Naprotechnologia to temat konferencji naukowej, która odbyła się w sobotę 23 marca w Muzeum Monet i Medali bł. Jana Pawła II w Częstochowie. Gośćmi konferencji byli m.in.: abp Wacław Depo, metropolita częstochowski, poseł Szymon Giżyński (PiS) i dr inż. Antoni Zięba, wiceprezes Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia.
Reklama
- Konferencja nt. naprotechnologii wpisuje się w działalność edukacyjną naszego Muzeum. Bł. Jan Paweł II był wielkim obrońcą godności człowieka i świętości życia. Myślę, że szczególnie w Częstochowie musimy mówić o naprotechnologii - powiedział, witając gości, Krzysztof Witkowski, dyrektor Muzeum i organizator konferencji. W słowie zaś do uczestników konferencji abp Wacław Depo podkreślił, że takie inicjatywy jak ta konferencja „przemieniają nasze miasto”. Metropolita Częstochowski przypomniał o dwóch ważnych dokumentach papieskich nt. ludzkiego życia, a mianowicie encyklikę Pawła VI „Humanae vitae”, która była „znakiem sprzeciwu wobec tego, co służyło śmierci człowieka” oraz encyklikę Jana Pawła II „Evangelium vitae”, która była „wielkim przypomnieniem prawdy Bożej o człowieku i świecie”. - Bez odniesienia do Boga wszelkie metody i manipulacje są kłamstwem i prowadzą do śmierci człowieka - mówił abp Depo. Natomiast poseł Szymon Giżyński wskazał na kontekst społeczny w Częstochowie. Nawiązując do wprowadzenia przez obecne lewicowe władze Częstochowy dofinansowania metody in vitro z budżetu miasta, podkreślił, że „to, co się stało w Częstochowie to arkana współczesnego marketingu politycznego i stało się to na oczach całej Polski”.
Główny wykład nt. obrony ludzkiego życia i naprotechnologii wygłosił dr inż. Antoni Zięba. Podkreślił m.in., że we wszystkich dyskusjach nt. obrony ludzkiego życia i promowania metody naprotechnologii „bardzo ważne jest zwracanie uwagi na fakt, że życie człowieka zaczyna się od poczęcia jako na fakt naukowy i medyczny”. Z ubolewaniem zauważył, że w debacie publicznej w Polsce po 1989 r., a szczególnie w mediach „nie było jasnego zdefiniowania m.in. pojęcia aborcji”. - Również, gdy mówi się o procedurze in vitro w mediach praktycznie wcale nie mówi się o tym, że in vitro to niszczenie życia ludzkiego na początkowym etapie rozwoju. Od 60 do 95 proc. dzieci poczętych tą metodą ginie przed narodzeniem - mówił dr Zięba. - Skuteczność metody in vitro waha się od 21 do 26 proc.” - kontynuował. Wiceprezes PFROŻ podkreślił, że „naprotechnologia umożliwia niepłodnym parom poczęcie dziecka z dużym prawdopodobieństwem, sięgającym nawet do ok. 80 proc. w czasie do dwóch lat” - Naprotechnologia to również diagnostyka niepłodności i jej realne leczenie. To diagnostyka przyczyn poronień, w tym nawykowych, oraz dużo niższe koszty niż w przypadku in vitro - mówił dr Zięba. Jego zdaniem „dawanie pieniędzy na in vitro to także zwykła niegospodarność”. - Dla propagowania naprotechnologii konieczny jest ruch obywatelski. Trzeba o niej mówić w szkołach, na katechezie. Trzeba też spróbować przebić się z reklamą o naprotechnologii do mediów - podsumował.
W czasie dyskusji po wykładzie dr Antoni Zięba zaznaczył, że jako specjaliści w dziedzinie naprotechnologii, jako działacze pro life „musimy dostarczyć nauczycielom, lekarzom, katechetom i kapłanom solidnych materiałów i argumentacji nt. naprotechnologii”. - Bardzo ważny jest też pozytywny lobbing w sprawie naprotechnologii w polskim Parlamencie i w Europarlamencie. Musimy także w pewien sposób zdobyć dla naprotechnologii media - zauważył prelegent. W spotkaniu wzięli udział m.in.: kapłani, dyrektorzy szkół częstochowskich, Rycerze Kolumba.
W Częstochowie działają dwie Poradnie Rozpoznawania Płodności. W styczniu 2012 r. z inicjatywy Caritas w parafii pw. św. Wojciecha w Częstochowie powstała pierwsza w regionie Poradnia Rozpoznawania Płodności (NaProTechnologii) im. bł. Jana Pawła II. Natomiast druga powstała w lutym 2013 r. w Diecezjalnym Ośrodku Duszpasterstwa Rodzin przy archikatedrze pw. Świętej Rodziny.
Naprotechnologia jest metodą diagnostyki i leczenia niepłodności opartą na naturalnym cyklu miesięcznym kobiety. Umożliwia zdiagnozowanie i wyleczenie schorzeń, które są przyczyną zaburzeń płodności i braku poczęcia. Powstała ponad 30 lat temu w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Jej twórcą jest prof. Thomas Hilgers, lekarz ginekolog, mieszkający i pracujący w Omaha. W odpowiedzi na opublikowaną przez papieża Pawła VI encyklikę „Humanae vitae” stworzył model rozpoznawania płodności. Naprotechnologia opiera się na tzw. modelu Creightona. Metody stosowane w naprotechnologii odnoszą się nie tylko do kobiety. Są ukierunkowane na małżeństwo.
Szósta niedziela Wielkiego Postu nazywana jest Niedzielą Palmową,
czyli Męki Pańskiej, i rozpoczyna obchody Wielkiego Tygodnia.
W ciągu
wieków otrzymywała różne określenia: Dominica in palmis, Hebdomada
VI die Dominica, Dominica indulgentiae, Dominica Hosanna, Mała Pascha,
Dominica in autentica. Niemniej, była zawsze niedzielą przygotowującą
do Paschy Pana. Liturgia Kościoła wspomina tego dnia uroczysty wjazd
Pana Jezusa do Jerozolimy, o którym mówią wszyscy czterej Ewangeliści (
por. Mt 21, 1-10; Mk 11, 1-11; Łk 19, 29-40; J 12, 12-19), a także
rozważa Jego Mękę.
To właśnie w Niedzielę Palmową ma miejsce obrzęd poświęcenia
palm i uroczysta procesja do kościoła. Zwyczaj święcenia palm pojawił
się ok. VII w. na terenach dzisiejszej Francji. Z kolei procesja
wzięła swój początek z Ziemi Świętej. To właśnie Kościół w Jerozolimie
starał się jak najdokładniej "powtarzać" wydarzenia z życia Pana
Jezusa. W IV w. istniała już procesja z Betanii do Jerozolimy, co
poświadcza Egeria. Według jej wspomnień patriarcha wsiadał na oślicę
i wjeżdżał do Świętego Miasta, zaś zgromadzeni wierni, witając go
w radości i w uniesieniu, ścielili przed nim swoje płaszcze i palmy.
Następnie wszyscy udawali się do bazyliki Anastasis (Zmartwychwstania),
gdzie sprawowano uroczystą liturgię. Owa procesja rozpowszechniła
się w całym Kościele mniej więcej do XI w. W Rzymie szósta niedziela
Przygotowania Paschalnego była początkowo wyłącznie Niedzielą Męki
Pańskiej, kiedy to uroczyście śpiewano Pasję. Dopiero w IX w. do
liturgii rzymskiej wszedł jerozolimski zwyczaj procesji upamiętniającej
wjazd Pana Jezusa do Jerusalem. Obie tradycje szybko się połączyły,
dając liturgii Niedzieli Palmowej podwójny charakter (wjazd i Męka)
. Przy czym, w różnych Kościołach lokalnych owe procesje przyjmowały
rozmaite formy: biskup szedł piechotą lub jechał na osiołku, niesiono
ozdobiony palmami krzyż, księgę Ewangelii, a nawet i Najświętszy
Sakrament. Pierwszą udokumentowaną wzmiankę o procesji w Niedzielę
Palmową przekazuje nam Teodulf z Orleanu (+ 821). Niektóre też przekazy
zaświadczają, że tego dnia biskupom przysługiwało prawo uwalniania
więźniów (czyżby nawiązanie do gestu Piłata?).
Dzisiaj odnowiona liturgia zaleca, aby wierni w Niedzielę
Męki Pańskiej zgromadzili się przed kościołem (zaleca, nie nakazuje),
gdzie powinno odbyć się poświęcenie palm, odczytanie perykopy ewangelicznej
o wjeździe Pana Jezusa do Jerozolimy i uroczysta procesja do kościoła.
Podczas każdej Mszy św., zgodnie z wielowiekową tradycją czyta się
opis Męki Pańskiej (według relacji Mateusza, Marka lub Łukasza -
Ewangelię św. Jana odczytuje się w Wielki Piątek). W Polsce istniał
kiedyś zwyczaj, że kapłan idący na czele procesji trzykrotnie pukał
do zamkniętych drzwi kościoła, aż mu otworzono. Miało to symbolizować,
iż Męka Zbawiciela na krzyżu otwarła nam bramy nieba. Inne źródła
przekazują, że celebrans uderzał poświęconą palmą leżący na ziemi
w kościele krzyż, po czym unosił go do góry i śpiewał: "Witaj krzyżu,
nadziejo nasza!".
Niegdyś Niedzielę Palmową na naszych ziemiach nazywano
Kwietnią. W Krakowie (od XVI w.) urządzano uroczystą centralną procesję
do kościoła Mariackiego z figurką Pana Jezusa przymocowaną do osiołka.
Oto jak wspomina to Mikołaj Rey: "W Kwietnią kto bagniątka (bazi)
nie połknął, a będowego (dębowego) Chrystusa do miasta nie doprowadził,
to już dusznego zbawienia nie otrzymał (...). Uderzano się także
gałązkami palmowymi (wierzbowymi), by rozkwitająca, pulsująca życiem
wiosny witka udzieliła mocy, siły i nowej młodości". Zresztą do dnia
dzisiejszego najlepszym lekarstwem na wszelkie choroby gardła według
naszych dziadków jest właśnie bazia z poświęconej palmy, którą należy
połknąć. Owe poświęcone palmy zanoszą dziś wierni do domów i zawieszają
najczęściej pod krzyżem. Ma to z jednej strony przypominać zwycięstwo
Chrystusa, a z drugiej wypraszać Boże błogosławieństwo dla domowników.
Popiół zaś z tych palm w następnym roku zostanie poświęcony i użyty
w obrzędzie Środy Popielcowej.
Niedziela Palmowa, czyli Męki Pańskiej, wprowadza nas
coraz bardziej w nastrój Świąt Paschalnych. Kościół zachęca, aby
nie ograniczać się tylko do radosnego wymachiwania palmami i krzyku: "
Hosanna Synowi Dawidowemu!", ale wskazuje drogę jeszcze dalszą -
ku Wieczernikowi, gdzie "chleb z nieba zstąpił". Potem wprowadza
w ciemny ogród Getsemani, pozwala odczuć dramat Jezusa uwięzionego
i opuszczonego, daje zasmakować Jego cierpienie w pretorium Piłata
i odrzucenie przez człowieka. Wreszcie zachęca, aby pójść dalej,
aż na sam szczyt Golgoty i wytrwać do końca. Chrześcijanin nie może
obojętnie przejść wobec wiszącego na krzyżu Chrystusa, musi zostać
do końca, aż się wszystko wypełni... Musi potem pomóc zdjąć Go z
krzyża i mieć odwagę spojrzeć w oczy Matce trzymającej na rękach
ciało Syna, by na końcu wreszcie zatoczyć ciężki kamień na Grób.
A potem już tylko pozostaje mu czekać na tę Wielką Noc... To właśnie
daje nam Wielki Tydzień, rozpoczynający się Niedzielą Palmową. Wejdźmy
zatem uczciwie w Misterium naszego Pana Jezusa Chrystusa...
Rafał Trzaskowski zaliczył w tej kampanii polityczną katastrofę, której nie da się już zrelatywizować ani zamieść pod dywan. Sytuacja z debatą to nie tylko „niefortunne nieporozumienie” – to seria świadomych decyzji, które obnażyły tchórzostwo, manipulację i brak szacunku do wyborców. I choć sztab kandydata Koalicji Obywatelskiej próbował to ubrać w elegancki garnitur „dialogu ponad podziałami” i „nowych standardów”, to wyszło coś zupełnie odwrotnego: polityczny obciach i bolesna porażka wizerunkowa.
To już samo w sobie wyglądało jak paniczny unik konfrontacji – jakby bał się, że nie wytrzyma zwarcia. A potem, gdy już odpowiedział, postawił warunki tak absurdalne, że nikt przy zdrowych zmysłach nie potraktował tego jako poważnej propozycji. Debata miała się odbyć tylko wtedy, gdy zorganizują ją trzy konkretne stacje – TVP (w likwidacji), TVN i Polsat. To miało wyglądać jak próba pogodzenia interesów, ale tak naprawdę było próbą ustawienia sobie debaty w kontrolowanym środowisku. Problem w tym, że nie kupili tego ani wyborcy, ani media, ani nawet polityczni sojusznicy.
Niech Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej jednoczy nas – Polaków – w zadumie nad ceną wolności - napisał w niedzielę prezydent Andrzej Duda w 85. rocznicę Zbrodni Katyńskiej. Podkreślił, że przez dziesięciolecia komuniści systemowo zwalczali prawdę o Katyniu, a sprawcy tej zbrodni nigdy nie zostali ukarani.
13 kwietnia obchodzony jest Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej, w niedzielę od rana trwają uroczystości upamiętniające 85. rocznicę zbrodni.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.