Reklama

Wiara

Elementarz biblijny

Przynieść trwały owoc

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W końcowym fragmencie niedzielnej Ewangelii wg św. Jana wybrzmiewają Chrystusowe słowa odnoszące się m.in. do przynoszenia trwałego owocu w życiu Jego naśladowców. Pan Jezus w swoich wypowiedziach wielokrotnie odwołuje się do porównań zaczerpniętych z codzienności ludzi żyjących w I stuleciu po Chrystusie. Konkretnie chodzi o realia, jakie panowały na terytorium współczesnego Izraela. Odnosi się to również do fauny i flory tego regionu. Można zatem pytać o rosnące tam owoce, które byłyby zdatne do spożycia nawet po dłuższym czasie od momentu ich zerwania. Jakie więc konkretne płody ziemi mógł mieć na myśli Syn Człowieczy?

W czasach Pana Jezusa spożywano daktyle – owoce palm daktylowych. Bardziej popularne od nich były figi – drzewa figowe często występują w Ewangeliach (jedną z odmian figowca jest sykomora). Kolejnymi popularnymi wówczas owocami były orzechy migdałowe. Dalej można wymienić oliwki – owoce drzewa oliwnego; wytwarza się z nich oliwę służącą nie tylko do celów spożywczych, ale także będącą paliwem do lamp czy też lekarstwem na zadrapania lub rany. Nie można również zapomnieć o granatach z ich jakże cenną zawartością. Oczywiście, prym wiodą owoce winnego krzewu, czyli winorośli. Winogrona to nie tylko smaczna przekąska, to również wino i rodzynki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wymienione wcześniej gatunki flory mają także wymiar symboliczny. Jako przykład niech posłuży palma, która jest jednym z izraelskich atrybutów. Liśćmi (gałązkami) tego drzewa wyścielono drogę, którą Pan przemierzał przed Paschą. Oliwa natomiast to symbol namaszczenia, również Duchem Świętym. Namaszczano nią królów. Chrystus (słowo pochodzi z greki) to przecież nic innego jak Mesjasz (termin ten wywodzi się z hebrajskiego), czyli Namaszczony. Winorośl zaś to wyobrażenie Hebrajczyków, ale przede wszystkim Kościoła. Pan Jezus odwołuje się do metafory winnego krzewu właśnie w Ewangelii wg św. Jana, wskazując na siebie jako winorośl i na uczniów jako jej latorośle.

Być może właśnie Syn Boży myślał o jednym z wyżej wymienionych owoców, kiedy nawoływał, by je przynosić i by były one trwałe. W każdym razie rosną one nadal w Ziemi Świętej. W ciągu tysiącleci dołączyły do nich inne, wcześniej egzotyczne, np. awokado. Niezliczeni kupcy przemierzali ów obszar położony na handlowym szlaku między Azją a Afryką i przywozili ze sobą nasiona rozmaitych roślin. Trafiały one na podatny grunt i sprzyjający klimat, m.in. związany z bliskością Morza Śródziemnego, dlatego też obecnie na palestyńskich targach można przebierać w bogactwie owoców. Prym zawsze jednak wiodą owe rodzime owoce. One to niejako nadają smak tamtejszej tradycji – po prostu życiu. Są trwałe, pożywne, przydatne, a dzięki Ewangelii stają się też owocami o charakterze duchowym.

2021-05-05 07:42

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Chwast

Królestwo Boże zawsze zmagać się będzie ze złem, podobnym do uporczywego, trującego pasożyta. Zmaganie to trwa nie tylko w świecie zewnętrznym, ale i wewnątrz wspólnoty chrześcijańskiej, a także w sercu każdego człowieka. Życie chrześcijanina i wspólnoty chrześcijańskiej jest polem nieustannej walki: tam, gdzie Pan troskliwie zasiewa dobro, przeciwnik podstępnie rozsiewa zło. Należy zatem stale pamiętać, że znajdujemy się w zasięgu działania dwóch siewców i że jesteśmy nieustannie obsiewani dwojakim ziarnem: życiodajnym słowem Jezusa, które przynosi owoc obfity, gdy słuchamy go i je pojmujemy, oraz nasieniem demona, które jest wrzucane do naszych serc i pomiędzy nas, gdy przestajemy czuwać i zmagać się z pokusą duchowego lenistwa. Rzeczą niezwykle wymowną jest to, że w swoim wyjaśnieniu przypowieści Jezus utożsamia dobre i złe nasienie odpowiednio z synami królestwa i synami Złego. Płyną stąd dwa wnioski. Po pierwsze, stajemy się tym, czym się karmimy, czym pozwalamy się „obsiewać”. Po drugie: w miarę, jak zakorzenia się w nas i dojrzewa zasiane dobro czy zło, sami stajemy się nasieniem, które służy pomnażaniu i rozsiewaniu tego, co w nas zamieszkało. Stąd ogromna odpowiedzialność za zawartość naszego własnego umysłu i serca, ale też i za braci obok nas, którzy podlegają naszemu wpływowi: dobremu lub złemu! Nieustannie będzie też wracać do nas pokusa dążenia do wykorzeniania zła w Kościele i w świecie natychmiast i na własną rękę. Ileż cierpienia rodziło w ciągu dziejów takie myślenie, gdy jedni ludzie uznawali drugich za źródło zła, szkodliwe „chwasty”, i gdy przyznawali sobie sami prawo do ich eliminacji. Trudniejszą rzeczą, której wymaga od nas Jezusa, jest zgoda na Bożą cierpliwość, by pozwolić „róść obojgu razem aż do żniwa”. Wysiłki zmierzające do zniszczenia zła wewnątrz Kościoła i stworzenia wspólnoty idealnej przynosiły w ciągu dziejów wielkie nieszczęścia wywoływane „w imię dobra”. Kościół nie jest sektą czystych! Jest w nim miejsce dla ludzi obciążonych grzechem i błądzących. Tryumf dobra nastąpi dopiero na końcu i będzie on dziełem Boga, a nie naszym! Teraz zaś jest czas cierpliwości – Boga i naszej. Na zło – nasze własne i cudze – patrzeć trzeba jako na miejsce objawienia miłosierdzia. Bóg chce, by to miłosierdzie było przyjmowane przez nas samych i udzielane innym. Zło rozpanoszone w świecie zostało przez Boga wprzęgnięte w służbę ostatecznemu zwycięstwu dobra. To właśnie tam, gdzie ono się wzmaga, objawia się jeszcze bardziej zdumiewająca natura Boga, którą jest miłosierdzie i przebaczenie, bezwarunkowe i bezgraniczne. „Gdzie wzmógł się grzech, jeszcze bardziej rozlała się łaska” (Rz 5,20). Bóg pozostawia zło, aby poprzez nie człowiek mógł poznać tę niesłychaną łaskę i sam stał się zdolny do jej przyjmowania i przekazywania innym.

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas w Boże Ciało: Wierzę, że biała hostia to nie wigilijny opłatek, nie chips, ale jest tam Twoja Obecność

2024-05-30 11:09

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

PAP

Wierzę, że biała hostia to nie wigilijny opłatek, nie chips, ale jest tam Twoja Obecność ‒ mówił w Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa abp Adrian Galbas. Metropolita katowicki przewodniczył Mszy św. w katowickiej katedrze Chrystusa Króla. Po liturgii wziął udział w procesji teoforycznej ulicami Śródmieścia Katowic.

W homilii arcybiskup powiedział o Eucharystii jako sakramencie nowego przymierza. Jak zaznaczał, przymierze zawarte przez Boga z Mojżeszem było niewystarczające. Nowe przymierze zawarł Chrystus. W każdej mszy świętej to nowe przymierze jest uobecniane, a my - uczestnicząc w niej, mamy w nim udział. ‒ Bóg, w każdej mszy świętej się z nami sprzymierza, „przy-mierza” się do nas, do ludzi, i do każdego z osobna, zbliża się tak bardzo, że bardziej już nie można ‒ wyjaśniał. ‒ Ale przymierze nie może być przecież jednostronne. Ono potrzebuje wzajemności, potrzebuje naszej odpowiedzi. A tą jest wiara ‒ dodawał.

CZYTAJ DALEJ

Nie mamy nic cenniejszego

2024-05-31 12:21

Mateusz Góra

    Procesja Bożego Ciała wokół rynku w Nowym Sączu to długowieczna tradycja.

    Co roku wierni tłumnie gromadzą się pod bazyliką św. Małgorzaty, skąd wyruszają do czterech ołtarzy, przygotowanych wokół sądeckiego ratusza. – To tradycja od wielu lat, pamiętająca pewnie czasy średniowiecza. Nie udało się jej przezwyciężyć nawet komunistom, bo pamiętam, jak tłumnie odbywała się w czasach, gdy proboszczem w bazylice był ks. Lisowski. Rynek sądecki daje dowód tego, że tradycja nie umarła, a wręcz kwitnie, bo był pełen ludzi. Możemy się tylko cieszyć i trudno byłoby tego nie kontynuować i nie przekazywać na przyszłość, dlatego są ze mną synowie – podkreślił Krzysztof, jeden z uczestników procesji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję