Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Cichy świadek niezwykłych wydarzeń

Niedziela zamojsko-lubaczowska 43/2013, str. 4

[ TEMATY ]

Kościół

Archiwum ks. Zygmunta Jagiełło

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Minęło 45 lat od chwili, gdy w kronice parafialnej, pod datą 7 października 1968 r., ks. kan. Stefan Wrzołek, proboszcz parafii Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny w Tomaszowie Lubelskim, zapisał: „Czarcia łapa potwora, a nie człowieka podpaliła kościół NMP od strony wałów około godzin wieczornych. Dzięki Opatrzności Bożej ogień natychmiast został ugaszony i nie spowodował zapalenia się brusów. Strat materialnych wielkich nie było. Gdyby do tego doszło, nie byłoby ratunku dla kościoła. Dzięki temu ogień został niemal momentalnie ugaszony. Pozostało olbrzymie oburzenie na sprawców, których milicja nie wykryła”.

Po wielu latach od tamtego wydarzenia strażak i świadek pożaru Mieczysław Mruk z Tomaszowa Lubelskiego przekazał następujące świadectwo: „7 października 1968 r. wraz z Aleksandrem Wojtowiczem i innymi strażakami pełniłem dyżur. Dzień ten był niezwykły. Jakiś głos podpowiadał mi, że za chwilę coś miałoby się wydarzyć szczególnego. O godzinie 23.20 w budynku straży pożarnej rozległ się dźwięk telefonu. Podnosząc słuchawkę, usłyszałem rozpaczliwy głos Bolesława Stadnickiego, mieszkającego naprzeciw kościoła, który krzyczał krótko: «Kościół się pali!». Reakcja strażaków była natychmiastowa. Szybko udaliśmy się pod zabytkową świątynię. Towarzyszące nerwy i przerażenie sprawiły, że wjeżdżając wozem strażackim przez bramę kościelną nie odczuliśmy, że o coś zaczepiliśmy. Gdy zjawiliśmy się na miejscu, widok, jaki ujrzeli strażacy, przeszedł ich najgorsze oczekiwania. Ogień na szerokości ponad 4 m rozprzestrzeniał się bardzo szybko. Wiekowy stan świątyni sprawiał, że żywioł obejmował coraz to większą przestrzeń kościoła. Strażacy szybko podjęli akcję gaśniczą. Na chwiejącą się i bez oparć 6-metrową drabinę z narażeniem życia wszedł z wężem strażackim Aleksander Wójtowicz. Tymczasem ja (Mieczysław Mruk) nadzorowałem wszystko z ziemi. W akcji gaszenia czynny udział brał ponadto: ks. dziekan Stefan Wrzołek, ks. Stefan Wójtowicz, siostra zakonna, Bolesław Stadnicki oraz wielu wiernych. Doświadczenie i wiedza strażaków pozwalały na podejmowanie odpowiednich decyzji, mimo że ogień sięgał końca dachu, to w rzeczywistości tłumiony był tylko w połowie, gdyż nie można było przy ówczesnej technice sprawić, by woda sięgała samego szczytu świątyni. Opatrzność Boża i opieka Matki Najświętszej sprawiły, że ogień w jednej chwili został cudownie ugaszony i wokół kościoła zrobiło się nagle ciemno. Nad ranem po zakończonej akcji i złożeniu sprzętu gaśniczego strażacy próbowali wyjechać z placu kościelnego wozem strażackim przez bramę, którą wcześniej wjechali. Okazało się jednak, że samochód nie może się zmieścić. Sami strażacy doświadczyli, że mieli tutaj do czynienia z kolejnym cudem, gdyż przez bramę, którą niemożliwy był wjazd tak wielkim samochodem, wjechał on z dużą łatwością. Jeszcze przód auta jakoś się mieścił, ale tył auta zaczepiał o słupy bramy, co w konsekwencji spowodowało powyginanie i połamanie elementów wozu strażackiego. Ks. proboszcz Stefan Wrzołek przygotował nawet pieniądze na remont samochodu, jednak strażacy nie przyjęli ich, wiedząc, że był jeszcze KTOŚ, kto pomagał im w walce z żywiołem, dla Którego nie ma rzeczy niemożliwych”.

Obecnie niemym świadkiem tamtych wydarzeń jest rozebrany czwarty słup z bramy prowadzącej do sanktuarium Matki Bożej Tomaszowskiej, którego górna część znajduje się tuż przy wejściu, leżąc obok ogrodzenia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2013-10-24 09:59

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Szwecja: W Goeteborgu zdemolowano kościół rzymskokatolicki

W Goeteborgu na południowym zachodzie Szwecji nieznany sprawca (lub sprawcy) zdemolował w piątek po południu rzymskokatolicki kościół pw. Chrystusa Króla. Akt wandalizmu potępił biskup Sztokholmu, incydent został zgłoszony na policję.

Zniszczony został ołtarz główny, z którego zrzucono meble, lichtarze, szaty liturgiczne oraz obrus. Wandale porozrzucali śpiewniki, a przy pomocy gaśnicy przeciwpożarowej próbowali zgasić świece, niszcząc wnętrze kaplicy, w której wspomina się zmarłych.

CZYTAJ DALEJ

Trudny patron

O tym, że św. Zygmunt jest trudnym patronem, wiedzą najlepiej kaznodzieje, którzy głoszą kazania ku jego czci. Jak bowiem stawiać za wzór - co przecież jest naturalne w przypadku świętych - człowieka, ogarniętego tak wielką żądzą władzy, że dla jej realizacji nie zawahał się zabić własnego syna? Niektórzy pomijają ten fakt milczeniem, przywołując za to chrześcijańskie cnoty króla Burgundów, których był przykładem. Inni koncentrują się na męczeńskiej śmierci, nie wspominając, że rozkaz królewski stał się przyczyną śmierci młodego Sigeryka.

Lęk o władzę

CZYTAJ DALEJ

Nikaragua: co się stało z pamiątkami po Janie Pawle II?

2024-05-02 14:02

[ TEMATY ]

Nikaragua

Episkopat Flickr

Ani władze Managui, ani tamtejszy Kościół katolicki nie informują, co stało się z pamiątkami po św. Janie Pawle II, które znajdowały się w muzeum jego imienia w stolicy Nikaragui, zamienionym w ubiegłym roku na centrum kultury.

Walczący od kilku lat z Kościołem katolickim reżim Daniela Ortegi zamknął Muzeum Jana Pawła II, w którym znajdowały się przedmioty, jakich papież używał podczas swoich dwóch wizyt w Nikaragui, w 1983 i 1996 roku. W otwartej z udziałem Ortegi w 2016 roku placówce można było zobaczyć m.in. książkę z homiliami Jana Pawła II, jego buty, szaty liturgiczne, krzyż pektoralny, ręczniki, których używał oraz medal upamiętniający papieską wizytę. Znajdowała się tam również replika ołtarza, przy którym papież sprawował Eucharystię, oraz replika papamobile, z którego korzystał podczas pobytu w Nikaragui.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję