Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Na krawędzi

Apostoł radości

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Byliśmy z malutką Marysią na wieczornym spacerze. Tak naprawdę próbowaliśmy być z nią w kościele na Mszy św., ale to ciągle nie na siły dwuipółlatki. Dla uszanowania potrzeb modlących się Marysia większość czasu przeżyła zatem nie w świątyni, ale na tarasie przed kościołem. Wokół kręciło się sporo ludzi, ale tym, co przykuło marysiną uwagę, był księżyc. Rzeczywiście, srebrna tarcza na ciemnym niebie prezentowała się imponująco. „Ludzi, ludzi - księżyc!” - gromko wzywała otocznie do radosnej kontemplacji piękna. Okazało się jednak, że jej zachwyt, jej potrzeba podzielenia się urodą świata nie wzbudziły żadnych emocji u otaczających nas Lechitów. Pełna obojętność… „Ludzi, księżyc, nie” - cichutka teraz Marysia była nad wyraz zawiedziona. Nikt nie zwrócił uwagi na cudowny majestat przestrzeni, mało tego - zlekceważono także Marysię jako głosicielkę cudu! Nie wiem, czy w główce Marysi dominował smutek, czy zdziwienie.

Reklama

Cóż, trudno się spodziewać, że dorośli ludzie wpadną w euforię na widok księżyca, nawet jeśli prezentuje się w najpiękniejszej formie. Mała Marysia jeszcze umie cieszyć się z radości oczywistych, jeszcze nie sądzi, że piękno po prostu musi być. Choć pewnie jeszcze nie rozumie, Kto powołał piękno do istnienia i Kto w pięknym kształcie podtrzymuje je w każdej sekundzie. A nam pozwala piękno dojrzeć i przyjąć, czasem zrozumieć. Co więcej, daje nam wolność, byśmy cieszyli się nim, kiedy chcemy i jeśli chcemy. Marysia nie wie, czy ma wolność, czy nie, czerpie przyjemności pełnymi garściami i okazuje radość oraz wdzięczność - to się po prostu czuje…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Patrzy się na takiego radosnego brzdąca z przyjemnością, ale i pewną wyższością. Co ona tam rozumie w tym małym łebku! Tylko, że oświadczono nam kiedyś, że jeśli nie staniemy się jak dzieci, nie wejdziemy do królestwa… Na sto procent nie chodzi w tym wezwaniu o robienie w pieluchy, nieumiejętność precyzyjnego wysławiania się ani nawet o hałasowanie w kościele. Gdy patrzę na Marysię radującą się księżycem, listkiem na wietrze, szumem wiatru w uszach, bliskością mamy, to zaczynam podejrzewać, o co chodzi. Są takie chwile, gdy pędrak z warkoczykami jest spontanicznie głosicielem Najwyższego - choć kompletnie o tym nie wie. Z całą pewnością jest apostołem radości życia. Które to apostolstwo w ojczyźnie narzekaczy ma głęboki sens. Mądrze św. Benedykt ustalił w swojej regule: „trzeba zawsze uważnie wysłuchać nawet najmniejszego, bo może właśnie przez niego zechce przemówić Duch Święty”.

Reklama

Trwa czas skłaniający nas do odwiedzania cmentarzy. Wszystkich Świętych, Dzień Zaduszny, cały listopad z wypominkami. Skłonni jesteśmy traktować ten czas jako nostalgiczny, smutny. Nawet Dzień Niepodległości obchodzimy z pełną powagi pompą, z myślą raczej o tych, którzy za Ojczyznę polegli, niż o tym, co swoim męstwem i ofiarą z życia zdobyli. Patrzę na radosną Marysię i myślę, że to błąd. Marysia to Maria Aleksandra, urodziła się w tym samym roku, w którym urodziła się do wieczności moja Oleńka, Aleksandra Maria. W dzień Wszystkich Świętych zapalę świeczkę na jej grobie, mam nadzieję, że Marysia pomoże mi się raczej cieszyć z tego, że Oleńka jest już ze świętymi, niż martwić się, że nie mam jej koło siebie. Czy radosne mogą być także Zaduszki? Zestawienie Zaduszek z dniem Wszystkich Świętych niesie pewien niepokój - 1 listopada cieszymy się ze zbawionych, 2 listopada martwimy się o wszystkich pozostałych… Czyżby tych niezbawionych? Ufajmy raczej w wielkie miłosierdzie Najwyższego. Ale tęsknota tęsknotą, co tu poradzić?

Obawiam się, że Dzień Niepodległości będzie znowu czasem starcia niezadowolonych z dzisiejszej Ojczyzny. Różnie niezadowolonych: że za bardzo libertyńska, lub że za bardzo konserwatywna, za mało zintegrowana z Europą lub za mało narodowa. Być może zgodni będziemy tylko w ocenie, że strasznie skłócona i że temu skłóceniu winni są ci inni, ci po drugiej stronie barykady. My z Marysią byśmy chcieli w tym dniu cieszyć się tym, co się udało, a nie kłócić o to, co nie wyszło lub jest inaczej niż byśmy chcieli. Będziemy się cieszyli z tego, że Polska jest niepodległa, że księżyc tak jasno świeci, a nie wybrzydzać, że niektóre gwiazdy są pozasłaniane przez chmury. Będziemy się cieszyli z całego dobra, które nas otacza, a w te świąteczne dni pominiemy milczeniem wszystko, co nam przeszkadza. Tak uzgodniliśmy. Przekonała mnie. Czego wszystkim życzę.

* * *

Przemysław Fenrych
Historyk, felietonista, z-ca dyrektora Centrum Szkoleniowego Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej w Szczecinie

2013-10-29 16:38

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niemcy: zmarł wybitny teolog ks. Johann Baptist Metz

[ TEMATY ]

zmarły

©MaverickRose – stock.adobe.com

W wieku 92 lat zmarł 2 grudnia ks. Johann Baptist Metz, jeden z najwybitniejszych teologów współczesnych. Emerytowany wykładowca akademicki w Münster był jednym z najważniejszych ideowych wizjonerów po II Soborze Watykańskim (1962-65) i twórcą „Nowej Teologii Politycznej”. - Do ostatnich dni życia był ważnym, krytycznym głosem kościelnej opinii publicznej, wspomina portal katholisch.de.

Po głośnym konflikcie pod koniec lat 70. z kard. Josephem Ratzingerem, który jako ówczesny arcybiskup Monachium i Fryzyngi przeszkodził w jego powołaniu na Uniwersytet Monachijski, ks. Metz aż do przejścia na emeryturę w 1993 roku wykładał teologię fundamentalną na uniwersytecie w Münster.
CZYTAJ DALEJ

Papież do ofiar wykorzystywania: Kościół klęka razem z wami przed Matką Bożą

2025-09-15 18:48

[ TEMATY ]

Watykan

Vatican News

Papież Leon XIV w poniedziałek, podczas czuwania modlitewnego w Watykanie, zwracając się do ofiar wykorzystywania, oświadczył, że Kościół, którego niektórzy członkowie niestety ich zranili, dziś klęka razem z nimi przed Matką Bożą.

W homilii wygłoszonej w bazylice Świętego Piotra papież stwierdził, że Kościół wezwany jest do dzielenia się Bożym pocieszeniem z tymi, którzy przeżywają słabość, smutek i cierpienie.
CZYTAJ DALEJ

Bieszczadzka droga krzyżowa

2025-09-16 09:45

ks. Piotr Piskorz

Droga krzyżowa

Droga krzyżowa

W niedzielę, 14 września odbyła się Jubileuszowa Pielgrzymka Rodzin z dekanatów Sanok II i Rzepedź do Sanktuarium Matki Nowego Życia w Zagórzu. Mszy św. przewodniczył bp Krzysztof Chudzio, następnie wierni przeszli droga krzyżowa do ruin klasztoru karmelitów.

Bieszczadzka droga krzyżowa – to dzieło artystów bieszczadzkich, którzy wykonali poszczególne stacje. Wzdłuż drogi prowadzącej od sanktuarium do ruin klasztoru karmelitów umieszczono stacje drogi krzyżowej nawiązującej do ludowej bieszczadzkiej sztuki, a także nawiązuję do samego Zagórza.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję