny, może podjąć decyzję w sprawie legalności stosunków seksualnych między dorosłymi a dziećmi?
– Ta decyzja byłaby niezgodna z obowiązującym prawem państwowym. Poza tym, jak można utrzymywać, że nieletni są przygotowani do świadomej i stałej relacji miłosnej? Nawet u nastolatków nie możemy mówić o uformowanej dojrzałości uczuciowej. W tym konkretnym przypadku chodziło o dziewczynkę z rodziny patologicznej, dlatego tym bardziej potrzebowała ona prawdziwej miłości, a została brutalnie wykorzystana seksualnie.
Trzeba sobie również zadać pytanie: czy wystarczy uczucie, aby uznać za legalny każdy związek? Odnoszę wrażenie, że różnorodne grupy wywierają coraz większe naciski, by w końcu zalegalizować pedofilię – próbuje się to robić już od lat 60. minionego wieku, a szczególnie miało to miejsce w latach 80.
– Mówiąc o zgodzie nieletnich na stosunki z dorosłymi, chciałbym zasygnalizować fakt, że angielska prawniczka Barbara Hewson domaga się, aby obniżyć wiek nieletnich, od którego mogliby wyrażać taką zgodę, do 13 lat. Czy dziecko w 13. roku życia jest wystarczająco dojrzałe, aby wyrazić zgodę na kontakty seksualne z dorosłymi?
Reklama
– Czy jeden adwokat może narzucić swoją opinię całemu światu? Mam nadzieję, że nie, a posunięcie angielskiej prawniczki uważam za chwyt propagandowy. W każdym razie to ustawodawstwa w różnych krajach świata ustalają tzw. wiek przyzwolenia, tzn. minimalny wiek, od którego osoba jest uznawana za zdolną do wyrażenia ważnej prawnie zgody na czynności seksualne z inną osobą. Z reguły jest to wyższy wiek, a w niektórych państwach wymagane jest nawet osiągnięcie dojrzałości, 18 lat.
Wiek młodzieńczy to jeden z najważniejszych okresów życia człowieka, w żadnym przypadku nie można go redukować do sfery genitaliów.
– Do tej pory mówiłem o przypadkach związanych z działaniem wymiaru sprawiedliwości. Chciałbym również zasygnalizować pewne fakty dotyczące świata nauki. W 1998 r. w czasopiśmie „Psychological Bulletin”, wydawanym przez Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne (American Psychiatric Association – APA), ukazało się opracowanie naukowe, w którym znajdziemy sugestię, aby „naukowe klasyfikacje zachowań seksualnych nie brały pod uwagę kryteriów prawnych i moralnych”. Następnie stwierdza się, że konsekwencje negatywne wykorzystywania seksualnego dzieci obu płci są „bardzo znikome”, a w każdym razie „nie powodują długoterminowych konsekwencji negatywnych”. Ksiądz od lat współpracuje z lekarzami i psychologami – co sądzi Ksiądz zatem o tych „odkryciach” niektórych psychiatrów amerykańskich?
Reklama
– W ciągu 20 lat naszej działalności udzieliliśmy pomocy ponad 1200 ofiarom pedofilii i nasze doświadczenia ukazują coś wręcz przeciwnego – nigdy się nie zdarzyło, by wykorzystywanie seksualne nie powodowało stałych i długoterminowych negatywnych skutków. Szok spowodowany nadużyciem seksualnym pozostawia ślady na całe życie. Oczywiście, skutki nadużycia zależą od bardzo wielu czynników, takich jak: wiek dziecka, okres wykorzystywania, używanie przemocy, charakter dziecka, możliwość podzielenia się dramatem nadużycia z inną osobą, wsparcie itp. Nadużycie seksualne zawsze jest czymś dewastującym, gdyż dotyczy najbardziej intymnej sfery osoby i burzy relacje ludzkie – szczególnie gdy wykorzystywane jest dziecko w rodzinie.
– Dziesięć lat temu wspomniane Towarzystwo Psychiatryczne zdeklasowało pedofilię z „choroby” na „zaburzenie”. Natomiast w tym roku w „Podręczniku Diagnostycznym i Statystycznym Chorób Psychicznych” („Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders”, DSM-5) pedofilia została skatalogowana już nie jako „zaburzenie”, ale jako „nietypowa orientacja seksualna”. Reakcje na to posunięcie APA były tak bardzo negatywne, że 31 października 2013 r. wycofano się z tej nowej definicji. Odnosi się jednak wrażenie, że celem niektórych kręgów naukowych, ideologicznych i politycznych jest uznanie pedofilii za jedną z wielu orientacji seksualnych. Jak na te zabiegi potężnych lobby reagują osoby, które od lat walczą ze zjawiskiem wykorzystywania seksualnego dzieci?
Reklama
– Od lat walczymy ze zjawiskiem pedofilii „kulturalnej” i grupami wpływów próbującymi normalizować pedofilię, która jest zbrodnią przeciwko ludzkości, ludzkości najbardziej bezbronnej – przeciwko dzieciom. Podczas gdy w 2004 r. odnotowaliśmy ok. 500 organizacji propedofilskich, dziś mamy ich ponad 2 tys. – są dobrze zorganizowane i finansowane, urządzają zloty i uroczystości „dumy pedofilskiej”, próbują wywierać wpływ na parlamenty. To lobby wypracowujące „wyrafinowaną” ideologię, bardzo zdecydowane w działaniu; ma do dyspozycji czasopisma, stacje radiowe on-line, spoty promocyjne, gadżety itp. Nie ma kraju na świecie, w którym by nie było przedstawicieli tego ruchu.
– Chciałbym poruszyć też sprawę akceptacji lub nawet promocji pedofilii w świecie kultury. W 2013 r. prestiżową nagrodę francuską „Prix Renaudot” – w jej jury zasiada noblista Jean-Marie Gustave Le Clézio – przyznano Gabrielowi Matzneffowi za zbiór utworów zatytułowany „Séraphin, c’est la fin!”. Problem w tym, że działalność literacką autora inspirowała m.in. „pasja do dzieci” – jak sam o tym mówi. W latach 70. Matzneff otwarcie opowiadał o swoich przygodach erotycznych z nieletnimi we francuskiej telewizji. Co Ksiądz sądzi o nagradzaniu literata, który jest zdeklarowanym pedofilem?
– To jest potwierdzenie tego wszystkiego, co powiedziałem wcześniej. Historia literatury i sztuki jest pełna autorów zainspirowanych skłonnościami i perwersjami pedofilskimi. Ale nadszedł już czas, by nie nazywać pedofilii „miłością do dzieci”. Byłoby o wiele lepiej dać głos jej ofiarom.
– Dziękując za wywiad, chciałbym Księdzu podziękować również za to wszystko, co Ksiądz robi w obronie dzieci.