Reklama

„Moja Rodzina”: Recepta na kryzys w małżeństwie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Polecamy miesięcznik „Moja Rodzina” z radami, jak pokonać kryzys w rodzinie oraz przezwyciężyć kłopoty finansowe matek tuż po urodzeniu dziecka. To tylko namiastka!

Mniejszy lub większy kryzys dotknął lub dotknie niemal każde małżeństwo. Beata Pisarczyk w dogłębnej analizie przyczyn nieporozumień wskazuje na brak właściwego dialogu. „Nie łudźmy się, że nasz rozmówca sam się domyśli, o co nam tak naprawdę chodziło. Bądźmy otwarci na usłyszane słowa. Szczerość pomoże nam przebaczyć” - zauważa autorka. Pada także konkretna zachęta: „Mądre analizowanie na wszelkie sposoby sytuacji, w której się znajdujemy, staje się nawykiem, musimy przegadać wszystkie trudne sprawy. Nauczmy się nie tylko mówić o swoich wątpliwościach, smutkach, ale i słuchać drugiej osoby, by móc lepiej zrozumieć konkretne zdarzenie. Nieumiejętność rozmowy staje się przyczyną awantur, a w konsekwencji powoduje nawet ucieczki z domu i pozamałżeńskie romanse” - czytamy na łamach miesięcznika.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Matka pierwszego kwartału, drugiego, a może i czwartego? O co tu właściwie chodzi? W meandrach rzekomo prorodzinnej polityki rządu Donalda Tuska chodzi wyłącznie o aspekt promocyjny, czyli PR-owski. Do takiego wniosku można dojść po uważnej analizie tekstu na temat ostatnich zmian w prawie pracy, dających matkom, które urodziły bądź urodzą dziecko po 1 stycznia 2013 r. - prawo do wydłużonego urlopu.

Jak dowodzi autorka, Dominika Sibiga, w obecnej sytuacji, gdy wiele (przyszłych) matek zmaga się z problemem bezrobocia, nowa ustawa będzie bezużyteczna. Otóż już po 30 dniach po porodzie kobiecie zarejestrowanej w Urzędzie Pracy może zostać odebrany nie tylko zasiłek, ale także prawo do bezpłatnej opieki zdrowotnej! Ale to niejedyny przykład hipokryzji. Niektóre przyszłe matki, nim podejmą decyzję o poczęciu dziecka, mogą przez ponad rok, na koszt podatników, pobierać nawet 5 tys. zł - i wszystko zgodnie z prawem, ale na pewno daleko od uczciwości... Jak to możliwe? - o tym w lipcowej „Mojej Rodzinie”.

Reklama

W tym numerze pytamy także o in vitro. Agata Bruchwald poprosiła o komentarz w tej sprawie mec. Ludwika Skurzaka, wiceprzewodniczącego Inicjatywy „Contra In Vitro”, zrzeszającej osoby zbierające podpisy pod propozycjami zmiany prawa, tak by jedynie lekarz mógł zajmować się człowiekiem w tzw. embrionalnej fazie życia, bo, niestety - jak zauważa „Contra In Vitro” - obecnie w Polsce zabiegi na embrionach ludzkich przeprowadzają weterynarze. Mec. Ludwik Skurzak zauważył, że jeśli refundacja in vitro nie zostanie poprzedzona dobrą ustawą bioetyczną, „sytuacja w obrębie zabiegów będzie wyglądała tak samo jak dotychczas, a więc wszyscy będą robili to, co będą chcieli”.

Rusza także nowa rubryka: „Wydarzenie miesiąca - śledztwo «Mojej Rodziny»”. W zasadzie to pewna modyfikacja dotychczasowego działu prowadzonego przez Roberta Wita Wyrostkiewicza „Minął Miesiąc”. W pierwszej odsłonie nowego - starego działu przypominamy problemy Wojciecha Pomorskiego, któremu na mocy niemieckiego prawa odebrano córki. Jak się okazuje, takich przypadków są niezliczone ilości. O kilku z nich piszemy w lipcowym numerze „Mojej Rodziny”.

* * *

Miesięcznik jest do nabycia w dobrych salonach prasowych oraz w prenumeracie za pośrednictwem redakcji. Szczegóły w internecie na stronie: www.mojarodzina.org lub w siedzibie redakcji: ul. Nowolipie 9/11, 00-150 Warszawa. Tel./fax: (22) 831-28-06.

Całkowity dochód ze sprzedaży pisma przeznaczony jest na pomoc samotnym matkom oraz ofiarom przemocy w rodzinie, podopiecznym Fundacji S.O.S. Obrony Poczętego Życia.

2013-07-16 08:11

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Św. Marek, Ewangelista

[ TEMATY ]

św. Marek

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Marek (A. Mirys, Tyczyn, XVIII wiek)

Św. Marek (A. Mirys, Tyczyn, XVIII wiek)
CZYTAJ DALEJ

Abp Gądecki: chrześcijaństwo zawsze wysoko ceniło męstwo

2024-04-24 20:12

[ TEMATY ]

abp Stanisław Gądecki

Karol Porwich / Niedziela

„Chrześcijaństwo zawsze wysoko ceniło męstwo i ze szczególnym szacunkiem odnosiło się do najwyższych jego postaci, czyli do bohaterstwa, heroizmu i męczeństwa za wiarę” - mówił abp Stanisław Gądecki podczas Mszy św. w kościele pw. św. Jerzego z okazji 25. rocznicy konsekracji poznańskiej świątyni.

W Eucharystii uczestniczyli m.in. gen. w stanie spoczynku Piotr Mąka, dowódca Oddziału Prewencji Policji insp. Jarosław Echaust, naczelnik Wydziału Komunikacji Społecznej Kinga Fechner-Wojciechowska i wicenaczelnik Paweł Mikołajczak oraz kompania honorowa Policji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję