Reklama

Niedziela Częstochowska

Ks. Piotr Stawarz SDS: Jezus nie może nam dać więcej niż siebie

– Jezus nie może nam dać więcej niż siebie – powiedział 17 czerwca w archikatedrze Świętej Rodziny w Częstochowie ks. Piotr Stawarz, salwatorianin z Centrum Formacji Duchowej w Krakowie, który przewodniczył Liturgii Słowa w pierwszym dniu triduum przed uroczystością Najświętszego Serca Pana Jezusa. Jego zwieńczeniem będzie uroczyste ogłoszenie Jezusa Panem i Zbawicielem archidiecezji częstochowskiej.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Uczestniczących w liturgii kapłanów, osoby życia konsekrowanego i świeckich pozdrowił bp Andrzej Przybylski. – Kościół miał, ma i będzie miał program. Jest nim jest Jezus Chrystus i Ewangelia – powiedział, odwołując się do słów sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego. – Od wyboru Jezusa jako naszego Pana i Zbawiciela zależy wszystko w Kościele – podkreślił.

– Przygotowania do ponownego wyboru Jezusa jako Pana i Zbawiciela są bardzo potrzebne. Codziennie trzeba ponawiać nasze decyzje sprzed wielu lat, ponieważ życie nie stoi w miejscu – powiedział ks. Stawarz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Tematem homilii był Wieczernik i miłość Jezusa, który wydał się za ludzi do końca. Duszpasterz rozważał fragment Ewangelii według św. Marka o zapowiedzi zdrady Jezusa przez Judasza i ustanowieniu Eucharystii.

W pierwszej części omówił obraz ucznia szafarza i pomocnika Jezusa. Zwrócił uwagę na pytanie, które Apostołowie zadali Jezusowi: „Gdzie chcesz, abyśmy poszli poczynić przygotowania, żebyś mógł spożyć Paschę?” (Mk 14, 12). – Eucharystia nie jest pragnieniem, które zrodziło się w Sercu Jezusa w ostatniej chwili, tuż przed Jego męką, ale jest pragnieniem odwiecznym. Bóg przygotowywał się do tego wydarzenia przez wieki. Chodzi tylko o to, żeby to odkryć, przyjąć i przyjść na ucztę – podkreślił ks. Stawarz.

Zwracając się do kapłanów, pytał ich, jak na co dzień przeżywają więź z Jezusem, czy Go słuchają, czy pytają, co Mu sprawia radość oraz co przeszkadza im, żeby w centrum wydarzeń był Bóg.

Jako kolejny przedstawił obraz ucznia zdrajcy. Ks. Stawarz podkreślił, że Ewangelista Marek używa tego samego słowa na wyrażenie tego, że uczniowie wybrani przez Jezusa stają po Jego stronie, jak i faktu, że Judasz opowiedział się po stronie arcykapłanów. – To wszystko dzieje się pod osłoną nocy, ale Jezus wie, że życie Judasza jest podwójne – powiedział.

Reklama

Zaznaczył, że „słowo «zdrajca» odnosi się do każdego z nas, bo każdy grzech osłabia więź z Jezusem”.

– Uczniowie boją się, że to któryś z nich może zawieść i zdradzić, a nie zwracają uwagi na to, że Jezus cierpi z powodu Judasza – powiedział salwatorianin. Przestrzegał kapłanów przed koncentrowaniem się na sobie wobec współczesnych skandali, publicznego porzucania kapłaństwa czy apostazji. Dodał, że niedojrzałą postawą, która potęguje cierpienie Jezusa, jest komentowanie czyichś dramatów, żartowanie z nich i traktowanie jako ciekawych wiadomości.

Apelował do kapłanów o czujność serca, by nie przyzwyczajali się do grzechu i nie stali się zimni, wyrachowani i cyniczni.

Trzecim obrazem omówionym w homilii był obraz ucznia, który jest wprowadzony w tajemnicę Eucharystii. – Jezus nie może nam dać więcej niż siebie. Kościół ma tego świadomość, bo mówi nam, że w Eucharystii jest źródło i szczyt życia chrześcijańskiego – kontynuował ks. Stawarz. Zauważył, że w każdej Eucharystii „jesteśmy obdarowywani nową miłością, z której rodzi się życie” i która uzdalnia nas do służby Jezusowi.

– Jezus chce mnie nie tylko napełnić miłością, ale uzdolnić do niej, żebym służył innym i był taki jak On – zaznaczył duszpasterz. Powiedział, że zadaniem kapłana jest upodabnianie się do Jezusa poprzez dawanie siebie do końca.

Ks. Stawarz pytał również kapłanów, jak kształtuje ich Eucharystia, czy poświęcają wszystko Jezusowi, co jest ich „własnym światem, nieoddanym Jezusowi” i co boją się stracić.

– Jezus chce, żeby moje serce było płodne, żeby moje życie rodziło owoce. To daje szczęście, radość, wielką satysfakcję, poczucie spełnienia i sens – zakończył.

Po homilii uczestnicy nabożeństwa rozważali w ciszy usłyszane słowo Boże przed wystawionym w monstrancji Najświętszym Sakramentem. Następnie odmówili różańcową tajemnicę ustanowienia Eucharystii i odśpiewali suplikacje. Na koniec ks. Stawarz pobłogosławił zebranych Najświętszym Sakramentem.

Reklama

Podczas nabożeństwa śpiewała Schola liturgiczna „Domine Jesu” pod dyr. ks. Mateusza Ociepki.

Dzisiaj (18 czerwca) nabożeństwu pokutnemu w bazylice archikatedralnej będzie przewodniczył ks. Jacek Marciniec, proboszcz parafii św. Zygmunta w Częstochowie. Początek o 20.30. Transmisja na stronach: https://youtu.be/M4jQWpE2efk i www.niedziela.pl oraz w Radiu Fiat.

2020-06-18 11:02

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

2024-05-10 13:22

[ TEMATY ]

Raymond Nader

Karol Porwich/Niedziela

Raymond Nader pokazuje ślad, który zostawił mu na ręce św. Szarbel

Raymond Nader pokazuje ślad, który zostawił mu na ręce św. Szarbel

W Duszpasterstwie Akademickim Emaus w Częstochowie miało miejsce niezwykłe wydarzenie. Raymond Nader, który przeżył niezwykłe doświadczenie mistyczne w pustelni, w której ostatnie lata spędził św. Szarbel, podzielił się swoim świadectwem.

Raymond Nader jest chrześcijaninem maronitą, ojcem trójki dzieci, który doświadczył widzeń św. Szarbela. Na początku spotkania Raymond Nader podzielił się historią swojego życia. – Przed rozpoczęciem studiów byłem żołnierzem, walczyłem na wojnie. Zdecydowałem o rozpoczęciu studiów, by tam zrozumieć istotę istnienia świata. Uzyskałem dyplom z inżynierii elektromechanicznej. Po studiach wyjechałem z Libanu do Wielkiej Brytanii, by tam specjalizować się w fizyce jądrowej – tak zaczął swoją opowieść Libańczyk.

CZYTAJ DALEJ

Sędzia zdradził Polskę dla rosyjskiego miru

2024-05-12 13:04

[ TEMATY ]

komentarz

Adobe Stock

Ucieczka w kierunku Moskwy sędziego Tomasza Szmydta jest najbardziej widowiskową zdradą narodową w całej historii III RP. Sytuacja jest po wielokroć bardziej niebezpieczna niż agenturalne historie z lat 90., bo niestety żyjemy w czasach, gdy Rosja znów toczy swoje neoimperialne wojny, które są realnym zagrożeniem dla naszej państwowości.

Sędzia Tomasz Szmydt po ucieczce na Białoruś stał się gwiazdą zarówno białoruskich jak i rosyjskich mediów. Jest przedstawicielem "polskiej opozycji", która z "racjonalnych" powodów popiera politykę Moskwy oraz Mińska i jednocześnie sprzeciwia się wspieraniu walczącej Ukrainy. Mówi, że w Polsce są silne wpływy białoruskie i rosyjskie, bo ludzie chcą żyć w słowiańskiej przyjaźni. Chwali Łukaszenkę i Putina, a władze w Kijowie nazywa totalitarnymi. Jakby zupełnie nie dostrzegał faktu, kto w tej wojnie jest zbrodniczym agresorem, a więc kto jest katem, a kto broniącą się ofiarą.

CZYTAJ DALEJ

Film "Brat Brata" o Jerzym Marszałkowiczu [Zaproszenie na premierę]

2024-05-12 15:18

Agnieszka Bugała

br. Jerzy Adam Marszałkowicz

br. Jerzy Adam Marszałkowicz

13 maja o godz. 16:30 w Kinie “Nowe Horyzonty” we Wrocławiu odbędzie się premiera filmu “Brat brata” w reżyserii Andrzeja Kotwicy. O filmie poświęconym Jerzemu Marszałkowiczowi opowiada ks. Aleksander Radecki.

Osoby skupione wokół tej produkcji długo zastanawiały się, jaki tytuł nadać temu filmowi: - Toczyła się bardzo burzliwa dyskusja wśród wszystkich zainteresowanych i był cały szereg innych propozycji. Ostatecznie zwyciężyła koncepcja “Brat brata”. Warto tu zaznaczyć, że odpowiednie nazwanie “Jureczka” było trudne. Z jednej strony chodził w sutannie, ale my wiemy, że święceń nie miał. W Towarzystwie Pomocy Brata Alberta Chmielowskiego nazywano go bratem. Podopieczni nazywali go różnie. Nazywali go m.in “ojczulkiem”. Sam tytuł: “Brat brata odczytuje podwójnie. Brat w kontekście jego relacji z bezdomnymi mężczyznami, bo głównie się nimi zajmował i brat św. br. Alberta Chmielowskiego. Nie da się ukryć, że tak jak znałem ks. Jerzego Marszałkowicza, dla niego ideałem niemal we wszystkim był św. brat Albert Chmielowski i zawsze się odwoływał do niego - zaznaczyl ks. Radecki, dodając: - I w swoim stylu nie chciał zgubić tego sposobu potraktowania bezdomnego. Brat Albert Chmielowski widział Chrystusa sponiewieranego w tych bezdomnych. Więc stąd moim zdaniem tytuł: “Brat Brata” - brat brata świętego Alberta Chmielowskiego i brat brata bezdomnego. Tak ja rozumiem ten tytuł.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję