Reklama

Niedziela Sosnowiecka

Uczcili kardynała Augusta Hlonda

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Cieszę się, że postać kardynała Augusta Hlonda - niewątpliwie męża opatrznościowego polskiego Kościoła - wraca z zapomnienia - powiedział arcybiskup senior Damian Zimoń podczas uroczystej Sesji Sejmiku Województwa Śląskiego. Sesja, podczas której radni sejmiku przyjęli uchwałę wyrażającą hołd i wdzięczność kardynałowi Augustowi Hlondowi odbyła się 21 października - w 65. rocznicę jego śmierci.

- To wielka postać, wielki prymas, którego Górny Śląsk podarował ojczyźnie na 22 lata prymasowania, w szczególnie trudnym okresie, gdy po 123 latach niewoli odzyskaliśmy niepodległość. Polska nie była wówczas jednolitym organizmem. Prymas sprawił, że Kościół był pierwszą instytucją, wokół której integrował się nasz naród - powiedział przewodniczący sejmiku Andrzej Gościniak.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Istotnym punktem obrad sejmiku było jednogłośne przyjęcie uchwały, którą złożono hołd wybitnemu Ślązakowi i Polakowi. Czytamy w niej m.in.: „Mianowany ordynariuszem nowej, górnośląskiej jednostki kościelnej, organizował struktury kościoła na polskim Górnym Śląsku od 7 lipca 1922 r., jako administrator apostolski, aż do 14 grudnia 1925 r., jako pierwszy biskup diecezji katowickiej. Utworzył w Katowicach kurię, kapitułę i sąd biskupi. Zdecydował o utworzeniu śląskiego seminarium duchownego z siedzibą w Krakowie i o budowie katedry. Założył Ligę Katolicką i był propagatorem Akcji Katolickiej. Zorganizował Zjazdy Katolickie. W obliczu sytuacji w regionie i kryzysu gospodarczego powołał Sekretariat Dobroczynności i Śląski Komitet Ratunkowy”.

Podczas sesji Czesław Ryszka, publicysta i pisarz katolicki, wygłosił referat „Kardynał August Hlond - prymas ze Śląska”. Z kolei Małgorzata Herok, siostrzenica kardynała Hlonda, podzieliła się wspomnieniami o rodzinie i jej tradycji. Uroczystościom towarzyszył występ mysłowickiego chóru „Fatima”. Przybyły także poczty sztandarowe szkół noszących imię Kardynała. Ostatnim akcentem uroczystości było otwarcie wystawy poświęconej działalności kardynała Augusta Hlonda. Została ona przygotowana przez katowicki oddział IPN.

W swoim wystąpieniu Czesław Ryszka przypomniał, że władze Polski Ludowej uważały Prymasa Hlonda za wroga nowego ustroju, a powinny go szanować za ustanowienie organizacji kościelnej na Ziemiach Zachodnich i Północnych. - To był największy dowód jego patriotyzmu i umiłowania ojczyzny. Dekret o powołaniu polskiej administracji na tzw. Ziemiach Odzyskanych naraził Prymasa Hlonda na atak środowisk niemieckich, które oskarżyły go o współpracę z władzami komunistycznymi. Także Stolica Apostolska dopatrzyła się w usunięciu biskupów niemieckich i mianowaniu na ich miejsce polskich administratorów, przekroczenia przez Prymasa Hlonda danych mu specjalnych uprawnień - podkreślił prelegent. Powiedział również o okolicznościach śmierci prymasa Augusta Hlonda, którą okrywa tajemnica. Będąc silnym, zdrowym mężczyzną, w wieku 67 lat, 14 października 1948 r. został poddany zabiegowi usunięcia wyrostka robaczkowego. Operacja udała się, ale tydzień później zmarł na zapalenie otrzewnej. Prelegent odniósł się także do nauczania prymasa Augusta Hlonda. - Prymas wielokrotnie podkreślał, że Kościół nie pozostaje na usługach stronnictw politycznych, z nikim w związek polityczny nie wchodzi i zostawia katolikom swobodę należenia do stronnictw, które nie są sprzeczne z etyką katolicką. Zwracał uwagę, że decyzje władzy państwowej nie mogą być sprzeczne z prawem Bożym, ponieważ zadaniem i celem władzy jest służba dobru wspólnemu, dobru całego społeczeństwa i każdego poszczególnego człowieka - tłumaczył Czesław Ryszka. Nie bez znaczenia w nauczaniu Prymasa było ukazanie wzajemnych relacji między państwem a rodziną. Kardynał mówił, że władza państwowa nie tylko nie powinna w niczym osłabiać życia i zdrowia rodziny, ale udzielać jej szczególnej opieki. Rodzina natomiast powinna wpajać w dzieci troskę o sprawy państwowe, poczucie obywatelskie i ukochanie ojczyzny. Kardynał Hlond troszczył się o ludzi bezrobotnych, uznawał ich za niewinne ofiary cudzych grzechów społecznych i fałszywych ustrojów socjalnych. Był przekonany, że pomoc dla bezrobotnych to nie akt łaski czy „jałmużna odczepna”, ale to jest zadanie dla całego narodu, dla wszystkich elit i warstw społecznych, poczynając od rządzących.

