Reklama

II wojna światowa zaczęła się na… Śląsku

Dokładnie o godz. 4.40, 1 września 1939 r., na centrum Wielunia, małego polskiego miasteczka położonego ok. 15 km od ówczesnej granicy z Niemcami spadło tysiące bomb. Zniszczenie większości miasta i zabicie 8% ogółu wielunian zajęło załogom Luftwaffe pół dnia. 5 minut później, o 4.45 pancernik Schleswig-Holstein zaatakował Westerplatte, a na całej granicy rozpoczął się Blitzkreig. Zaczynała się wojna totalna, która na zawsze zmieniła świat.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dolny Śląsk, lato 1939 r.

Reklama

Jeszcze w połowie sierpnia przebywający wówczas we Wrocławiu oficer polskiego wywiadu Marian Długołęcki, w codziennych raportach przedstawiał polskiemu dowództwu stan przygotowań niemieckich sił. Położone ok. 40 km od granicy, ogromne miasto przygotowywało się do wojny. Porucznik Długołęcki donosił o postępującej koncentracji wojsk Wermachtu, o wyładowanych czołgami nocnych, kolejowych transportach zmierzających na Górny Śląsk, o zamkniętej przez wojsko dla cywilów na południu miasta autostradzie wypełnionej teraz wojskowymi ciężarówkami. Ale do agresji szykowała się nie tylko stolica Dolnego Śląska, w której, jak podaje Norman Davies, do wojska w samym tylko 1939 r. powołano ok. 10 tys. mężczyzn. Z racji położenia cały region stanowił centrum silnego zgrupowania kilku niemieckich armii: grupy „Południe” von Rundstedta, VIII armii von Blaskowitza w Trzebnicy, X armii Reichenaua w Świdnicy i 16. Korpusu Pancernego w okolicach Kluczborka. Siły te już wkrótce miały uderzyć na rozlokowaną wokół Sieradza armię „Łódź” gen. Juliusza Rómmla. W przeddzień wojny w okolicach Wrocławia, Legnicy, Czernicy, Oleśnicy, Oławy, Brzegu, Dzierżeniowa, Opola, Nysy stacjonowało setki samolotów, które od samego początku wykorzystywano do bombardowania polskich miast. Jako pierwsze wybrano Wieluń. Dokładnie o 4.02, jak podaje dziennik bojowy 76 eskadry bombowców nurkujących, z Ligoty Dolnej (wówczas Nieder-Ellguth), wsi leżącej niedaleko Góry św. Anny wzbiło się w powietrze 29 stukasów z czarnymi krzyżami. Niedługo potem dołączyły do nich maszyny z lotniska w Polskiej Nowej Wsi (dawniej Polnisch Neudorf) spod Opola. Kilka minut później polscy pogranicznicy oraz okoliczna ludność z niepokojem obserwowali przesuwające się szybko w kierunku miasta złowrogie cienie.

Wieluń, 1 września, godz. 4.02-14.00

Pierwszy dzień września wypadał w piątek, który w Wieluniu był tradycyjnie dniem targowym. Jak każdego tygodnia już w nocy zjeżdżali się tam okoliczni gospodarze, a miasto wypełniało się ludźmi. I choć przed atakiem zdążyły zawyć jeszcze syreny, nikt nie spodziewał się zbliżającej się masakry. W Wieluniu nie stacjonowały polskie oddziały, nie było tu fabryk, magazynów wojskowych czy ważnych szlaków komunikacyjnych. Mieszkańcy czuli się więc w miarę pewnie, uznając wycie syren za znak zapowiadanego od kilku dni próbnego alarmu. Chwilę później, nie niepokojone przez nikogo niemieckie bombowce wspomagane przez eskortujące je myśliwce rozpoczęły rzeź. Była 4.40. Zaprawieni w atakach na cele cywilne lotnicy m.in. z cieszących się złą reputacją Legionów Kondora, wsławionych zniszczeniem w 1937 r. hiszpańskiej Guerniki, wybierali obiekty z dużą dokładnością. Mogli sobie na to pozwolić, gdyż miasta nie broniły jednostki przeciwlotnicze. Do rangi symbolu barbarzyństwa urasta fakt, iż na pierwszym miejscu zaatakowany został, oznaczony znakami Czerwonego Krzyża, szpital Wszystkich Świętych, gdzie zginęły 32 osoby, w tym 26 chorych, zaś jego przeciwieństwem staje się odwaga szpitalnego personelu z dr. Patrynem na czele, którzy pomimo ran i wybuchających bomb ratowali chorych, w tym matki z dziećmi ze zbombardowanego oddziału położniczego. Tego dnia powtarzających się aż do godziny 14.00 nalotów miało być jeszcze kilka. Niemcy bombardoawali Wieluń metodycznie i z niewielkiej wysokości, ulica po ulicy. Niszczyli wszystko, a do zabijania uciekających cywilów użyta została broń pokładowa. Jak podają źródła, w wyniku bombardowania 75% zabudowy miasta legło w gruzach (Stary i Nowy Rynek, Śródmieście), a życie straciło 1200 mieszkańców, zaś tysiące osób uciekło z niego na wiele tygodni. Kiedy przybyły tu regularne oddziały piechoty niemieckiej, miasto jeszcze się tliło...

Wrocław, początek września 2009 r.

Pomimo upływu lat ciągle żywe jest pytanie, dlaczego Niemcy zniszczyli bezbronne miasto? Według Tadeusza Olejnika, historyka z Wielunia nie było żadnego militarnego uzasadnienia dokonanego okrucieństwa. Natomiast wiele powodów wskazuje na to, że Luftwaffe z premedytacją unicestwiła bezbronne miasto, aby wywołać atmosferę paniki i chaosu wśród polskiej ludności. Ale to nie wszystko. Istniała najpewniej jeszcze inna motywacja ataku. Być może Niemcy chcieli w naturalnych warunkach przećwiczyć nowoczesną taktykę wojny totalnej oraz przetestować możliwości nowego sprzętu. Ma to potwierdzać późniejsza obecność specjalnych komisji, które dokładnie badały wieluńskie gruzy, spisywały szkody oraz sporządzały szczegółową dokumentację fotograficzną zniszczeń.
Wydarzenia w Wieluniu były wstępem do hekatomby, która w kolejnych latach pochłonęła miliony ofiar. Choć minęło 70 lat, nalot jest zbrodnią, która w ocenie moralnej nigdy nie ulegnie przedawnieniu.

Wykorzystane źródła: Wieluń pierwszy, www.historycy.org, Sylwia Słomińska, Wieluń, 1 września 1939 r., www.historiawielunia.uni.lodz.pl; Norman Davies, Mikrokosmos, 2002

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Wacław Depo koronował wizerunek Matki Bożej Skarżyckiej

– Przez liturgiczny akt koronacji obrazu Matki Bożej pragniemy okazać największy hołd, ale i zobowiązanie, aby na wzór życia Maryi ten akt znalazł swoje odzwierciedlenie w naszej codzienności i dojrzałości wiary – powiedział abp Wacław Depo. 7 września w parafii Przenajświętszej Trójcy – sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Skarżyckiej w Zawierciu-Skarżycach metropolita częstochowski koronował obraz Matki Bożej Skarżyckiej – Matki nadziei.

Hierarcha nadał obrazowi oraz sanktuarium tytuł Pani Skarżyckiej – Matki nadziei.
CZYTAJ DALEJ

Uroczystości pogrzebowe Stanisława Soyki

2025-09-08 06:37

[ TEMATY ]

Stanisław Soyka

Wikipedia.pl

Pogrzeb wokalisty, pianisty, skrzypka, kompozytora i aranżera Stanisława Soyki odbędzie się w poniedziałek. Rozpocznie się w południe mszą w Kościele pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy przy ul. Alfreda Nobla 16 w Warszawie, następnie o godz. 14 zaplanowano uroczystości pogrzebowe na Cmentarzu Wojskowym przy ul. Powązkowskiej.

W swojej twórczości Soyka łączył jazz, pop, soul, poezję śpiewaną i muzykę klasyczną, a jego charakterystyczny głos i emocjonalny sposób interpretacji sprawiły, że zyskał miano jednego z najwybitniejszych interpretatorów polskiej piosenki.
CZYTAJ DALEJ

„Ciemne Typy” z Polski na kanonizacji Frassatiego i Acutisa

2025-09-08 16:21

[ TEMATY ]

św. Carlo Acutis

św. Pier Giorgio Frassati

Vatican Media

Przyjechaliśmy dla Pier Giorgia. Ciemne Typy z Polski, a więc ci, którzy idą jego śladami – mówi ks. Krzysztof Nowrot, duszpasterz akademicki z Katowic i koordynator polskiego Towarzystwa Ciemnych Typów. Nazwa tej grupy modlitewnej nawiązuje do nieformalnej organizacji założonej przez samego Frassatiego. Wśród pielgrzymów obecnych na kanonizacji św. Piotra Jerzego Frassatiego i św. Karola Acutisa byli młodzi Polacy, którym „Ciemny Typ” z Turynu od lat wskazuje drogę do Boga.

„Ciemne Typy” z Polski to głównie młodzież z archidiecezji katowickiej, licealiści, studenci oraz ich rodzice, także z innych części Polski. Jak podkreślał ks. Krzysztof Nowrot, niedzielna uroczystość była doświadczeniem wielopokoleniowym. „To wielkie przeżycie, miałem takie wrażenie patrząc na Wandę Gawrońską, siostrzenicę Frassatiego, która w pewnym momencie szła do ołtarza w procesji, że to któreś pokolenie, które za nim idzie” – zauważył w rozmowie z Radiem Watykańskim-Vatican News. Duszpasterz dodał, że popularność Frassatiego nie słabnie i wyraził nadzieję, że podobnie będzie w przyszłości z postacią św. Karola Acutisa.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję