Reklama

Kościół

A gdyby nam zamknięto kościół?

Choćby wiele rzeczy zewnętrznych się zmieniło, Bóg zostanie z nami, a my jesteśmy w Kościele z Bogiem i dla Boga.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Co by się stało, gdyby wam zamknięto kościół? – zapytałem mężczyznę stojącego przed kościołem w małej parafii. Odpowiedział lekko oburzony: – Zamknęli nam już szkołę, pocztę i ośrodek zdrowia. Było trudno, ale jakoś to przeżyliśmy. Ale jakby nam ktoś zamknął kościół, to my byśmy się tu pozabijali, bo choć nie jesteśmy tacy święci ani nawet tak bardzo pobożni, to jak w niedzielę przyjdziemy do kościoła, żeby posłuchać Ewangelii, zawsze coś w nas zostanie. Jak przyklękniemy do spowiedzi i uderzymy się we własne piersi, to widzimy, że nie tylko inni są grzesznikami, ale i my sami mamy dużo do poprawy. Jakby u nas nie było Pana Boga i Kościoła – to już wszystko można by było robić bez wyrzutów sumienia, nawet grzeszyć bez żadnych granic.

Co by to było, gdyby nie było Kościoła, Mszy św., spowiedzi i tak po prostu Bożego domu między naszymi domami? Najpełniejszą odpowiedź poznamy po drugiej stronie życia, ale już dziś musimy się zmierzyć z perspektywą zmian w funkcjonowaniu i życiu wielu wspólnot parafialnych. W kolejnych diecezjach w Polsce zapowiada się – albo już się realizuje – program zmian sieci parafialnych, a przede wszystkim posługi kapłańskiej w poszczególnych kościołach i kaplicach. Zmiany demograficzne, laicyzacja i – nieco rzadziej – problemy materialne zmuszają do takich rozwiązań. Pierwszym czynnikiem wymuszającym tego typu zmiany staje się już teraz spadek nowych powołań i brak odpowiedniej liczby księży. Niekiedy małe parafie o długiej historii nie mają problemów z utrzymaniem świątyni, plebanii i księdza, problem jednak w tym, że czasem nie mają kogo utrzymywać. Na pytanie o to, ile powołań zrodziła dana parafia, wielu duszpasterzy ze smutkiem stwierdza, że od dziesięcioleci nie wyszedł z ich wspólnoty żaden nowy kapłan. Trudno jest też przesuwać kapłanów z wielkich, kilkutysięcznych placówek duszpasterskich, na których terenie jest kilka szkół i trzeba zapewnić w nich katechizację, do maleńkich, kilkusetosobowych parafii. Nie można jednak mylić zamykania parafii ze zmianą sposobu obsługiwania parafii przez kapłana. Nawet słowa „łączenie parafii” nie zawsze są właściwe. Jeśli tylko nie zabraknie w danej wspólnocie wiernych, którzy chodzą do kościoła i chcą wziąć współodpowiedzialność za swoją rodzinę parafialną, takie parafie będą istnieć, kościoły dalej będą gromadzić ludzi i będą w nich sprawowane sakramenty święte. Coś, co może się dość szybko zmienić, to osoba kapłana, który – tak jak to już często dzieje się na zachodzie Europy – będzie jednocześnie proboszczem lub administratorem dwóch lub kilku parafii. Wszyscy musimy się tego szybko nauczyć. Kapłani – tego, żeby oddać swoje kapłańskie serce z jednakową miłością i troską kilku wspólnotom. Świeccy natomiast – żeby zrozumieć, że choć „zawsze był u nas ksiądz”, teraz też będzie, tylko może trochę rzadziej i z dojazdu z sąsiedniej miejscowości. Sami księża też potrzebują tych zmian, żeby mieszkać w kapłańskiej wspólnocie i razem tworzyć kapłański dom. Technicznie będzie z tym pewnie mniej kłopotu niż ze zmianą naszej mentalności, bo wszyscy musimy się uczyć wzajemnych ustępstw i zmiany przyzwyczajeń. W tym problemie jest też wiele szans. Może nauczymy się inaczej myśleć o Kościele – że nie jest on tylko kwestią zwyczajów i zewnętrznych struktur, ale wspólnotą wiary. Może nauczymy się wspólnie działać i tworzyć Kościół jako świeccy i duchowni, gdzie duchowni przekażą wiele odpowiedzialności za parafię świeckim, a świeccy przestaną myśleć, że ich parafia to tylko sprawa księdza. Największa szansa jest jednak w tym, że wszyscy może bardziej zrozumiemy, że choćby wiele rzeczy zewnętrznych się zmieniło, Bóg zostanie z nami, a my jesteśmy w Kościele z Bogiem i dla Boga, a nie dla lepszych lub gorszych zewnętrznych okoliczności.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2021-06-29 13:49

Ocena: +4 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Baranek i wspólnota

[ TEMATY ]

bp Andrzej Przybylski

Marian Sztajner/Niedziela

– Kiedy w ten Wielki Czwartek próbujemy po raz kolejny pokłonić się wobec tajemnicy Mszy św., to dziś wydobądźmy z niej te dwie prawdy: Baranek i wspólnota, dwie nieodłączne tajemnice każdej Mszy św. – powiedział bp pomocniczy archidiecezji częstochowskiej Andrzej Przybylski. Słowa te wybrzmiały podczas Mszy Wieczerzy Pańskiej sprawowanej w archikatedrze częstochowskiej na pamiątkę ustanowienia sakramentów kapłaństwa i Eucharystii.

– Nie mamy wątpliwości, że baranek ofiarny to dla nas Chrystus, bo zawsze kiedy przyjmujemy Jego ciało przed komunią św. słyszymy te słowa: oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata. Ale czy przyjmujemy Go tylko dla siebie? Tylko dla własnej pobożności, świętości, bliskości z Bogiem? – pytał biskup. – Pan wyraźnie nam mówi, dlaczego Baranek nazywa się podczas Mszy św. komunią, bo Bogu chodzi o wspólnotę, bo tych wszystkich najważniejszych tajemnic, które w tych dniach będziemy przeżywać, Bóg nie czyni dla siebie. Bóg nie ponosi cierpienia dla samego siebie, żeby pokazać swoje bohaterstwo, Bóg nie umiera na krzyżu dla samego siebie i wreszcie nie zmartwychwstaje dla samego siebie, ale dla nas, dla każdego z nas.

CZYTAJ DALEJ

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

[ TEMATY ]

litania loretańska

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

KRÓLOWO ANIOŁÓW

CZYTAJ DALEJ

79 lat temu zakończyła się II wojna światowa

2024-05-07 21:53

[ TEMATY ]

II wojna światowa

Walter Genewein

Wrzesień 1939, zdjęcie wykonane przez niemieckiego oficera gdzieś we Wrocławiu we wrześniu 1939 r. Przedstawia pojazdy niemieckich sił powietrznych przed wyjazdem do Polski

Wrzesień 1939, zdjęcie wykonane przez niemieckiego oficera gdzieś we Wrocławiu we wrześniu
1939 r. Przedstawia pojazdy niemieckich sił powietrznych przed wyjazdem do Polski

79 lat temu, 8 maja 1945 r., zakończyła się II wojna światowa w Europie. Akt kapitulacji Niemiec oznaczał koniec sześcioletnich zmagań. Nie oznaczał jednak uwolnienia kontynentu spod panowania autorytaryzmu. Europa Środkowa na pół wieku znalazła się pod kontrolą ZSRS.

Na początku 1945 r. sytuacja militarna i polityczna III Rzeszy wydawała się przesądzać jej los. Wielka ofensywa sowiecka rozpoczęta w czerwcu 1944 r. doprowadziła do utraty przez Niemcy ogromnej części Europy Środkowej, a straty w sprzęcie i ludziach były niemożliwe do odtworzenia. Porażka ostatniej wielkiej ofensywy w Ardenach przekreślała niemieckie marzenia o zawarciu kompromisowego pokoju z mocarstwami zachodnimi i kontynuowaniu wojny ze Związkiem Sowieckim. Wciąż zgodna współpraca sojuszników sprawiała, że dla obserwatorów realistycznie oceniających sytuację Niemiec było jasne, że wykluczone jest powtórzenie sytuacji z listopada 1918 r., gdy wojna zakończyła się zawieszeniem broni. Dążeniem Wielkiej Trójki było doprowadzenie do bezwarunkowej kapitulacji Niemiec oraz ich całkowitego podporządkowania woli Narodów Zjednoczonych.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję