Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Ks. kan. Jan Cichy – w rocznicę śmierci

11 marca br. minęła pierwsza rocznica odejścia do domu Ojca ks. kan. Jana Cichego – kapłana niezwykłego, który na trwałe wpisał się do historii naszej archidiecezji

Niedziela szczecińsko-kamieńska 13/2018, str. V

[ TEMATY ]

kapłan

kapłan

sylwetka

Archiwum prywatne ks. Roberta Gołębiowskiego

Śp. ks. kan. Jan Cichy

Śp. ks. kan. Jan Cichy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Warto wracać do jego posługi, tym bardziej, że pamięć o jego dokonaniach trwa w sercach wiernych, którym służył, a także, i to jest bardzo cenne i warte podkreślenia, wśród wiernych z rodzinnych stron, z diecezji tarnowskiej, skąd w 1975 r., mając siedem lat kapłaństwa, przybył do nas, by oddać tutaj resztę życia, gdyż odszedł do wieczności, mając 73 lata życia i 49 kapłaństwa.

Piękne świadectwo o osobowości ks. Jana Cichego w rocznicę śmierci ofiarowali naszej redakcji jego parafianie z Charzewic, gdzie po wojnie był jego rodzinny dom. Przypomnijmy, że ks. Jan urodził się 31 marca 1944 r. w Dietach na ziemi austriackiej, gdyż w czasie wojny na robotach przebywali tam jego rodzice Anna i Józef. Była to rodzina Bogiem silna, na świat wydała ośmioro dzieci.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Janek po pielgrzymce do Częstochowy postanowił wstąpić do Niższego Seminarium Duchownego, a następnie do Liceum Ogólnokształcącego w Tarnowie, by uzyskać maturę, niezbędną w staraniach o przyjęcie do Wyższego Seminarium Duchownego. Najbliżsi ze wzruszeniem wspominają właśnie jego wyjazd na Jasną Górę w wieku 13 lat. Tak go zauroczyła atmosfera modlitewna, że zgubił się i dopiero po dłuższym czasie odnaleziono go, i to ważne, klęczącego i modlącego się przed Obrazem Jasnogórskim. W seminarium w Tarnowie wyróżniał się gorliwością i wieloma przymiotami osobistymi, a wszyscy wspominają miłą chwilę po zakończeniu I roku studiów, gdy rektor seminarium, składając mu życzenia imieninowe, powiedział: „Jasiu, niczego ci nie życzę, jak tylko tego, żebyś był świętym klerykiem, świętym księdzem i cichym świętym, nie tylko z nazwiska”.

2 czerwca 1968 r. przyjął święcenia kapłańskie z rąk ordynariusza diecezji bp. Jerzego Ablewicza. Otrzymał skierowanie do parafii w Zawadzie k. Dębicy, gdzie przepracował cztery lata, a następnie udał się do parafii św. Mikołaja w Bochni. Kapłani diecezji tarnowskiej podkreślają, że taki wybór dla niego dość odpowiedzialnych w strukturze diecezji parafii świadczył o dużym zaufaniu pokładanym w jego osobie.

Reklama

Posługując w Bochni, dowiedział się o niedostatku kapłanów na Pomorzu Zachodnim. Po rozeznaniu sytuacji i konsultacji z księżmi, którzy już tutaj przybyli z diecezji tarnowskiej, podjął odważną decyzję o przeniesieniu do naszej młodej wówczas diecezji. Przybył z początku do konkatedry w Kamieniu Pomorskim i od 9 lipca 1975 r. związał swoje życie z Kościołem nad Odrą i Bałtykiem. Po półrocznym pobycie w Kamieniu został przeniesiony na krótko do Ładzina, by następnie dotrzeć do parafii pw. Świętego Krzyża na szczecińskim Pogodnie, gdzie przyszło mu pracować przez pięć lat. Był to czas szczególnie błogosławiony pod względem pracy duszpasterskiej w tej największej wówczas wspólnocie w diecezji, co zaowocowało także kilkoma powołaniami, o czym mogę sam zaświadczyć, gdyż ks. Jan jako opiekun nas, ministrantów, zasiał w sercu ziarno łaski kapłaństwa.

Przez 3 lata także ks. Jan posługiwał w nadgranicznym Kołbaskowie, po czym rozpoczął najważniejszy etap ofiarowania siebie dla naszej diecezji, czyli tworzenie zrębów obecnego sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej. 15 lutego 1984 r. został skierowany przez bp. Majdańskiego do Szczecina-Klęskowa na osiedle Słoneczne z misją powołania do życia nowej parafii w tej tzw. sypialni miasta. Zamieszkał w… barakowozie. Podjął się budowy najpierw kaplicy pw. św. Kazimierza, a następnie sanktuarium, szerząc kult Matki Bożej w tajemnicy Niepokalanego Serca Maryi.

Ks. Jan był skromnym, pracowitym kapłanem, ale też bardzo pogodnym i mającym poczucie humoru człowiekiem. Przez prawie 49 lat pracy (z czasem w chorobie i cierpieniu) przejawiał wielką troskę o rozwój kultu maryjnego, co doprowadziło do historycznej wizyty Jana Pawła II w Szczecinie 11 czerwca 1987 r., kiedy to na Jasnych Błoniach ukoronowana został figura Pani Fatimskiej. Pisaliśmy o tym wiele razy na naszych łamach, także przed rokiem w epitafium o ks. Janie. Jego nieustanną dewizą – jak wspominają go bliscy z ziemi tarnowskiej – były słowa: „Ja Ciebie nakarmię, a potem mi powiesz, po co przyszedłeś i czego potrzebujesz. Nie chcę żadnych godności kapłańskich, żadnych honorów, wywyższania. Mogę być chory, cierpiący, żeby tylko rozszerzał się kult Twojego Niepokalanego Serca”. Tak powiedział ks. Jan podczas intronizacji figury Matki Bożej w wizerunku fatimskim.

Reklama

W 1999 r. został inkardynowany do archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej, stając się pełnoprawnym kapłanem tegoż prezbiterium.

Ks. Jan Cichy złożony chorobą zamieszkał jako ksiądz emeryt w Domu Wspólnoty Kapłańskiej w Szczecinie.

19 listopada 2012 r. abp Andrzej Dzięga obdarzył go tytułem kanonika honorowego Stargardzkiej Kapituły Kolegiackiej. Odszedł w sobotę – w dzień maryjny. Został pochowany w grobowcu kapłanów na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie.

Swoje wspomnienie o śp. ks. Janie Cichym przyjaciele i najbliżsi z Domosławic i Charzewic z diecezji tarnowskiej kończą niezwykle wzruszającymi słowami: „Jego życie było naznaczone ciężką pracą, modlitwą i długim cierpieniem. Odznaczał się wielką gorliwością w prowadzeniu swoich wiernych do Boga, był niezwykle wrażliwy na potrzeby innych. Od Matki Bożej Fatimskiej w Jej Niepokalanym Sercu i od Matki Bożej Domosławickiej czerpał siły do walki z chorobą i przeciwnościami, tak w życiu czynnym, jak też na szpitalnych łóżkach. Był pełen ufności nadziei na wyleczenie, ale zarazem oddany woli Bożej. Mówił do nas: «Jest mi dobrze w tej parafii i dziękuję za dźwiganie krzyża, cierpienie i chorobę». Był wierny kapłańskiej służbie jako autentyczny świadek Chrystusa. Ojczyzna, patriotyzm – to im także poświęcał modlitwy i nocne czuwania. Nie stawiał Bogu warunków, nie domagał się specjalnych praw, nie żądał anielskiej ochrony ani nie powoływał się na znajomości w niebie – ważny był człowiek, któremu służył, uśmiech i słowa: «Damy radę». Takim pozostanie w pamięci tych, którzy go znali” – kończą swe wspomnienie o śp. ks. kan. Janie Cichym jego bliscy, szczególnie Józef Łojek.

2018-03-28 10:57

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ksiądz uniewinniony, media milczą

Niedziela Ogólnopolska 23/2019, str. 16-17

[ TEMATY ]

kapłan

kapłan

Włodzimierz Rędzioch

Ks. Hermann Geissler został uniewinniony od zarzucanego mu czynu przez Najwyższy Trybunał Sygnatury Apostolskiej. Media, które nagłaśniały fałszywe oskarżenia, teraz milczą

Ks. Hermann Geissler
został uniewinniony od zarzucanego
mu czynu przez Najwyższy Trybunał
Sygnatury Apostolskiej.
Media, które nagłaśniały
fałszywe oskarżenia, teraz milczą

Pod koniec stycznia 2019 r. światowe media nagłośniły sprawę ustąpienia z urzędu szefa biura Kongregacji Nauki Wiary – ks. Hermanna Geisslera po wysunięciu wobec niego przez byłą zakonnicę zarzutów o molestowanie

Oskarżenie to wysunęła Doris Wagner-Reisinger, twierdząc, że do próby jej seksualnego wykorzystania doszło w 2009 r. w Rzymie przy okazji spowiedzi. Dla mediów była to bardzo „atrakcyjna” wiadomość, bo chodziło o księdza, którego do Watykanu sprowadził sam kard. Joseph Ratzinger. Hermann Geissler urodził się w Austrii niedaleko Innsbrucka w 1965 r. Gdy odkrył w sobie powołanie do kapłaństwa, wstąpił do wspólnoty życia konsekrowanego „Das Werk” (Familia Spiritualis Opus). Przełożeni wkrótce docenili tego bardzo uzdolnionego i wszechstronnie wykształconego młodego kapłana – pracę w Kongregacji Nauki Wiary, u boku jej prefekta kard. Ratzingera, rozpoczął, gdy miał zaledwie 27 lat, i pracował w tej dykasterii aż do momentu wybuchu skandalu.

CZYTAJ DALEJ

Straty w dobrach kultury i dziełach sztuki poniesione przez Kościół Rzymsko – Katolicki w Archidiecezji Krakowskiej w wyniku II wojny światowej

2024-05-16 10:45

[ TEMATY ]

II wojna światowa

archidiecezja krakowska

straty

Reprodukcja Margita Kotas

Modlitwa na ruinach kościoła Sakramentek na rynku Nowego Miasta w Warszawie

Modlitwa na ruinach kościoła
Sakramentek na rynku
Nowego Miasta w Warszawie

Okupant niemiecki podczas II wojny światowej podjął bezpardonową walkę z całym społeczeństwem polskim, w tym również z Kościołem Rzymsko – Katolickim. Walka przeciwko Kościołowi Katolickiemu polegała zarówno na eksterminacji duchowieństwa, jak i na niszczeniu zabytków architektury sakralnej oraz niszczeniu lub rabunku wyposażenia kościołów i klasztorów.

Łupem okupanta niemieckiego padły przede wszystkim cenne przedmioty złotnicze. Doszczętnie zostały ograbione z najcenniejszych pamiątek historycznych i z najstarszych zabytków złotniczych w Polsce skarbce kościelne w: Gdańsku, Trzemesznie, Poznaniu, Gnieźnie, Krakowie, Kaliszu, Warszawie, Sandomierzu, Lublinie, Płocku. Po wojnie powrócił tylko skarbiec krakowski, trzemeszeński, wielicki i sandomierski oraz część skarbca poznańskiego. Nie ocalało nic z darów Zygmunta III dla katedry warszawskiej .

CZYTAJ DALEJ

Papież: najubożsi płacą najwyższą cenę za zmiany klimatyczne

2024-05-16 16:55

[ TEMATY ]

bieda

papież Franciszek

zmiany klimatyczne

www.vaticannews.va/pl

Papieska audiencja dla uczestników kongresu pt. Od kryzysu klimatycznego do odporności klimatycznej

Papieska audiencja dla uczestników kongresu pt. Od kryzysu klimatycznego do odporności klimatycznej

Papież Franciszek przyjął na audiencji uczestników międzynarodowego kongresu pt. „Od kryzysu klimatycznego do odporności klimatycznej”. Został on zorganizowany w Watykanie przez Papieskie Akademie Nauk. W spotkaniu wzięli udział naukowcy, politycy i burmistrzowie z całego świata.

W czasie audiencji Papież wskazał na pilne wyzwanie, jakim jest troska o ochronę życia i pomoc najuboższym, którzy płacą najwyższą cenę za zmiany klimatyczne. Zauważył, że najbiedniejsze narody muszą otrzymać większe wsparcie. Ojciec Święty przypomniał też o tym, że to od naszych obecnych działań zależy przyszłość dzieci i młodzieży. „To na nas spoczywa obowiązek podjęcia takich działań, które nie zanegują ich przyszłości” – mówił Franciszek.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję