Reklama

W cieniu magnackiej nekropolii - sieniawska fara

Niedziela przemyska 44/2009

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W części starej wsi Dybków, dziś dzielnicy miasta, ulokowano fortecę, której nazwa pochodziła od możnego rodu Sieniawskich. Kościelna historia tych ziem sięga odległej daty 1571 r., kiedy to ówczesny właściciel Dybkowa - wojewoda sandomierski Jan Kostka ufundował drewniany kościół. Świątynia spalona została podczas najazdu Tatarów w 1624 r. Dzięki staraniom córki Stanisława Kostki, Katarzyny zamężnej z Adamem Hieronimem Sieniawskim podczaszym koronnym, kościół został odbudowany. Świątynia nosiła wezwanie św. Jana Chrzciciela. Dokument uposażenia kościoła z 1629 r. przekazuje nam wiadomości o istniejącym kościele, cerkwi, szkole, domu wójta, a także folwarku. W końcu I połowy XVII stulecia ufundowano jeszcze - staraniem Katarzyny Sieniawskiej - przytułek dla okolicznej biedoty. Adam Mikołaj Sieniawski, umierając w 1726 r., pozostawił jedyną córkę Marię Zofię i zamknął historię rodu Sieniawskich. Córka jego, poprzez małżeństwo z księciem Augustem Aleksandrem Czartoryskim wojewodą ruskim, otworzyła nową kartę historii Sieniawy.
Pierwotny kościół parafialny św. Jana Chrzciciela, przez lata niszczejący, wymagał generalnego remontu. Zrezygnowano jednak z tych planów i około 1753 r. wzniesiono nowy kościół, który następnie, z polecenia władz austriackich, w latach 1788-1944 służył jako cerkiew greckokatolicka. Obecnie zniszczony już mocno obiekt pełni funkcję kaplicy przedpogrzebowej.
Na początku XVIII wieku Mikołaj Hieronim Sieniawski sprowadził do Sieniawy braci dominikanów obserwantów. Zakonnicy zamieszkali przy drewnianym kościele. Dla nich w latach 1719-51 wzniesiono późnobarokową świątynię wedle projektu architektonicznego G. Spazzio. Świątynia nosi nazwę Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Nie długo cieszyli się bracia nowym kościołem, gdyż w 1777 r., podczas oddawania salw honorowych na pogrzebie wojskowym, jeden z pocisków trafił w kościół, który niemal natychmiast stanął w płomieniach. W 1778 r. austriackie władze skasowały konwent, a zakonników przeniesiono do pobliskiego Jarosławia. Kościół po remoncie zaczął pełnić rolę parafialnego. Zniszczeniom uległ też podczas I wojny światowej, dlatego jego wyposażenie jest bardzo skromne i pochodzi już z czasów powojennych. Nowe są: ołtarz główny oraz ołtarze boczne, a także polichromia wykonana w latach pięćdziesiątych XX wieku, autorstwa Stanisława Jakubczyka. Ciekawym rozwiązaniem zastosowanym przez wspomnianego artystę było nadanie postaciom świętych twarzy współczesnych mieszkańców miasteczka: dzieci i duchownych (wikarego i proboszcza).
Prawdziwą osobliwością sieniawskiej świątyni jest krypta rodowa Czartoryskich. Co ciekawe, żaden z pochowanych tutaj członków tej arystokratycznej rodziny nie umarł w Sieniawie; doczesne szczątki zmarłych Czartoryskich sprowadzano z różnych miejsc w Europie. Inicjatorem utworzenia rodowej krypty był książę Władysław Czartoryski, w II połowie dziewiętnastego stulecia. On to sprowadził z Paryża szczątki swojego ojca, księcia Adama. Książę Adam Czartoryski (1770-1861), przyjaciel cara Aleksandra I, zwolennik rozwoju zjednoczonej Polski pod berłem rosyjskim, w latach 1804-06 był ministrem spraw zagranicznych w rosyjskim rządzie. Do lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku w krypcie spoczywał także ks. August Czartoryski (1858-93) - pierwszy polski salezjanin. Jego postać symbolizuje wierność powołaniu, mimo przeciwności - ojciec Augusta chciał odwieść go od wstąpienia do salezjańskiego nowicjatu (nie pojawił się nawet na święceniach kapłańskich syna). Szczątki ks. Augusta w 1964 r. zostały następnie zabrane do kościoła Salezjanów w Przemyślu.
W sklepionej kolebkowo krypcie ustawiono obecnie 22 trumny, po 11 z każdej strony. Trumny opisano tabliczkami i postawiono na specjalnych postumentach. Ołtarz z krucyfiksem pochodzi z XIX stulecia. Prawdziwą ozdobą sieniawskiej krypty i to na skalę europejską były wieńce pogrzebowe. Mają one różne kształty: owalne, koliste, krzyża, krzyża łączonego z kołem, gałązek i koszyków. Wykonane są z nawlekanych na druciki szklanych i porcelanowych koralików, porcelanowych kwiatów i papieru parafinowanego. Nie zachowały się niestety do naszych czasów szarfy z dedykacjami, dzięki którym wiedzielibyśmy, dla kogo były konkretnie przeznaczane. Najpiękniejsze z wieńców, z porcelanowymi białymi i liliowymi kwiatami bzu, wykonane są z ponad miliona koralików i porcelanowych płatków. Obecnie przechowywane są w Muzeum w Jarosławiu. Przy kościele znajduje się dawny klasztor podominikański, obecnie plebania z 1754 r. oraz dzwonnica z XVIII stulecia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#PodcastUmajony (odcinek 19.): Strzelaj. Nie spudłujesz

2024-05-18 19:30

[ TEMATY ]

#PodcastUmajony

Mat.prasowy

Co zrobić, żeby w ciągu dnia dusza nie zemdlała z głodu? Czy modlitwa może być jak proca? I co to właściwie ma wspólnego z przekąską i przystawką? Zapraszamy na dziewiętnasty odcinek „Podcastu umajonego” ks. Tomasza Podlewskiego o maryjnej modlitwie aktami strzelistymi.

CZYTAJ DALEJ

Papież do dzieci w Weronie: nie bój się iść pod prąd, jeśli chcesz zrobić coś dobrego,

2024-05-18 12:59

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Grzegorz Gałązka

Nie bój się iść pod prąd, jeśli chcesz zrobić coś dobrego - radził wezwał Franciszek podczas spotkania z dziećmi na placu św. Zenona w Weronie. Papież odpowiedział na trzy pytania dzieci.

Pierwsze dotyczyło tego, jak rozpoznać, że wezwanie Jezusa do pójścia za Nim. Franciszek w dialogu ze swymi młodymi słuchaczami wskazał, że kiedy Jezus do nas mówi, czujemy w sercu radość. Gdy zaś mówi do nas diabeł lub gdy robimy coś złego, czujemy się źle.

CZYTAJ DALEJ

Duch Święty – kim jest najbardziej tajemnicza Osoba Trójcy Świętej?

2024-05-19 07:08

[ TEMATY ]

Duch Święty

Kard. Grzegorz Ryś

Materiał prasowy

Czy faktycznie jest równy Ojcu i Synowi? Jak działa? Czym są dary Ducha Świętego? Dlaczego tak mało o Nim wiemy? Duch Święty to niezaprzeczalnie najbardziej tajemnicza Osoba Trójcy Świętej. Jest niewidoczny jak wiatr, a jednak działa.

W Starym Testamencie bywa przedstawiany jako potężna moc, którą posługuje się Bóg, a dzisiaj najczęściej kojarzymy Go z obrazem gołębicy, płomienia czy silnego podmuchu. Jego nieoczywista moc, o której mówią te wizerunki, może zdziałać cuda. Wystarczy poznać Go i dać się Mu poprowadzić. Dopiero w Nowym Testamencie ukazuje nam się nie jako jakaś siła, wiatr, tchnienie czy moc, ale Osoba Boża.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję