Reklama

Zdrowie

Akcja Sanitas: „Dbaj o skórę, daj się zbadać”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Centrum Medycyny Specjalistycznej Sanitas w Gdańsku w ramach świadczonych usług wdrożyło metodę leczenia nowotworów skóry zwaną „powolnym Mohsem” lub „trójwymiarową histologią”. „Powolny Mohs” to zmodyfikowana przez prof. Helmuta Breuningera z Kliniki Dermatochirurgii Uniwersytetu w Tybindze metoda Mohsa. Jej skuteczność w leczeniu nowotworów skóry sięga niemal 100 proc., a ryzyko wznowy, w porównaniu do stosowanej często w Polsce metody szerokiego wycięcia, zostało znacznie zmniejszone. Zmodyfikowaną przez prof. H. Breuningera metodę Mohsa charakteryzuje również dbałość o zachowanie walorów estetycznych skóry. Szczególnie wskazana jest ona przy leczeniu zmian zlokalizowanych w miejscach, gdzie konieczne jest ich jak najbardziej oszczędne usunięcie (palce, powieki, nos, narządy płciowe). Współpracując z Centrum Sanitas, prof. H. Breuninger będzie bezpośrednio zaangażowany w pracę kliniki i prowadzone operacje.

Działania Centrum Medycyny Specjalistycznej Sanitas wspiera Fundacja Sanitas, powołana z inicjatywy senatora RP Grzegorza Biereckiego w celu ułatwienia pacjentom w Polsce dostępu do usług medycznych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Z inicjatywy Fundacji Sanitas prowadzona jest akcja „Dbaj o skórę, daj się zbadać”, w ramach której w Centrum Medycyny Specjalistycznej Sanitas w Gdańsku prowadzone są bezpłatne konsultacje z zakresu dermatochirurgii. Inicjatywa Fundacji Sanitas pozwoli zarówno zwiększyć wiedzę pacjentów o nowoczesnych metodach leczenia chorób skóry, jak i znacznie ułatwi dostęp do tych metod na polskim rynku medycznym.

Reklama

Rejestracja prowadzona jest do 22 marca 2013 r. w godzinach: 8.00 - 20.00 pod numerem telefonu: (58) 785-85-55. Pytania dotyczące akcji można kierować pod adresem: sekretariat@centrumsanitas.pl.

Pełna lista usług świadczonych przez Centrum Medycyny Specjalistycznej Sanitas dostępna jest na stronie: www.centrumsanitas.pl.

2013-03-18 13:28

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ruch to zdrowie

Niedziela bielsko-żywiecka 7/2024, str. IV

[ TEMATY ]

zdrowie

MR

Dariusz Spisak. Diecezjalny rehabilitant Caritas, fizjoterapeuta piłkarzy klubu BTS „Rekord” Bielsko-Biała

Dariusz Spisak. Diecezjalny rehabilitant Caritas, fizjoterapeuta piłkarzy klubu BTS „Rekord” Bielsko-Biała

O inwestycji w ruch i sukcesach z Dariuszem Spisakiem rozmawia Mariusz Rzymek.

Mariusz Rzymek: Od wielu seniorów słyszy się, że ból i problemy zdrowotne są czymś naturalnym, bo przychodzą wraz z peselem. Czy jako masażysta zgadzasz się z tym? Czy nie uważasz, że przez profesjonalny masaż wiele dolegliwych przypadłości można by było usunąć bądź zniwelować?

Dariusz Spisak: Jeśli mówimy o bólach w okolicach kręgosłupa, to masażem można rozluźnić m.in., mięśnie przykręgosłupowe, prostowniki, mięsień wielodzielny. To pomaga i daje lepsze samopoczucie. Trzeba jednak podkreślić, że o sporcie, w sensie systematycznej aktywności fizycznej, nie można zapomnieć. Ruch to zdrowie. Dlatego niezależnie od wieku należy dla własnego dobra znaleźć czas na spacer czy basen.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Ghana: nie ma kościoła, w którym nie byłoby obrazu Bożego Miłosierdzia

2024-04-24 13:21

[ TEMATY ]

Ghana

Boże Miłosierdzie

Karol Porwich/Niedziela

Jan Paweł II odbył pielgrzymkę do Ghany, jako pierwszą na Czarny Ląd, do tej pory ludzie wspominają tę wizytę - mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News abp Henryk Jagodziński. Hierarcha został 16 kwietnia mianowany przez Papieża Franciszka nuncjuszem apostolskim w Republice Południowej Afryki i Lesotho. Dotychczas był papieskim przedstawicielem w Ghanie.

Arcybiskup Jagodziński opowiedział Radiu Watykańskiemu - Vatican News o niezwykłej wierze Ghańczyków. „Sesja parlamentu zaczyna się modlitwą, w parlamencie organizowany jest też wieczór kolęd, na który przychodzą też muzułmanie. Tutaj to się nazywa wieczorem siedmiu czytań i siedmiu pieśni bożonarodzeniowych" - relacjonuje. Hierarcha zaznacza, że mieszkańców tego kraju cechuje wielka radość wiary. „Ghańczycy we wszystkim, co robią, są religijni, to jest coś naturalnego, Bóg jest obecny w ich życiu we wszystkich jego aspektach. Ghana jest oczywiście państwem świeckim, ale to jest coś naturalnego i myślę, że moglibyśmy się od nich uczyć takiego entuzjazmu w przyjęciu Ewangelii, ale także tolerancji, ponieważ obecność Boga jest dopuszczalna i pożądana przez wszystkich" - wskazał.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję