Reklama

W wolnej chwili

Bielski ręcznik obrzędowy wpisany na Krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego

Bielski ręcznik obrzędowy, niegdyś pełniący ważną rolę w życiu społeczności wiejskiej, został wpisany na Krajowa listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego - poinformowali w piątek PAP badacze i zaangażowani w odtworzenie tej tradycji.

2025-01-18 07:53

[ TEMATY ]

Lista niematerialnego dziedzictwa kulturowego

ręcznik obrzędowy

Narodowy Instytut Dziedzictwa

A. Dębowska-Jankiewicz, Narodowy Instytut Dziedzictwa

Ikony z ręcznikiem obrzędowym

Ikony z ręcznikiem obrzędowym

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Informację o wpisie bielskiego ręcznika na listę potwierdził też w piątek PAP Narodowy Instytut Dziedzictwa.

Ręcznik obrzędowy występował w całej Polsce, jednak w Podlaskiem tradycja była mocno zakorzeniona, dzięki zamieszkującej te tereny ludności prawosławnej. Ręcznik występował także w katolickich wsiach, jednak nie odgrywał znaczącej roli ani nie był tak zdobny, jak w prawosławiu. Kultywowana była jeszcze w latach 50. i 60. ub. wieku, a dzięki działaniom - tradycja odrodziła się.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ręcznik tradycyjnie pełnił ważną rolę w życiu społeczności wiejskiej w południowo-wschodniej części regionu. Wykonuje się go z lnu, na którym umieszcza się misternie wykonany haft lub koronkę.

Tradycyjnie ręcznik ważną rolę odgrywał w obrzędzie zamążpójścia. Zgodnie z tradycją, młode kobiety w wieku 14-16 lat miały obowiązek przyszykować kilka ręczników jako swój posag. Umieszczano go na drodze, po której przejeżdżała furmanka, a później także samochód wiozący młodych do ślubu. Natomiast w cerkwi młoda para stawała na takim ręczniku, co miało zapewnić nowożeńcom dobrobyt. Na ręczniku młoda para stawała także na progu domu weselnego, gdzie witano ją chlebem i solą. Ręcznikami ozdabiano również ikony w świętym kącie. Tradycyjnie też obecny był w obrzędach pogrzebowych.

Reklama

"Ręcznik to jest fenomen i bardzo ważny element naszego dziedzictwa kulturowego. To jest nasze bogactwo nie tylko w formie materialnej, ale i duchowej. My chcemy chwalić się tym, pokazywać, że ręcznik jest ważny i żeby ludzie, którzy go nie znają - dowiedzieli się, ale też ci, którzy go znają - otworzyli kufry i wyjęli z nich ręczniki i chwalili się, przekazywali swoim dzieciom z dumą" - powiedziała w rozmowie z PAP Alina Dębowska wieloletnia kierowniczka Muzeum w Bielsku Podlaskim (oddział Muzeum Podlaskiego), która od lat badała tradycję tego ręcznika, zaangażowana była też w pisanie wniosku.

Podkreśliła, że uhonorowany został ręcznik, ale też praca kobiet, bo to one zazwyczaj wykonywały te ręczniki, a przekazywane były z pokolenia na pokolenie. "To ukłon w stronę tej tradycji naszych pradziadów, prababek, babć" - powiedziała. Wyraziła nadzieję, że ręcznik obrzędowy będzie elementem promocji województwa, bo - jak podkreśliła - na to zasługuje.

Przypomniała, że jeszcze pracując w muzeum od wielu lat prowadziła tam działania, by przywrócić zanikającą tradycję tych ręczników z terenu bielskiego, a także badania terenowe, by dokumentować ten ręcznik. Przypomniała, że w ramach badań jeżdżono po wsiach i fotografowano zachowane w domach ręczniki, opisywano je, a następnie zamieszczano w katalogach. Organizowano też wystawy, spotkania, powstała internetowa baza ręczników a także pracownia Podlaskiego Rękodzieła Ludowego, która działa przy Bielskim Domu Kultury.

Dębowska przyznała, że była to ciężka wieloletnia prace, ale przyniosła rezultaty. "Coraz więcej osób zaczęło wracać do ręcznika, nie tylko wystawy w regionie, te ręczniki zaczęły się pojawiać i też ta cała technika wykonania. Tkaczki zaczęły sobie przypominać i tkać te nasze ręczniki - zwyczaje po prostu zaczęły być coraz bardziej powszechne, ludzie zaczęli być dumni z tego ręcznika i to zaczęło procentować" - podkreśliła badaczka.

Reklama

Oceniła, że najtrudniej było właśnie znaleźć kobiety, które haftują te ręczniki nadal. "Zwyczaje były, obrzędy funkcjonowały, a brakowało kobiet haftujących" - dodała. Przypomniała, że ręcznik funkcjonował do lat 60. ubiegłego wieku, był haftowany przez kobiety i umieszczany w posagu, a potem korzystano z tych już powstałych ręczników i nie powstawały już nowe. "I teraz otworzyły się oczy, zaczęły haftować kobiety młode" - mówiła.

"Są depozytariuszki, są tradycje wyszywania i przekazywania tej wiedzy o obrzędach - to wypracowałam u młodych ludzi, u starszych dowiedziałam się i przekazałam dalej, teraz oni dalej przekazują" - powiedziała. Cieszy się, że tradycja jest "żywa i znana".

Z komunikatu zamieszczonego w piątek przez NID wynika, że oprócz bielskiego ręcznika obrzędowego, na Krajową niematerialną listę dziedzictwa kulturowego wpisano też umiejętność wykonywania pająków ze słomy, papieru i bibuły na Lubelszczyźnie, tradycje tkackie Bodzentyna i okolic a także tradycje Górali Czadeckich. Natomiast Festiwal Folklorystyczny "Limanowska Słaza" został wpisany do Krajowego rejestru dobrych praktyk w ochronie niematerialnego dziedzictwa kulturowego.

Ocena: +4 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dziś uderza i ujmuje gorliwość Maryi i Józefa

2025-01-30 06:57

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

2 lutego Kościół obchodzi święto Ofiarowania Pańskiego. Chce w ten sposób przeżyć na nowo wszystko to, co miało miejsce w świątyni jerozolimskiej, kiedy Maryja z Józefem ofiarowali Jezusa Bogu Ojcu.

„Gdy upłynęły dni ich oczyszczenia według Prawa Mojżeszowego, Rodzice przynieśli Je do Jerozolimy, aby Je przedstawić Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu. Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego. A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek prawy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż zobaczy Mesjasza Pańskiego. Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy Rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił: «Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela»”. A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: «Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu». Była tam również prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem i pozostała wdową. Liczyła już osiemdziesiąty czwarty rok życia. Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą. Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy. A gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta – Nazaret. Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim”.
CZYTAJ DALEJ

USA/ Media: znaleziono czarną skrzynkę samolotu, który zderzył się ze śmigłowcem w Waszyngtonie

2025-01-30 11:53

[ TEMATY ]

wypadek

rzeka

samolot

Waszyngton

PAP/EPA/SHAWN THEW

Nurkowie odnaleźli jedną z czarnych skrzynek samolotu pasażerskiego, który w środę czasu lokalnego zderzył się z wojskowym śmigłowcem w pobliżu lotniska w Waszyngtonie i wpadł do Potomaku – podała stacja CBS News.

Samolot American Airlines zderzył się w powietrzu z helikopterem Black Hawk w Waszyngtonie, a oba rozbiły się w rzece Potomak Samolot, który leciał z Wichita w stanie Kansas, przewoził 60 pasażerów i czterech członków załogi. W helikopterze znajdowało się trzech żołnierzy Jak dotąd odnaleziono dziewiętnaście ciał – podaje źródło w organach ścigania Amerykańskie Stowarzyszenie Łyżwiarstwa Figurowego potwierdza, że ​​na pokładzie samolotu znajdowało się „kilku członków społeczności łyżwiarskiej” Do wypadku doszło w pobliżu lotniska im. Ronalda Reagana w Waszyngtonie około godziny 21:00 czasu lokalnego Samolot pasażerski rozpadł się na wiele części. Jego szczątki leżą na głębokości około 1,5 metra w rzece, do której spadły obie maszyny. Według ratowników na których powołuje się stacja, śmigłowiec dryfuje przewrócony, ale nie ma poważnych uszkodzeń.
CZYTAJ DALEJ

Nie marnują wolnego czasu!

2025-01-30 20:18

[ TEMATY ]

Zielona Góra

Gorzów Wielkopolski

sulechów

Studium Muzyki Kościelnej

Leszek Knopp

Uczniowie Diecezjalnego Studium Muzyki Kościelnej z wykładowcą Leszkiem Knoppem w ramach przerwy międzysemestralnej wybrali się do Muzeum Organów Śląskich.

Muzeum działa przy Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach. Uczniowie mieli zaszczyt wysłuchać wykładu samego twórcy muzeum - prof. Juliana Gembalskiego oraz obejrzeć unikatowe eksponaty. Odwiedzili również Archikatedrę Chrystusa Króla.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję