Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Na krawędzi

Hejt i Palmowa Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nowe słowo szturmem weszło w język polski. To „hejt”. Pół biedy, że weszło słowo, znacznie gorzej, że opisuje zjawisko, które niestety stało się wyrazistym elementem polskiej rzeczywistości społecznej. Hejt to „obraźliwy lub agresywny komentarz zamieszczony w Internecie” – wyjaśnia PWN-owski słownik języka polskiego. To z angielskiego rzeczownika „hate” – nienawiść, wrogość lub czasownika „to hate” – nienawidzić, nie znosić, nie cierpieć. Spóźniona definicja. Hejt to nie tylko komentarz i nie tylko w Internecie. Ważnym elementem hejtu jest obraza, poniżenie osoby lub środowiska, które się atakuje. Słowem wyrażona nienawiść nie tylko powoduje złowrogie czyny – ona już jest czynem i usprawiedliwieniem dla każdej zbrodni. Poniżonego łatwiej uderzyć, zranić w końcu nawet zabić. Dokładnie tak, jak haniebna propaganda w hitlerowskiej III Rzeszy przygotowywała i usprawiedliwiała ludobójstwo. Rzeczownik „hejt” ma też oczywiście swój czasownikowy odpowiednik „hejtować” – przy czym hejtować można także hejtujących za… hejtowanie. Zapewne wszyscy to zauważyli: mową nienawiści posługują się tylko ONI, nigdy MY. Owszem, może czasem użyjemy mocniejszego słowa przeciwko „hejterom”, ale tak trzeba, bo inaczej oni nie zrozumieją. Ale mowa nienawiści? MY – nigdy. Nie jesteśmy zdolni, jesteśmy przecież ludźmi kulturalnymi.

Tak sobie o tym myślę w kontekście Niedzieli Palmowej. Nie wiem, którą bramą Pan Jezus wjeżdżał na osiołku do Jerozolimy. Brama była miejscem spotkań zacnych ludzi, to tutaj spotykali się, gładzili długie brody, dyskutowali, używając zapewne najbardziej wyszukanego języka. Czy przyłączyli się do entuzjazmu tłumów, czy wołali „hosanna” Nauczycielowi, Uzdrowicielowi, Wskrzesicielowi? A może stali z wyniosłymi minami, drwiąc z głupiego ludu łatwo wpadającego w emocje? A może niektórzy z nich już się zastanawiali, jak zmienić wektor emocji tłumu? Już za kilka dni być może ci sami ludzie będą krzyczeli z entuzjazmem: „ukrzyżuj!”. Ewangelista wyjaśnia, że tłum żądający śmierci Jezusa był podburzony, zmanipulowany. Czyli między radosnym wjazdem do Jerozolimy a spotkaniem z Piłatem dokonał się jakiś straszliwy, zbrodniczy hejt pozwalający przejść w krótkim czasie od „hosanna” do „na krzyż z Nim”.

Nie brakuje dzisiaj przeciwników hejtu. Internet jest pełen oskarżeń o hejtowanie, przez miasta przechodzą marsze przeciwników mowy nienawiści. Wszystko to słusznie, ale niestety nieskutecznie. Nie da się pokonać hejtu w NICH, można go – wielkim wysiłkiem – pokonać w SOBIE. Obawiam się, że słusznie protestując równocześnie buduję w sobie błogie i miłe przekonanie, że oto ja jestem ten sprawiedliwy, ten, który mowy nienawiści nie używa, do hejtu ani nie skłania, ani zmanipulować się nie daje. I obawiam się, że sądząc tak o sobie, nie jestem sprawiedliwy. Hejt nie musi być wulgarnym bluzgiem, może być nienawiścią przystrojoną w wymuskane, bardzo na pozór kulturalne piórka. Wyniosły intelektualista może też świadomie wywołać hejterski bluzg u bliźniego mniej biegłego w sztuce prowadzenia sporu. Wielki Tydzień – dobry czas na rozpoznanie własnej duchowej przestrzeni między „hosanna” a „ukrzyżuj Go”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2019-04-10 10:28

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

DudaBus w trasie

Niedziela Ogólnopolska 9/2020, str. 28

[ TEMATY ]

prezydent

kampania

Andrzej Duda

hejt

DudaBus

Artur Stelmasiak/Niedziela

Prezydent został ciepło przyjęty w Łowiczu. Mieszkańców miasta bardzo frustrowała przyjezdna grupka osób, które zakłócały spotkanie

Prezydent został ciepło przyjęty w Łowiczu. Mieszkańców miasta bardzo
frustrowała przyjezdna grupka osób, które zakłócały spotkanie

Kampania prezydenta Andrzeja Dudy ruszyła pełną parą. Na polskie drogi wyruszył DudaBus, a w ślad za nim kilkuosobowa, ale krzykliwa grupka przeciwników urzędującej głowy państwa.

Kampania prezydencka odbywa się pod znakiem dwóch wydarzeń: gwizdów podczas oficjalnych uroczystości w 100. rocznicę zaślubin Polski z morzem oraz gestu poseł PiS Joanny Lichockiej. Dlatego też sztab Andrzeja Dudy zdecydował, by studzić emocje już na starcie, bo później, gdy rywalizacja nabierze tempa, może być jeszcze gorzej. – Chciałbym, żeby to była kampania kulturalna, z szacunkiem do kontrkandydata i do wyborców. To jest dla mnie niezwykle istotne. Proszę o to, żeby nie było takich sytuacji jak ostatnio w Pucku czy w polskim Sejmie. Apeluję o to, aby nie dać się ponieść emocjom i zachowywać się w sposób kulturalny – powiedział prezydent podczas prezentacji swojego sztabu.

CZYTAJ DALEJ

Fatima - główne treści orędzia Matki Bożej

[ TEMATY ]

Fatima

100‑lecie objawień fatimskich

Fatima – wizerunki Dzieci Fatimskich/Fot. Graziako/Niedziela

Od maja do października 1917 roku - gdy toczyła się pierwsza wojna światowa, kiedy w Portugalii sprawował rządy ostro antykościelny reżim, a w Rosji zaczynała szaleć rewolucja - na obrzeżach miasteczka Fatima, w miejscu zwanym Cova da Iria, Matka Boża ukazywała się trojgu wiejskim dzieciom nie umiejącym jeszcze czytać. Byli to Łucja dos Santos (10 lat), Hiacynta Marto (7 lat) i Franciszek Marto (9 lat). Łucja była cioteczną siostrą rodzeństwa Marto. Pochodzili z podfatimskiej wioski Aljustrel, której mieszkańcy trudnili się hodowlą owiec i uprawą winorośli.

Wcześniej, zanim pastuszkom objawi się Matka Boża, przez ponad rok, od marca 1916 roku, przygotowuje ich na to Anioł. Na wzgórzu Loca do Cabeco dzieci odmawiają różaniec i zaczynają zabawę. Raptem, gdy słyszą silny podmuch wiatru widzą przed sobą młodzieńca. Przybysz mówi: Nie bójcie się, jestem Aniołem Pokoju, módlcie się razem ze mną". Następnie uczy ich jak mają się modlić, słowami: "O mój Boże, wierzę w Ciebie, uwielbiam Cię, ufam Tobie i kocham Cię. Proszę, byś przebaczył tym, którzy nie wierzą, Ciebie nie uwielbiają, nie ufają Tobie i nie kochają Ciebie". Nakazuje im modlić się w ten sposób, zapewniając, że serca Jezusa i Maryi słuchają uważnie ich słów i próśb.

CZYTAJ DALEJ

43. rocznica zamachu na Jana Pawła II

2024-05-12 22:59

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

Adam Bujak, Arturo Mari/Biały Kruk

43 lata temu, 13 maja 1981 roku, miał miejsce zamach na życie Jana Pawła II. Podczas audiencji generalnej na placu św. Piotra w Rzymie, o godz. 17.19 uzbrojony napastnik Mehmet Ali Agca, oddał w stronę Ojca Świętego strzały.

Wybuchła panika, a papieża, ciężko ranionego w brzuch i w rękę natychmiast przewieziono do kliniki w Gemelli, gdzie rozpoczęła się kilkugodzinna dramatyczna walka o jego życie. Cały świat w ogromnym napięciu śledził napływające doniesienia. Wszyscy zadawali sobie pytanie, czy Jan Paweł II przeżyje. Dziś miejsce zamachu na papieża upamiętnia płytka w bruku po prawej stronie przy kolumnadzie Placu św. Piotra.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję