Barbórka w Wieliczce: W wykutej w soli kaplicy św. Kingi chcemy słuchać słowa Bożego
- Otrzymaliśmy życie jako dar po to, by z kolei uczynić z niego dar dla Boga i dla bliźnich. Taka jest natura Bożego daru. Taka jest logika miłości – mówił kard. Stanisław Dziwisz podczas Mszy św. odprawionej w kaplicy św. Kingi w Kopalni Soli „Wieliczka”.
Metropolita krakowski senior przewodniczył Mszy św. dla górników w ramach obchodów „Barbórki”. W uroczystościach wziął udział prezydent RP, Andrzej Duda.
– W wykutej w soli kaplicy św. Kingi, na głębokości stu metrów, chcemy słuchać słowa Bożego i złożyć Najświętszą Ofiarę w tej niecodziennej scenerii, świadczącej o codziennym trudzie wielu naszych braci, wydobywających z głębin ziemi skarb soli – mówił na początku Eucharystii, witając zebranych.
W homilii kard. Stanisław Dziwisz podkreślał, że życie jest darem od Boga, a jego wartość ujawnia się, gdy człowiek nie jest skoncentrowany na nim egoistycznie. – Otrzymaliśmy życie jako dar po to, by z kolei uczynić z niego dar dla Boga i dla bliźnich. Taka jest natura Bożego daru. Taka jest logika miłości – wskazywał.
W tym kontekście metropolita krakowski senior przywołał postać św. Barbary, która na pierwszym życiu postawiła Chrystusa, ponieważ postanowiła żyć Jego miłością. Za swoją postawę – jak podkreślił kaznodzieja – zapłaciła ona najwyższą cenę, opowiadając się po stronie wspominanej wcześniej logiki miłości.
Reklama
Kard. Dziwisz zauważył, że życie można złożyć w akcie męczeństwa, ale także można je składać w ofierze dzień po dniu, żyjąc dla innych. – Możemy i powinniśmy być przekonani, że nasz los jest w ręku Boga. On i tylko On ocali nasze życie i u kresu naszego pielgrzymowania na ziemi wprowadzi nas do swojego Królestwa pełni życia i miłości – mówił kardynał, przypominając słowa św. Pawła, o tym, że Bóg nigdy nie zdradzi i nie pozostawi człowieka.
Wyjaśnił, że „być solą ziemi” oznacza promieniować ewangelicznymi wartościami dobra, miłosierdzia, przebaczenia, wierności i solidarności. To także być człowiekiem prawdy, jasnych zasad, krystalicznych poglądów. – W nasz trudny i niespokojny świat, w jego mroki nieprawości, niesprawiedliwości, przemocy i egoizmu mamy wnosić światło dobra, miłości i służby – dodał metropolita krakowski senior.
Kończąc, zwracał uwagę na fakt, że modląc się w niezwykłej przestrzeni Kopalni Soli „Wieliczka” zebrani powierzają Bogu wszystkich, którzy każdego dnia trudzą się w czeluściach ziemi. – Niech ich pracy towarzyszy Boże błogosławieństwo oraz ludzka wdzięczność i życzliwość. Niech im nie zabraknie przeświadczenia, że przez swój trud składają swoje życie w darze dla Boga i bliźnich. Niech im nie zabraknie nadziei, że ich codzienny los jest w ręku miłującego Boga – modlił się kard. Stanisław Dziwisz, przyzywając wstawiennictwa świętych Jana Pawła II i Barbary, patronki górników.
Modlitewne spotkanie zakończyło poświęcenie solnego konfesjonału, który już od najbliższej niedzieli będzie służył wiernym gromadzącym się na Mszy w kaplicy św. Kingi. Konfesjonał zaprojektował Paweł Kurowski. Przy tej okazji kard. Stanisław Dziwisz wręczył Niezwykle miłym Medale św. Jana Pawła II za Zasługi dla Archidiecezji Krakowskiej. Otrzymali je: prezes Zarządu Kopalni Soli „Wieliczka” S.A. Marian Leśny, członek Zarządu ds. Ekonomicznych Kopalni Soli „Wieliczka” S.A. Łukasz Sadkiewicz oraz Agnieszka Wolańska, pełnomocnik Zarządu kopalni ds. historii i kultury.
Po Mszy św. w kaplicy św. Kingi w komorze “Warszawa” odbyła się uroczysta akademia, w której wzięli udział prezydent RP, Andrzej Duda oraz wicepremier i minister obrony narodowej, Władysław Kosiniak-Kamysz.
7 grudnia Kościół katolicki obchodzi wspomnienie liturgiczne św. Ambrożego, biskupa i doktora Kościoła, jedną z największych postaci Kościoła Zachodniego w IV w. Dane o wcześniejszym jego życiu są skąpe, natomiast biografia od chwili wybrania go na biskupa jest bardzo bogata.
Ambroży urodził się około roku 340 w Trewirze (dzisiejsze Niemcy), jako syn prefekta Galii. Otrzymawszy staranne wykształcenie w Rzymie, rozpoczął karierę państwową na terenie dzisiejszej Jugosławii. Około roku 370 został mianowany zarządcą - prefektem północnej Italii, mieszkając w Mediolanie.
W roku 374 w Mediolanie zmarł tamtejszy biskup. Zapowiadał się burzliwy wybór nowego biskupa, gdyż dwie partie: jedna prawowierna, druga sympatyzująca z arianizmem, wysuwały swoich kandydatów, ale ponieważ głosy były równomierne, wybory się przeciągały. Ambroży, podejrzewając, że może dojść do zamieszek, nie chcąc do nich dopuścić, z urzędu udał się do katedry. Kiedy tam się znalazł, z tłumu jakieś dziecko zwołało: "Ambroży biskupem". Zebrani uznali to za znak opatrznościowy i mimo tego, że Ambroży - choć należał do rodziny chrześcijańskiej - nie był nawet ochrzczony i opierał się, wymogli na nim zgodę. Dla wybierających nie stanowiło to żadnej przeszkody. Wiedzieli, że jest człowiekiem sprawiedliwym i bardzo odpowiedzialnym, a to wystarczyło, by mógł być dobrym biskupem. Przyszłość potwierdziła, że mieli rację.
W ciągu ośmiu dni Ambroży przygotował się, przyjął chrzest i pozostałe sakramenty, a 7 grudnia 374 r. został konsekrowany na biskupa Mediolanu.
Nowy biskup wiedział, jak małe kompetencje posiada w zakresie znajomości Pisma Świętego i prawd objawionych, dlatego swoje duszpasterzowanie rozpoczął od gruntownego studiowania Biblii i literatury chrześcijańskiej. Miało to służyć jego przepowiadaniu. Wnet zasłynął jako kaznodzieja; podziwiał go św. Augustyn.
Św. Ambroży żył i działał w okresie, kiedy dopiero zaczynały się kształtować stosunki Kościoła z państwem (władzą cesarską). Jego postawa i poczynania w tej dziedzinie miały znaczący wpływ na przyszłość tych stosunków. Inicjatywy biskupa Mediolanu były też próbą określenia miejsca Kościoła w społeczeństwie. Z tego też punktu widzenia należy oceniać słynne "potyczki" Ambrożego z władzą cesarską.
Najgłośniejszym był konflikt Ambrożego z cesarzem Teodozjuszem. Powodem była rzeź dokonana z rozkazu cesarza w Tessalonikach. Podczas lokalnych zamieszek zginął tam jeden z oficerów rzymskich. W odwecie cesarz zarządził masakrę ludności; mieszkańców zgromadzonych w cyrku zaatakowali żołnierze. Zginęło prawie 700 osób. Wówczas biskup Ambroży nałożył na cesarza obowiązek odbycia pokuty. O dziwo, Teodozjusz uznał swój grzech i zgodził się na określoną przez biskupa pokutę, co było wyrazem wielkiego autorytetu biskupa Ambrożego. Za jego sprawą świat zrozumiał, że władca w Kościele jest tylko wiernym - niczym więcej - i obowiązują go te same zasady Bożego Prawa, które normują życie wszystkich.
Sprecyzowane przez św. Ambrożego ustawienie władcy wobec Bożego Prawa, na straży którego stoi biskup, stało się normą w Kościele katolickim i obowiązuje do dziś. Potknął się o tę normę w XVI w. Henryk VIII, który po popełnieniu grzechu, nie chcąc pokutować, wolał oderwać cały Kościół angielski od biskupa Rzymu. Ten zaś, stając na straży Bożego Prawa, nie mógł przyjąć innego rozwiązania.
Wspomnienie postaci św. Ambrożego przypomina bardzo trudne zagadnienie relacji Kościoła do państwa, zwłaszcza wtedy, gdy władzę w państwie sprawuje katolik. Ten bowiem jako wierzący musi się nieustannie liczyć z Bożym Prawem. Nie chodzi tu tylko o decyzje, ale i o zachowanie Bożego Prawa w życiu osobistym, które dla podwładnych jest niepisaną normą postępowania.
Stąd do historii św. Ambroży przeszedł nie tyle jako teolog, ile jako odważny biskup, wzywający władców (dzisiaj sprawujących władzę na różnym szczeblu życia demokratycznego) do zachowania Prawa Bożego.
Św. Ambroży zmarł w Wielką Sobotę 4 kwietnia 397 r. Został pochowany w Mediolanie. Do dziś pozostaje postacią wręcz symboliczną dla tego miasta. Zdumiewała jego aktywność, co podkreślił biograf, notując z podziwem, że po śmierci Ambrożego, jego obowiązki katechetyczne musiały być podzielone między pięciu kapłanów.
„Dlaczego katolicy twierdzą, że Maryja była niepokalanie poczęta? Przecież św. Paweł twierdzi, że wszyscy zgrzeszyli. Jak wszyscy, to wszyscy. Dlaczego robić wyjątek dla Matki Jezusa? A poza tym sama Maryja nazywa Boga swoim Zbawicielem. Gdyby nie zgrzeszyła, to nie potrzebowałaby zbawienia”.
Takie pytanie to znakomity punkt wyjścia do wyjaśnienia nie tylko prawdy o Niepokalanym Poczęciu, ale także idei „przed-odkupienia” (łac. praeredemptio). A ponieważ przywołany został św. Paweł, zacznijmy od niego.
Może się nam wydawać, że świat zmierza w złą stronę. Zło rodzi zło, przemoc rodzi przemoc, a agresja nieraz pociąga za sobą jeszcze większą agresję i nienawiść… Czy jest jakaś granica, jakaś tama dla tej fali zła? Jaka na nią jest odpowiedź Boga?
Jest nią Niepokalana i Jej Syn – Jezus. Bóg w swej nieograniczonej łasce i miłosierdziu powołał do życia w czasie i miejscu, które sam wybrał, Niewiastę wolną od jakiegokolwiek zła, czystą, nienaruszoną, nieskażoną skutkami grzechu. Zrobił to dla nas i naszego zbawienia, dla ratunku dla świata, aby dać nam przez Jej czyste łono i życie Zbawiciela, których odkupił wszystkich swą krwią.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.