2013-10-29 16:38

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świąteczne spotkanie cudzoziemców

Niedziela lubelska 3/2016, str. 2

[ TEMATY ]

spotkanie

Beata Filipowicz

Jasełka w wykonaniu studentów

Jasełka w wykonaniu studentów
Z myślą o studentach i zaprzyjaźnionych z nimi osobach Centrum Języka Polskiego i Kultury Polskiej dla Cudzoziemców UMCS zorganizowało spotkanie opłatkowe. Główną częścią wieczoru były jasełka, przygotowane przez młodzież różnych wyznań, z różnych krajów. Czuć było podniosłą atmosferę, a wschodni akcent dodawał ciepła i uroku.
CZYTAJ DALEJ

Ks. Tomasz Podlewski o „medialnym papiestwie", Leonie XIV i Watykańskiej Fundacji Jana Pawła II

Gościem majowego spotkania z cyklu „Życie na gigancie” w częstochowskim duszpasterstwie akademickim „Emaus” był ks. dr Tomasz Podlewski – kapłan archidiecezji częstochowskiej, który obecnie mieszka w Rzymie, pracując jako dyrektor biura prasowego Watykańskiej Fundacji Jana Pawła II. W poniedziałkowy wieczór 26 maja, licznie zebranym słuchaczom, na prośbę duszpasterza akademickiego ks. Michała Krawczyka, opowiedział on o swojej pracy i podzielił się rzymskim doświadczeniem czasu konklawe oraz wyboru i pierwszych celebracji Ojca Świętego Leona XIV. Poniżej przytaczamy fragmenty wypowiedzi ks. Podlewskiego.

W kontekście wyboru nowego papieża ks. Tomasz Podlewski mówił m. in.: „Dla mnie osobiście radość z wyboru nowego papieża to była radość podwójna. Najpierw bowiem, zanim na Placu Św. Piotra usłyszeliśmy konkretne nazwisko, wpierw w naszych uszach zabrzmiały znane wszystkim słowa Hamebus Papam. Dla mnie już same one były dostatecznym powodem wzruszenia, radości i wdzięczności wobec Boga. Przecież już sam fakt, że Kościół znowu ma papieża, jest w stanie napełnić serca katolików pokojem. I rzeczywiście tak było. Zdałem sobie sprawę, że ludzie wiwatują na cześć Ojca Świętego, nie wiedząc jeszcze, kto nim został. To była bardzo krótka i subtelna chwila, ale na mnie zrobiła wielkie wrażenie, dlatego starałem się ten moment jakoś uchwycić świadomością, objąć sercem i zachowuję go w pamięci bardzo żywo. Te słowa przyniosły nam wszystkim jasny przekaz: Łódź Piotrowa znowu ma kapitana! Na Watykanie znowu jest papież! Po czasie oczekiwania i sede vacante, nasz Kościół znów jest pod opieką Piotra! Dla mnie osobiście to był bardzo ważny moment i mimo że ten aplauz oddzielający słowa Hamebus Papam od konkretnych słów Cardinalem Prevost to była w sumie tylko chwila, dla mnie miała wielkie znaczenie. Ten ulotny moment, na który świadomie zwracam dziś uwagę, dla mojej duszy miał w sobie coś z radości dziecka, kiedy tata wraca do domu. Jeszcze nie wiedzieliśmy kim jest nowy papież, ale każdy zdał sobie sprawę, że Bóg po raz kolejny w dziejach Kościoła daje nam w prezencie przewodnika, którego sam dla nas zaplanował. Powiem szczerze, że ktokolwiek zostałby wówczas ogłoszony papieżem, przyjąłbym go z identyczną wdzięcznością i miłością, jako dar od samego Jezusa. Bo przecież tak jest”.
CZYTAJ DALEJ

Prof. Grzegorz Górski: dziś konserwatyści są jedynymi obrońcami wolności

2025-05-29 20:46

[ TEMATY ]

wywiad

Prof. Grzegorz Górski

Red.

Jesteśmy świadkami bardzo dynamicznej konfrontacji ideologicznej z siłami bolszewizmu - powiedział w wywiadzie dla portalu niedziela.pl prof. Grzegorz Górski. Jak podkreślił, coraz więcej ludzi dostrzega, że powrót do tradycyjnych wartości to jest jedyna szansa na to, żeby ten pochód zatrzymać.

Czy konserwatyści są dziś w odwrocie? Jak twierdzi prof. Górski, być może przegrywają jeszcze poszczególne potyczki, gdyż przychodzi walczyć z przeciwnikiem, który jest bardzo silny i dobrze zorganizowany, dysponuje olbrzymimi możliwościami, jeśli chodzi o oddziaływanie finansowe, medialne i polityczne. Ale widać, że ażeby osiągać te cele, ci ludzie sięgają do dna, do najgorszych instynktów i emocji. Posługują się metodami, którymi ostatnio w dającej się ogarnąć przeszłości posługiwali się komuniści i bolszewicy, a często nawet i oni nie sięgali do tak brutalnych metod walki ze swoimi przeciwnikami.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję