Reklama

Niedziela Wrocławska

Ostatnie pożegnanie bp. Edwarda Janiaka

Dziś we Wrocławiu odbył się pogrzeb bpa Edwarda Janiaka, zgodnie z wolą zmarłego i jego rodziny. Mszy św. pogrzebowej w kościele św. Wawrzyńca przewodniczył abp Józef Kupny, a koncelebrowali ją księża biskupi z sąsiednich diecezji, przedstawiciele Episkopatu Polski, kapłani z metropolii wrocławskiej i diecezji kaliskiej, koledzy rocznikowi i wychowankowie śp. bpa Edwarda.

[ TEMATY ]

pogrzeb

bp Edward Janiak

archidiecezja wrocławska

Magdalena Lewandowska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W jego ostatniej ziemskiej drodze uczestniczyła najbliższa rodzina i krewni, siostry zakonne, klerycy, diecezjanie kaliscy i wrocławscy, wierni z różnych stron Polski i zza granicy. Wszyscy przybyli, aby wypełnić dwa uczynki miłosierdzia co do ciała i co do duszy: umarłych pogrzebać, modlić się za żywych i umarłych.

Ks. Paweł Cembrowicz odczytał duchowy testament śp. bpa Janiaka:

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jasna Góra – Kalisz, 29-30 listopada 2013 r., wspomnienie św. Andrzeja, 17. rocznica święceń biskupich.

W imię Trójcy Przenajświętszej, z modlitwą do Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej i św. Józefa patrona dobrej śmierci o duchową wewnętrzną zgodę na radosne przyjęcie woli Bożej, z mocną wiarą w świętych obcowanie. Wyznaję, że jak pamięcią sięgam do przedwczesnej śmierci mojego ojca śp. Stanisława, za poznanych wspaniałych ludzi o wielkim sercu mojego dzieciństwa w Malczycach, wzrastania w Sobieszowie i Poznaniu oraz drogi do kapłaństwa Chrystusowego i w kapłaństwie Oleśnicy, Rzymie, Dortmudzie, Wrocławiu i Kaliszu, noszę w sercu i pamięci wielkie dziękczynienie. Tyle imion i przeżyć zanoszę przed tron dobrego Boga. Wśród wszystkich niestrudzoną postać kochanej śp. mamy Janiny. Mocno wierzę i jestem przekonany że wszystkie postacie i okoliczności zostały zapisane w zamyśle Bożym. Za wszystko Bogu niech będą dzięki. Rodzeństwu Halinie i Krzysztofowi dziękuję za okazywaną miłość, zrozumienie i cierpliwość. Wszystkich spotkanych za moje niedorastanie, za brak cierpliwości, za ukrywanie tego, jak bardzo mi zależało, aby nie zawieść ogromnego Bożego zaufania, przepraszam i proszę o przebaczenie Boga i ludzi. Dziękuję za łaskę, że nie czuje do nikogo żalu, że nie mam do nikogo pretensji. Jeśli kogoś uraziłem, za moją porywczość, moje nieopanowane emocje, a może zgorszenie w czasie pełnienia biskupiej służby, przepraszam i liczę na Boże Miłosierdzie – Boga, który mimo wszystko mnie wybrał, powołał i posłał, co w życiu codziennym odbierałem jako Jego miłość. Maryja Niepokalanie Poczęta, najlepsza nauczycielka, niech mnie przygarnie, jak to czyniła przez całe moje życie. Ave Maria. Św. Józefowi, któremu polecałem wszystkie trudne sprawy bardzo dziękuję. Dawał mi bezpieczeństwo i kazał wiele razy milczeć. Oportet servire – Trzeba abym służył.

Reklama

Bp Edward Janiak został pochowany na cmentarzu przy u. Bujwida, obok biskupów pomocniczych archidiecezji wrocławskiej. – Pamiętajmy o biskupie Edwardzie. Został pochowany obok biskupów pomocniczych archidiecezji wrocławskiej – był przecież biskupem pomocniczym naszej archidiecezji, dlatego może tu spocząć. Taka też była wola rodziny. Pamiętajmy o tym, że tu leży nasz brat i czeka na modlitwę – mówił na cmentarzu abp Józef Kupny. Metropolita wrocławski zapewnił rodzinę i krewnych bpa Janiaka o pamięci modlitewnej i przekazał wyrazy współczucia wszystkim, których ta śmierć głęboko dotknęła. Podziękował również wszystkim, którzy towarzyszyli biskupowi Edwardowi w ostatniej drodze.

Bp Edward Janiak zmarł 23 września we Wrocławiu w wieku 69 lat.

2021-09-29 17:25

Ocena: +18 -16

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Józef jest sprawdzonym patronem na trudne czasy

Św. Józef jest sprawdzonym patronem na trudne czasy i z cierpliwością wysłuchuje naszych próśb - mówił biskup kaliski Edward Janiak, który przewodniczył w kaplicy Cudownego Obrazu św. Józefa Mszy św. odpustowej ku czci św. Józefa w kaliskiej bazylice transmitowanej przez Telewizję Internetową „Dom Józefa”. Wraz z nim modlił się bp Stanisław Napierała.

Wraz z nim modlił się bp Stanisław Napierała.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Papież do kanosjanów i gabrielistów: kapituła generalna to moment łaski

2024-04-29 20:12

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Grzegorz Gałązka

Franciszek przyjął na audiencji przedstawicieli dwóch zgromadzeń zakonnych kanosjanów i gabrielistów przy okazji przeżywanych przez nich kapituł generalnych. Jak podkreślił, spotkanie braci z całego zgromadzenia jest wydarzeniem synodalnym, fundamentalnym dla każdego zakonu, i stanowi moment łaski.

„Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość spotykają się na kapitule przez wspominanie, ewaluację i pójście naprzód w rozwoju zgromadzenia” - mówił Franciszek. Wyjaśniał następnie, że harmonia między różnorodnością jest owocem Ducha Świętego, mistrza harmonii. „Jednolitość czy to w instytucie zakonnym, czy w diecezji, czy też w grupie świeckich zabija. Różnorodność w harmonii sprawia, że wzrastamy” - zaznaczył Ojciec Święty.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję