Arcybiskup Nowego Jorku, kardynał Timothy Dolan, również i tym razem będzie się modlił za Donalda Trumpa. Wzbudziło to zdziwienie wielu obserwatorów podobnie jak przed ośmiu laty podczas pierwszej inauguracji Trumpa. Ale kardynał nie zraża się krytyką i podtrzymuje dobre stosunki z Trumpem, który w poniedziałek złoży swoją drugą przysięgę prezydencką. Z powodu panującego mrozu ceremonię, która zwykle odbywa się na świeżym powietrzu, 78-latek przeniósł do Kapitolu - podobnie jak zrobił to Ronald Reagan w 1985 r.
Podczas gdy inni zwierzchnicy Kościołów zachowują krytyczny dystans wobec Trumpa, kard. Dolan od lat zachowuje pragmatyczne podejście do tego kontrowersyjnego polityka. „Prezydent był tak miły, że poprosił mnie o wygłoszenie modlitwy na otwarcie jego kadencji” - powiedział kard. Dolan jednej z lokalnych stacji telewizyjnych w Nowym Jorku.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zobowiązani do wzajemnych podziękowań
Ich wzajemne relacje są oparte na zasadzie symbiozy. Będąc prezydentem, Trump otworzył kasę państwową, aby ratować dotknięte pandemią szkoły katolickie. Kardynał zrewanżował się czyniąc Trumpa akceptowalnym dla wyborców katolickich. Kalkulacje się powiodły. Jak pokazują powyborcze analizy, w wyborach prezydenckich w 2024 roku na kandydata Partii Republikańskiej zagłosowało ponad 60 procent praktykujących katolików.
Reklama
Odmówienie modlitwy podczas inauguracji prezydentury można rozumieć jako formę podziękowań dla kardynała. Dolan jest jednym z kilku duchownych zaproszonych przez Trumpa. 47. prezydent kontynuuje tradycję, zgodnie z którą o powodzenie jego kadencji modlą się przedstawiciele różnych wyznań. Wśród nich jest rabin Marvin Hier, założyciel Centrum Szymona Wiesenthala. Obecni będą również przedstawiciele sikhów i muzułmanów.
Na chwałę Abrahama Lincolna
Podczas ceremonii zaprzysiężenia Trump położy rękę jednocześnie na dwóch Bibliach. Wybierając Biblię Lincolna, oddaje hołd pierwszemu republikańskiemu prezydentowi USA. Abolicjonista Abraham Lincoln korzystał z tego wydania podczas swojej inauguracji w 1861 roku. Druga jest własnością Trumpa, podarowaną mu przez matkę w 1955 roku. W ten sposób polityk, który nie jest uważany za osobę zbyt przywiązaną do Biblii, chce podkreślić historyczne powiązania z jednym z największych w historii prezydentów USA, a także osobiste powiązania ze swoją rodziną.
Zaprzysiężenie Trumpa i jego wiceprezydenta J.D. Vance'a 20 stycznia o godzinie 12:00 (czasu lokalnego) oraz parada kończąca uroczystość, będą przebiegać z zachowaniem ścisłych środków bezpieczeństwa. Rozmieszczono prawie 8000 żołnierzy Gwardii Narodowej. Ponadto porządku pilnować będzie tysiące agentów federalnych i funkcjonariuszy policji.
Nowy rekord darowizn
Reklama
Bilety na uroczystości inauguracyjne cieszą się dużym zainteresowaniem. Nawet najwięksi darczyńcy, którzy przekazują sześciocyfrowe kwoty, nie mają gwarancji na zajęcie upragnionego miejsca VIP podczas ceremonii. Walkę o miejsca prawdopodobnie jeszcze bardziej zaostrzy przełożenie uroczystości na Kapitol. Według amerykańskiego dziennika „New York Times”, dochód z darowizn w kwocie przekraczającej 170 milionów dolarów, pobił wszelkie dotychczasowe rekordy.
To za mało dla biznesmena Trumpa, którego ekipa również czerpie zyski z ekumenicznego spotkania modlitewnego przed inauguracją. Każdy, kto chce modlić się z Donaldem i Melanią Trump, będzie musiał sięgnąć głęboko do kieszeni. „Za uczestnictwo wymagana jest minimalna darowizna w wysokości 100 000 USD lub 200 000 USD ” - czytamy w siedmiostronicowej broszurze informacyjnej, do której dotarł portal informacyjny Axios. Krytycy widzą w tym „bezprecedensową komercjalizację modlitwy”.
Piosenkarz gospel z Nigerii
Kontrastem dla tej kontrowersji jest znaczenie udziału Nathaniela Basseya. Nigeryjski artysta gospel ma być pierwszym afrykańskim muzykiem, który wystąpi na śniadaniu modlitewnym z okazji inauguracji prezydentury Trumpa. „To kamień milowy dla afrykańskiej muzyki kościelnej” - powiedział piosenkarz.
W ramowym programie uroczystości jest wymieniona także gwiazda muzyki country Carrie Underwood. 41-letnia piosenkarka zaśpiewa podczas inauguracji utwór „America the Beautiful”. Wielokrotna laureatka nagrody Grammy, która zyskała sławę dzięki udziałowi w programie castingowym „American Idol”, zaskoczyła wielu swoich fanów. Kilka lat temu naśmiewała się z Trumpa w skeczu muzycznym na rozdaniu nagród Country Music Awards.