Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

na krawędzi

Mamy Papieża!

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie wiem, jak było w innych domach i środowiskach - ale myśmy przeżywali wybory Następcy św. Piotra z niezwykłymi emocjami. Biały dym nad Kaplicą Sykstyńską pojawił się, gdy wraz ze szczecińskim Kołem Związku Dużych Rodzin „Trzy Plus” obradowaliśmy nad kontynuacją działań nad programem „Szczecin przyjazny rodzinie”. SMS o dymie znacząco utrudnił dalsze obrady - bardziej już siedzieliśmy w Internecie, szukając najświeższych danych, niż w tematyce rodzinnej. Ale w sieci było tylko zdjęcie białego dymu - nic więcej… Zamknęliśmy zebranie i do domów - nie da się ukryć, przed telewizory, chcieliśmy rodzinnie przeżywać radość. Na ekranie Plac św. Piotra i rozemocjonowani ludzie, najlepsze były te stacje, które nie dodawały do tego własnych komentarzy. Moją najmłodszą córkę musiałem przyciskać do krzesła - myślałem, że z emocji wystrzeli w powietrze. Niesamowite poczucie jedności ze zgromadzonymi w Rzymie, pewność, że należymy do ogromnej wspólnoty. I wreszcie ten moment: w sławnej loggii rozsuwają się kotary i na balkon wychodzi Ojciec Święty - Argentyńczyk, jezuita, Franciszek…

Papieże sami wybierają sobie imiona - każdy wybór ma swój sens, jest pierwszym przesłaniem wybranego papieża. Jan Paweł II dał sygnał kontynuacji dzieła dwóch wielkich poprzedników, Jana XXIII i Pawła VI, a zarazem nawiązał do piewcy Bożej miłości (Jan) i Apostoła Narodów (Paweł). Za tym wyborem szły wielkie decyzje - szerzenie kultu Miłosierdzia Bożego i wielkie pielgrzymowanie po całym świecie dla utwierdzania braci w wierze. Benedykt XVI - oczywiste nawiązanie do św. Benedykta z Nursji, założyciela benedyktynów, patrona Europy. Św. Benedykt był człowiekiem, który w rozwichrzone chrześcijaństwo VI wieku wprowadzał porządek, ład, spokój. Wprowadzanie ładu - także dzieło Benedykta XVI. A teraz Franciszek, biedaczyna z Asyżu, człowiek odważnych decyzji idących wbrew oczekiwaniom świata, człowiek wielkiej radości i… stygmatów. Będziemy się dowiadywać już w niedługim czasie, jaki jest sens wyboru tego właśnie imienia. Bo z przecieków wynika, że nie chodzi jednak o św. Franciszka Ksawerego, misjonarza z zakonu jezuitów. Swoją drogą ciekawa rzecz z tymi papieskimi imionami - to jest pierwszy Papież, który za patrona wybrał świętego z drugiego tysiąclecia Kościoła… Generalnie papieże chętnie nawiązują do imion swoich poprzedników, różnorodność imion w poczcie 266 papieży wynika z pierwszych wieków Kościoła, potem mamy dwunastu Piusów, trzynastu Leonów, czternastu Klemensów, szesnastu Benedyktów i tyluż Grzegorzy, dwudziestu trzech Janów (i to nie licząc Janów Pawłów). Nie było dotąd na tej liście wielkich świętych, którzy wywarli na Kościół ogromny wpływ - próżno szukać papieża Augustyna, Tomasza, Dominika, Ignacego - dopiero teraz Franciszek. Nowość, fascynująca nowość. Nie taję, że radość w naszym domu miała też wymiar lekko złośliwy. Cieszyliśmy się, że wybór Ducha Świętego (i oczywiście kardynałów) tak bardzo szedł w poprzek oczekiwań „uczonych watykanistów”, takich co to najlepiej wiedzą, jakie wiatry wieją w rzymskiej Kurii, czego Kościołowi potrzeba i z jakich to strasznych zbrodni powinien się wyzwolić. Tymczasem przed nami stanął człowiek niezwykle prosty, który postawił na modlitwę. Najpierw wszystkich poprosił o modlitwę za swojego poprzednika, papieża Benedykta XVI, potem, przed błogosławieństwem „Urbi et Orbi” (Miastu i Światu) poprosił wszystkich zgromadzonych o modlitwę za siebie, biskupa Rzymu. Piszę ten felietonik jeszcze przed inauguracją pontyfikatu, nie wiem, co powie wówczas Papież. Ten felieton ukaże się w Niedzielę Palmową. To specyficzny dzień - z jednej strony radość, hosanna, radosne powitanie, z drugiej - rozpoczyna się Wielki Tydzień, czytamy opis Męki Pańskiej. Nie mogę oprzeć się myśli, że teraz śpiewamy Ojcu Świętemu „hosanna”, ale czeka go bardzo trudny czas. Cały czas mam w oczach obraz Papieża proszącego o modlitwę za siebie i pochylonego pokornie, gdy lud na Placu św. Piotra (a z pewnością także w milionach domów) spełnia tę prośbę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2013-03-20 12:50

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież Franciszek o swoim poprzedniku bł. Janie XXIII

[ TEMATY ]

papież

Franciszek

Archiwum Instytutu Prymasa Wyszyńskiego

Papież Jan XXIII z kard. Stefanem Wyszyńskim, prymasem Polski

Papież Jan XXIII z kard. Stefanem Wyszyńskim, prymasem Polski
Na znaczenie jakie w życiu bł. Jana XXIII miały zawarte w jego haśle biskupim słowa: „Posłuszeństwo i pokój” zwrócił uwagę papież Franciszek spotykając się dzisiaj w bazylice watykańskiej z pielgrzymami z diecezji Bergamo, na której terenie - w Sotto il Monte - urodził się 25 listopada 1881 r. „Dobry Papież”.
CZYTAJ DALEJ

O jedność w Narodzie

2025-03-28 21:24

[ TEMATY ]

bł. ks. Jerzy Popiełuszko

Msze św. za Ojczyznę

Łukasz Krzysztofka/Niedziela

W roku 15. rocznicy beatyfikacji bł. ks. Jerzego Popiełuszki podczas Mszy św. za Ojczyznę odprawianych w kościele św. St. Kostki w Warszawie trwa modlitwa o jedność w Narodzie.

W najbliższą niedzielę, 30 marca, o godzinie 18.00 liturgii będzie przewodniczył i homilię wygłosi rekolekcjonista ks. Karol Oparcik. Homilia z Mszy św. za Ojczyznę będzie dostępna w serwisie youtube Muzeum Księdza Popiełuszki. Przed Eucharystią odmówiony zostanie różaniec w intencji Ojczyzny, a po liturgii - litania za wstawiennictwem bł. ks. Jerzego Popiełuszki.
CZYTAJ DALEJ

Nabożeństwa Drogi Krzyżowej na małych kalwariach archidiecezji częstochowskiej

2025-03-29 10:28

[ TEMATY ]

bp Andrzej Przybylski

kalwarie

Zbigniew Derda/Radio Fiat

W trakcie tegorocznego Wielkiego Postu odbywają się szczególne nabożeństwa Drogi Krzyżowej na tak zwanych małych kalwariach archidiecezji częstochowskiej. Położona na terenie Jury Krakowsko-Częstochowskiej archidiecezja utkana jest wieloma, pięknymi kalwariami ze stacjami Męki Pańskiej usytuowanymi na urokliwych wzgórzach jurajskich. Od kilku już lat odbywa się cykl takich modlitw z licznym udziałem wiernych.

W piątek, 28 marca 2025 na Kalwarii w Wąsoszu Górnym rozważania poprowadził Bp Andrzej Przybylski. Wędrując pośród licznych kapliczek tej kalwarii biskup przypomniał, że każda Droga Krzyżówa jest szkołą miłości. Idąc śladami męki Jezusa możemy dopiero zrozumieć czym jest prawdziwa miłość i dlaczego mamy kochać jak Bóg, pomimo wszystko.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję