Reklama

Niedziela w Warszawie

Grekokatolicy w Warszawie

Klasztor ojców bazylianów - to wyjątkowe miejsce na religijnej mapie stolicy. Jest on świadkiem wspólnych losów Rzeczpospolitej i Kościoła greckokatolickiego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Klasycystyczny budynek projektu Dominika Merliniego przy ul. Miodowej z zewnątrz nie przypomina świątyni. Wygląda jak zwykła, mieszkalna kamienica. I pewnie wielu warszawiaków nawet nie wie, że naprzeciwko pałacu arcybiskupów warszawskich znajduje się parafialna cerkiew Kościoła greckokatolickiego oraz klasztor Ojców Bazylianów.

- Jesteśmy przyzwyczajeni, że wiele osób przypadkiem i ze zdumieniem wchodzi do wnętrza np. podczas nabożeństwa - mówi „Niedzieli” bazylianin o. Piotr Kuszka, proboszcz greckokatolickiej parafii Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wnętrze cerkwi też przypomina bardziej salę pałacową, niż tradycyjną świątynię greckokatolicką. Budowana była bowiem w okresie latynizacji Kościoła unickiego. Wówczas w jej wnętrzu nie przewidziano nawet miejsca na ikonostas. - Oddzielenie prezbiterium od wiernych pojawiło się dopiero w XX wieku - tłumaczy diakon Bogdan Pietnoczko, historyk i bazylianin z Miodowej.

Unici nad Wisłą

Reklama

Pojawienie się w Warszawie chrześcijan ze wschodu związane jest z dwoma wydarzeniami z XVI i XVII wieku. Pierwsze to przeniesienie stolicy z Krakowa na Mazowsze. Jednak największe otwarcie na chrześcijański wschód nastąpiło po Unii Brzeskiej (prawosławni uznali m. in. naukę i zwierzchnictwo papiestwa). Wówczas tzw. biskupi ruscy zyskali prawo zasiadania w senacie Rzeczpospolitej. - W nowej stolicy przybywało pałaców możnych rodów ze wschodu, a ich rezydencje obsługiwane były często przez wiernych obrządku bizantyjskiego - mówi diakon Pietnoczko.

Pierwsza cerkiew dla wiernych ze wschodu została ulokowana nieopodal pałacu biskupów unickich. - Metropolita sprowadził bazylianów do stolicy, aby zajmowali się duszpasterstwem wiernych obrządku wschodniego oraz reprezentowali jego interesy przy dworze królewskim, a zwłaszcza nuncjaturze apostolskiej - podkreśla dk. Pietnoczko. Oficjalną fundację obecnego klasztoru datuje się na rok 1721. - To również czas, od kiedy możemy mówić o stałym duszpasterstwie bizantyjskim w Warszawie. Jednak klasztor i cerkiew przy Miodowej zostały wybudowane dopiero w 1784 r. - mówi dk. Pietnoczko.

Pod rosyjskim zaborem

Podczas zaborów unici znaleźli się w trudniejszej sytuacji niż katolicy obrządku łacińskiego. Choć represje dla unitów na wschodzie zaczęły się o wiele wcześniej, to z warszawskimi bazylianami Rosjanie ostatecznie rozprawili się w 1872. Trzy lata później zamieniono ich cerkiew w świątynię prawosławną, którą podporządkowano patriarchatowi moskiewskiemu. - Był to najdłużej działający klasztor bazyliański w całym imperium rosyjskim - mówi diakon. Ojcowie powrócili na Miodową dopiero w wolnej Polsce, a w 1938 r. kard. Aleksander Kakowski erygował tu greckokatolicką parafię. Od tamtej pory, aż po lata 90. XX wieku stołeczni grekokatolicy podlegali jurysdykcji łacińskich arcybiskupów warszawskich.

Reklama

Po 1945 r. bazylianie byli zadrą w oku sowieckich okupantów. Musieli stać się praktycznie katolicką parafią, bo przez lata mogli sprawować jedynie łacińską Mszę św. Zmieniło się to dopiero po „odwilży” w 1956 r. Greckokatolicka liturgia wróciła więc do cerkwi przy Miodowej w tym samym okresie, co jej sąsiad - Prymas Polski kard. Stefan Wyszyński do swego pałacu naprzeciwko.

Tymczasowe duszpasterstwo

Bazyliańska parafia liczy obecnie ok. 1300 wiernych. - Na palcach jednej ręki mogę policzyć rodziny, które w Warszawie mają przedwojenne korzenie - mówi o. Kuszka. Jeszcze kilka lat temu największą grupą wiernych były osoby związane z powojenną migracją ludzi. - Stolica zawsze przyciągała. Wiele osób przyjechało tu z południa i północy Polski do pracy czy na studia, a później założyli w Warszawie swoje rodziny. Najwięcej grekokatolików osiedliło się tu w latach 60. i 70. ubiegłego wieku - tłumaczy o. Kuszka.

To właśnie pokolenie powojennej migracji jest najbardziej związane z cerkwią przy Miodowej. Do niedawna byli oni trzonem warszawskiej parafii. - Jednak dziś największy odsetek wiernych stanowią osoby, które po 90 r. przyjeżdżają do nas w celach zarobkowych - podkreśla bazylianin. Obecnie na niedzielnej Eucharystii do 80 proc. wiernych, to przybysze zza wschodniej granicy.

Taka rzeczywistość duszpasterska sprawia wiele wyzwań. - Odczułem to szczególnie podczas ostatniej Wielkanocy. Gdy na zakończenie Liturgii ludzie podchodzili do ikony Zmartwychwstania i ucałowania krzyża, zauważyłem jak mało osób znam z imienia i nazwiska - przyznaje o. Kuszka.

Wielu emigrantów nie zżywa się z parafią. Przyjeżdżają na kilka miesięcy, a później wracają do swoich rodzin najczęściej na Ukrainie. Trudno mówić o klasycznej parafii, gdy w ciągu roku wymienia się ok. 70 procent jej wiernych. - Czuję się trochę jak duszpasterz kaplicy na lotnisku - mówi grekokatolicki proboszcz. Jednak ta posługa jest bardzo ważna i bardzo potrzebna.

2013-08-20 16:51

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Dziwisz: cierpienie mocnym fundamentem ewangelicznej tożsamości Kościoła Greckokatolickiego

Dzięki znoszeniu prześladowań, cierpieniu i ofierze księży, osób konsekrowanych oraz świeckich wiernych, Kościół Greckokatolicki zbudował mocny fundament swojej ewangelicznej tożsamości i wierności – mówił w niedzielę kard. Stanisław Dziwisz w L’utinie na Słowacji. Hierarcha uczestniczył w uroczystościach dziesięciolecia wyniesienia Greckokatolickiego Kościoła na Słowacji do rangi metropolii.

W homilii wygłoszonej podczas Mszy św. w największym greckokatolickim sanktuarium maryjnym na Słowacji kard. Stanisław Dziwisz wspominał dramatyczne dzieje tamtejszego Kościoła, kiedy to, w czasach reżimu komunistycznego, „za wierność Bogu, Ewangelii, Stolicy Apostolskiej i Biskupowi Rzymu trzeba było niejednokrotnie płacić wysoką cenę prześladowań, cierpień i upokorzeń, a nawet śmierci”.
CZYTAJ DALEJ

Do Warszawy przychodzę jako duszpasterz. Nie jestem politykiem czy cudotwórcą

2024-12-14 12:24

[ TEMATY ]

ingres

homilia

Abp Adrian Galbas

ŁUKASZ KRZYSZTOFKA/Niedziela

Abp Adrian Galbas

Abp Adrian Galbas

Do Warszawy przychodzę jako duszpasterz. Nie jestem politykiem, biznesmenem, cudotwórcą i geniuszem. Jeśli takie pokładacie we mnie nadzieje, rozczarujecie się. Chcę być przede wszystkim duszpasterzem: umacniać w wierze wierzących, ale też przyjąć tych, którzy z Kościołem nie wiążą już żadnych nadziei, czują się skrzywdzeni i wykluczeni - powiedział w sobotę podczas swojego ingresu do archikatedry św. Jana Chrzciciela nowy metropolita warszawski abp Adrian Galbas.

Abp Galbas najpierw przypomniał o trwającym Adwencie, który jest duchowym przygotowaniem na zbliżające się święta Bożego Narodzenia. Podkreślił, że jesteśmy wezwani, by ciągle czuwać a "Kościół nie ma nic innego do roboty, jak czuwać i wyglądać przyjścia Pana".
CZYTAJ DALEJ

Opowieści Adwentowe #12 - Więzień

2024-12-14 16:48

ks. Łukasz Romańczuk

W tym roku zapraszamy do wysłuchania w każdą niedzielę rozważań do Ewangelii na poszczególne niedziele Adwentu. A od poniedziałku do soboty na Opowieści Adwentowe. Będą one do odsłuchania na naszym kanale YouTube oraz na Spotify Niedziela Wrocławska.

YouTube:
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję