Reklama

Niedziela w Warszawie

Nauczyciel miłości Ojczyzny

Od listopada do maja przyszłego roku w archikatedrze warszawskiej trwają duchowe przygotowania do beatyfikacji Prymasa Tysiąclecia.

Niedziela warszawska 51/2019, str. VI

[ TEMATY ]

kard. Stefan Wyszyński

Warszawa

beatyfikacja

proces beatyfikacyjny

grób

Łukasz Krzysztofka

Grób kard. Stefana Wyszyńskiego niebawem stanie się relikwiarzem błogosławionego

Grób kard. Stefana Wyszyńskiego niebawem stanie się relikwiarzem błogosławionego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Każdego 28. dnia miesiąca, czyli w miesięcznicę śmierci kard. Wyszyńskiego, odprawiana jest Msza św., której przewodniczy biskup w intencji dobrych owoców beatyfikacji, a na zakończenie liturgii wygłaszana jest prelekcja na temat osoby i nauczania Prymasa Tysiąclecia. Spotkanie kończy się modlitwą i Apelem Jasnogórskim przy grobie przyszłego błogosławionego.

Złożył ofiarę

Stefan Wyszyński w momencie chrztu w kościele w Zuzeli został zanurzony w śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa. Na mocy tego sakramentu został także włączony w Jego funkcje kapłańską, królewską i prorocką – przypomniał w homilii inaugurującej cykl modlitewnych spotkań bp Michał Janocha. Hierarcha wskazał, że istotą powszechnego kapłaństwa, w którym zakorzenione jest kapłaństwo sakramentalne, jest składanie ofiary ze swego życia. Przykładem takiego ofiarowania swojego życia było trzyletnie uwięzienie Prymasa Wyszyńskiego. W „Zapiskach więziennych” zanotował on: „Jeśli Ci, Ojcze, jest potrzeba coś więcej niż dotychczas się dzieje ze mną, to czyń. Jeśli Ci jest potrzebne moje więzienie, piwnica dla mnie, udręki śledcze, procesy, widowisko z twego sługi, oszczerstwa, pośmiewisko i wzgarda pospólstwa i wszystko, czego zapragniesz, oto ja. I spadł mi ciężar z serca”. – Tutaj jest klucz do tego, co w Prymasie najgłębsze, największe. Tu jest źródło i szczyt tego wszystkiego, co wydarzy się potem. Ofiara i ofiarowanie, które w jego życiu będzie dokonywać się w sposób szczególny przez Maryję – podkreślił bp Janocha i dodał, że postawa kard. Wyszyńskiego jest jeszcze bardziej wyrazistsza, im bardziej nasza epoka pogrąża się w egoizmie, konsumpcji i w zgubnym micie autonomii człowieka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Interreks, czyli polityk?

Prymas Wyszyński w czasach PRL-u był interreksem, gdy sztandarowi władcy nie byli wybierani przez naród. Często przychodziło mu być rozjemcą między ludem Bożym a władzą ludową. – Prymas potrafił mówić „nie”, gdy wszyscy inni mówili „tak”. Był natchnionym wizjonerem, jakiego wtedy było potrzeba – zaznaczył sufragan warszawski.

Reklama

Ale czy kard. Wyszyński był politykiem? Czy miał ambicje polityczne? – Był politykiem z pewnością, ale po pierwsze nie tylko, nie przede wszystkim, a w znacznej mierze z konieczności – uważa prof. Paweł Skibiński, historyk z UW i jako uzasadnienie swojego stanowiska wskazuje na fakt, że komunizm polityzował całość życia społecznego i nawet to, co się czytało w domowym zaciszu było polityczne, ale i to, że każdy biskup jest z konieczności po trosze politykiem. – W tym znaczeniu, że prowadzi, czy powinien prowadzić, świadome działania na rzecz moralnego kształtowania przestrzeni publicznej – wyjaśnia prof. Skibiński. W jego ocenie kard. Wyszyński lubił się orientować w polityce, rozumiał i znał jej reguły, ale nie lokował w niej swoich ambicji osobistych.

Kochał nawet nieprzyjaciół

Miłość Ojczyzny u Prymasa była bardzo uporządkowana i nie kłóciła się nigdy z miłością do Boga i Kościoła, które u kard. Wyszyńskiego zawsze były na pierwszym miejscu. – Prymas potrafił oddzielić ją od nienawiści do nieprzyjaciół, do których odnosił się z chrześcijańską miłością. Nie odczuwał nienawiści do innych narodów, ale łączył ją ze świadomością, że służy przede wszystkim swojej wspólnocie, za którą odpowiada – zauważa prof. Skibiński i wskazuje, że Prymas Tysiąclecia jest najlepszym nauczycielem trudnej sztuki miłości Ojczyzny.

Najbliższą Mszą św. o dobre owoce beatyfikacji kard. Wyszyńskiego odprawi 28 grudnia o godz. 19.00 bp Piotr Jarecki, aprelekcję pt. „Soli Deo per Mariam” wygłosi ks. dr Andrzej Gałka.

2019-12-19 13:32

Oceń: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Patronka decyzji serca

Niedziela rzeszowska 42/2015, str. 6

[ TEMATY ]

beatyfikacja

Izabela Fac

W procesji szedł bp Edward Białogłowski (na zdjęciu) i bp senior Kazimierz Górny

W procesji szedł bp Edward Białogłowski (na zdjęciu) i bp senior Kazimierz Górny

Wspaniała architektura krakowskiego Sanktuarium św. Jana Pawła II i barwne mozaiki z wnętrza kościoła były piękną scenografią dla uroczystości beatyfikacyjnych matki Klary Ludwiki Szczęsnej – współzałożycielki Zgromadzenia Służebnic Najświętszego Serca Jezusa, czyli sióstr sercanek

Niedziela 27 września dla tego Zgromadzenia stała się dniem szczególnego święta. Pierwsza sercanka i matka duchowa została wyniesiona na ołtarze.

CZYTAJ DALEJ

“Niech zstąpi duch Twój…” . 45. rocznica I pielgrzymki Jana Pawła II do Polski

2024-06-01 19:23

[ TEMATY ]

George Weigel

św. Jan Paweł II

Adam Bujak/Archiwum Białego Kruka

Słowa wypowiedziane przez Jana Pawła II podczas pierwszej pielgrzymki do ojczyzny w 1979 r. były jak impuls elektryczny. Zapoczątkowały w Polsce rewolucję sumienia, która doprowadziła do obalenia komunizmu – powiedział PAP biograf Jana Pawła II George Weigel.

Jan Paweł II odbył pierwszą pielgrzymkę do Polski 2-10 czerwca 1979 r. Odwiedził wówczas Warszawę, Gniezno, Częstochowę, Kalwarię Zebrzydowską, Wadowice, Kraków i były niemiecki obóz koncentracyjny Auschwitz. Oficjalnym hasłem podróży apostolskiej były pierwsze słowa hymnu ku czci św. Stanisława ze Szczepanowa, biskupa i męczennika, głównego patrona Polski – "Gaude Mater Polonia" (Raduj się, Matko Polsko).

CZYTAJ DALEJ

Powiewów dwóch totalitaryzmów

2024-06-02 17:29

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Jeden z liderów koalicji rządzącej, wicemarszałek Sejmu, a jednocześnie współprzewodniczący lewicowej partii publicznie mówi o odebraniu przywilejów „opasłemu klerowi”. To jest język, który pasuje do czasów stalinizmu: na karykaturach z tamtego czasu zachodni bankierzy, kapitaliści i księża zawsze byli wielkiej tuszy.

Nic dziwnego, skoro przecież – w domyśle – paśli się na krzywdzie „ludu pracującego miast i wsi”. Tyle że Josif Wissarionowicz Stalin umarł ponad siedem dekad temu. Komuna zawaliła się dobrze ponad cztery dekady wstecz. Ale jak widać dla niektórych nie tylko „Lenin wiecznie żywy”, ale i Stalin też żyw. Przynajmniej w głowach i mentalności części polityków. Bo wszak stalinizm to stan umysłu. Czyż nie, towarzyszu przewodniczący?

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję