Reklama

W wolnej chwili

Cenne nabytki narodowe

Portret królewicza Władysława Wazy i zbroja Zygmunta II Augusta znów stały się naszą własnością.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Grudzień ub.r., mimo trudnej sytuacji związanej z pandemią COVID-19, okazał się niezwykle udany dla polskiego muzealnictwa i kultury. Narodowe zbiory bowiem powiększyły się o dwa bardzo cenne dzieła sztuki z XVI i XVII wieku – bezpośrednio związane z władcami Rzeczypospolitej.

Portret królewicza Władysława Wazy

Pierwszy z zabytków – portret Władysława Wazy (późniejszego polskiego Władysława IV) z warsztatu Rubensa, znajduje się na Zamku Królewskim na Wawelu od 1977 r. Przez wiele lat był eksponowany jako depozyt Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku. W grudniu ub.r. szef amerykańskiego muzeum zaproponował podarowanie obrazu zbiorom wawelskim, co spotkało się z aprobatą i wdzięcznością ze strony dyrektora Zamku Królewskiego na Wawelu Andrzeja Betleja.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wizerunek ten powstał w czasie podróży Władysława Wazy po Europie Zachodniej w latach 1624-25.

We wrześniu 1624 r. królewicz odwiedził m.in. Antwerpię, gdzie został sportretowany przez Petera Paula Rubensa. Obraz ukazuje Władysława w modnym ówcześnie stroju hiszpańskim, z rapierem przy boku i Orderem Złotego Runa na piersi. Wizerunek zalicza się do reprezentacyjnych przedstawień, podkreślających dostojeństwo i wysoką pozycję polskiego Wazy. Oryginał portretu nie zachował się (spłonął w XVIII wieku), a wawelskie dzieło jest najprawdopodobniej jego powtórzeniem stworzonym w pracowni malarza.

To jedno z niewielu płócien flamandzkiego mistrza i jego warsztatu w polskich zbiorach, dlatego jest tym bardziej cenne. Jako ciekawostkę warto podać, że w zbiorach Zamku Królewskiego na Wawelu znajduje się także konny wizerunek Władysława Wazy, namalowany po 1625 r. przez nieznanego artystę z kręgu Rubensa. Dzieło to powtarza ujęcie twarzy królewicza z obrazu przekazanego przez muzeum w Nowym Jorku.

Zbroja Zygmunta Augusta

24 grudnia ub.r. rząd Węgier na czele z Viktorem Orbánem zdecydował o przekazaniu Polsce renesansowej zbroi Zygmunta II Augusta. Dotychczas była ona własnością Muzeum Narodowego w Budapeszcie, a trafiła tam ze zbiorów wiedeńskich po I wojnie światowej. Wówczas uważano, że należała do króla Czech i Węgier Ludwika II Jagiellończyka (1516-26) i została mu przekazana w związku z zaręczynami z arcyksiężniczką Marią Habsburżanką. Dzięki odczytaniu monogramu „ES” (łac. Sigismundus Elizabeth) na pancerzu było możliwe prawidłowe przypisanie go innemu koronowanemu Jagiellonowi.

Reklama

Zbroja została wykonana w 1533 r. w Innsbrucku, ma ok. 150 cm wysokości. Wszystkie jej części są dekorowane z zastosowaniem trawienia i złocenia. Widoczne są na niej wszystkie szczegóły wykończenia, co świadczy o doskonałym stanie zachowania. Była ona darem arcyksięcia Ferdynanda Habsburga (późniejszego cesarza) dla 13-letniego Zygmunta Augusta z okazji jego zaręczyn z córką Ferdynanda – Elżbietą (ur. w 1526 r.). Zygmunt, syn Zygmunta Starego, od 1530 r. był królem Polski, a rok wcześniej został wielkim księciem Litwy. Ślub Jagiellona i Habsburżanki odbył się w 1543 r.

Zabytek ten będzie prawdopodobnie jedyną w pełni zachowaną zbroją polskiego monarchy w narodowych zbiorach. Inne królewskie pancerze są przechowywane poza granicami naszego kraju (m.in. w Szwecji). Jeszcze nie wiadomo, kiedy XVI-wieczne dzieło sztuki płatnerskiej zostanie przekazane Polsce.

2021-01-27 09:45

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Uczta dla oka

W starym kinie... Pamiętają państwo? Dziś zapraszam do starego kina na naprawdę doskonały seans: film Gabriela Axela pt. „Uczta Babette” (1987). To arcydzieło religijnej sztuki filmowej, pokazujące głębię wiary i chrześcijaństwa. To opowieść o kobiecie, która przybyła do małego miasteczka, ponieważ uciekała przed prześladowaniami. Spotkała tam małą grupę chrześcijan. Niestety, stracili oni z oczu swojego Mistrza, przestali się kochać i być dla siebie braćmi. Główna bohaterka, po wielu latach cichej i pokornej służby w ukryciu, postanawia więc wydać cały swój majątek na piękną ucztę ku pamięci Mistrza. Przy stole zasiadło dwunastu uczniów, aby Go wspominać i karmić się nawzajem najwyborniejszym posiłkiem: miłością, słowem Bożym i chlebem. Nikt się nie zorientował, że ta niewiasta to Chrystus. Tak łatwo Go przeoczyć, nie zauważyć, że jest ukryty w twarzy każdego z naszych bliźnich. W trakcie filmu wszyscy bohaterowie powoli się starzeją. Obserwujemy, jak ich twarze się zmieniają, ale także, jak stają się coraz piękniejsze. Babette oddaje wszystko, co ma, by wyprawić jedną jedyną ucztę, lecz ta uczta zmienia serca wszystkich. Zaczynają na nowo się kochać oraz być dla siebie uczniami Chrystusa. Twarz Pana jest w głównej bohaterce ukryta, ale również - gdy umie się ją odczytać - odsłonięta. Owa kobieta dała im Eucharystię - pokarm wynikający z miłości, będący darem ostatecznym, oddaniem wszystkiego, co się ma. Dzięki temu filmowi możemy sobie przypomnieć, że Jezus - najpiękniejszy spośród synów ludzkich - jest piękny także w każdej ludzkiej córce. Twarz Chrystusa - najwspanialszego z mężczyzn - można odnaleźć w każdej kobiecej twarzy, w każdej z córek Adama.

CZYTAJ DALEJ

Duch Święty - Osoba czy energia?

Niedziela Ogólnopolska 22/2009, str. 22

[ TEMATY ]

Duch Święty

Karol Porwich/Niedziela

Wydaje mi się, że ciągle za mało mówi się w Kościele o Duchu Świętym. Miałem ostatnio w domu wizytę dwóch nachalnych pań, najwyraźniej nie z naszego wyznania, które próbowały mi udowodnić, że Duch Święty to po prostu jakaś Boża energia, siła, sposób działania. Na dowód tego przeczytały mi całą masę tekstów, w których nigdzie nie było mowy o tym, że Duch Święty choć trochę podobny jest do osoby. Na jakiej podstawie uznajemy, że Duch Święty to Trzecia Osoba Trójcy Świętej, a nie np. energia czy tchnienie, które wychodzi od Jedynego Boga?
Michał

CZYTAJ DALEJ

Papież zachęca do codziennego czytania i rozważania słowa Bożego

2024-05-19 12:43

PAP/EPA/CLAUDIO PERI

Do codziennego czytania i rozważania słowa Bożego zachęcił papież Franciszek w rozważaniu poprzedzającym modlitwę „Regina caeli”, jaką odmówił z wiernymi zgromadzonymi na placu św. Piotra w Watykanie w uroczystość Zesłania Ducha Świętego.

Papież przypomniał, że Jezus w Ewangelii mówi nam, że Duch Święty powie nam „o wszystkim, cokolwiek usłyszał”. „Są to słowa wyrażające wspaniałe uczucia, jak miłość, wdzięczność, zawierzenie, miłosierdzie. Słowa, które pozwalają nam poznać piękną, jasną, konkretną i trwałą relację, jaką jest wieczna miłość Boga. Słowa, którymi zwracają się do siebie Ojciec i Syn. Są to właśnie przemieniające słowa miłości, które Duch Święty w nas powtarza, i które dobrze nam czynią, gdy je słuchamy, gdyż powodują, że w naszym sercu rodzą się i wzrastają te same uczucia i te same intencje” - wskazał Franciszek. Dlatego ważne jest, żebyśmy się nimi karmili na co dzień, czytając fragment z kieszonkowej Ewangelii, wykorzystując do tego krótkie dogodne chwile.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję