Reklama

Rodzina

Małżeństwo – największa miłość na ziemi

Bóg stworzył nas na swoje podobieństwo, czyli na podobieństwo Trójcy Świętych Osób, w której każdy kocha każdego. To dlatego pierwszym złem jest samotność człowieka. Ktoś osamotniony nie okazuje ani nie przyjmuje miłości

Niedziela Ogólnopolska 33/2017, str. 13

[ TEMATY ]

rodzina

clownbusiness/pl.fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pierwszym dobrem są małżeństwo i rodzina. Wzajemna i nieodwołalna miłość to bowiem najbardziej radosny i jedyny trwały sposób przezwyciężania samotności.

Zdolni do miłości

Jesteśmy podobni do Boga, gdyż potrafimy kochać. Od dzieciństwa chcemy, żeby nasi rodzice kochali siebie nawzajem i żeby kochali nas. Mimo rozczarowań samymi sobą i bliźnimi w wieku dorastania coraz bardziej marzymy o tym, by spotkać naszą drugą „połówkę” i założyć szczęśliwą rodzinę. Ja też miałem takie pragnienia. Marzyłem o tym, by być ofiarnie kochającym mężem i tatą, a także o tym, żeby moi bliscy codziennie przeze mnie płakali – ze wzruszenia i wdzięczności. Po święceniach kapłańskich odkryłem, że ksiądz wierny powołaniu to największy na ziemi obrońca małżeństwa i rodziny, a sensem kapłańskiego celibatu jest wspieranie od rana do wieczora małżonków i rodziców, ale nie kosztem własnej żony i własnych dzieci.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Skąd kryzys i cierpienie?

Miłość małżeńska ma pierwszeństwo przed każdą inną formą miłości między ludźmi i dlatego tylko ta miłość została przez Jezusa podniesiona do rangi sakramentu.

Skoro miłość małżeńska jest najsilniejsza, wzajemna i okazywana z bliska, to czy wszyscy małżonkowie powinni być bardzo szczęśliwi? Oczywiście, że tak! To właśnie po to ludzie decydują sięna małżeństwo, żeby razem być zdecydowanie szczęśliwszymi niż w pojedynkę. Dlaczego w takim razie nie wszyscy małżonkowie są szczęśliwi? Po pierwsze, dzieje się tak dlatego, że są osoby, które – z własnej winy lub z winy swoich bliskich czy otoczenia – nie dorastają do miłości małżeńskiej i rodzicielskiej. Ma to miejsce np. wtedy, gdy ktoś popadł w uzależnienia lub gdy jest skrajnym egoistą, niezdolnym do minimum empatii i ofiarności dla dobra swoich bliskich. Często, zwłaszcza kobiety wmawiają sobie, że powinny poślubić mężczyznę w kryzysie, by go w ten sposób „ratować”. Tymczasem do małżeństwa nadają się tylko ci, których tu i teraz nie trzeba ratować. Nie wolno mylić małżeństwa z ośrodkiem terapii czy resocjalizacji. Nie poślubia się własnego pacjenta. Od szczęścia w małżeństwie radykalnie oddalają nie tylko egoizm czy poważny kryzys osobowości, lecz również lekceważenie solidnego przygotowania do zawarcia sakramentu oraz nieczystość przedmałżeńska.

Reklama

Warunki szczęścia w małżeństwie

Ponieważ coraz więcej małżeństw się rozpada, a wiele innych mierzy się z poważnym kryzysem, to może trzeba zrezygnować z takiej formy bycia razem, jaką proponuje Jezus? Może w XXI wieku nierozerwalne małżeństwo nie jest już drogą do szczęścia? Otóż jest, i to nie tylko dlatego, że Bóg się nie myli! Świadczą o tym również szczęśliwe rodziny moich przyjaciół, które mnie do tego stopnia zachwycają i wzruszają, że piszę powieści inspirowane ich życiem. Oczywiście, także oni mierzą się z różnymi trudnościami: finansowymi, zdrowotnymi, zawodowymi. Oni też niepokoją się o przyszły los swoich dzieci czy o sytuację swoich rodziców lub rodzeństwa. Między nimi jest natomiast kawałek nieba na ziemi, gdyż ci małżonkowie okazują sobie taką wzajemną miłość i wsparcie, że nawet bardzo trudne sytuacje nie odbierają im radości istnienia. Rodziny moich przyjaciół żyją w całkiem różnych uwarunkowaniach, lecz mają trzy wspólne cechy: okazują sobie miłość od rana do wieczora, solidnie wychowują dzieci i kochają Boga nade wszystko.

Okazuj miłość!

Pierwszym warunkiem szczęścia w małżeństwie jest wzajemne i nieustanne okazywanie sobie miłości. Małżonkowie ślubują, że będą kochać, a nie że jedynie powstrzymają się od zadawania sobie ran. Nie można kochać, jeśli się nie okazuje miłości, podobnie jak nie można żyć, nie oddychając. Kto mało okazuje miłości, ten mało kocha. Jezus nie musiał nikogo zapewniać, że kocha. Tak bardzo komunikował swoją miłość przez obecność, ofiarną służbę i czułość, że ludzie dosłownie widzieli, iż są przez Niego kochani. Podobnie jest w szczęśliwych małżeństwach. On i ona okazują sobie miłość od przebudzenia do uśnięcia – każdego dnia bardziej. Jeśli ktoś przestaje komunikować miłość, wtedy zaczyna łamać przysięgę małżeńską. Sam traci radość i sprawia, że małżonkowi oraz dzieciom żyć się odechciewa.

Reklama

Solidnie wychowuj dzieci!

Drugim warunkiem szczęścia małżonków jest solidne wychowywanie potomstwa, którym Bóg ich obdarza. Dzieci źle wychowane czy pozostawione samym sobie nie mogą być szczęśliwe. Takie dzieci staną się nieszczęściem dla samych siebie i dla tych, z którymi się zwiążą. Będą też powodem utrapienia rodziców. Solidne wychowywanie dzieci oznacza, że rodzice bardzo je kochają i że konsekwentnie stawiają im wymagania. Miłość bez wymagań to rozpieszczanie, a wymagania bez miłości to zadręczanie. Dzieci rozpieszczane czy zadręczane nie poradzą sobie z życiem. Im bardziej rodzice dojrzale kochają swoje dzieci, tym twardsze stawiają im wymagania. Wiedzą, że naśladują wtedy mądrość Jezusa, który kocha nad życie i który właśnie dlatego stawia nam najwyższe wymagania. Chce, byśmy się nawracali i wzajemnie siebie miłowali tak, jak On pierwszy nas pokochał.

Kochaj Boga nade wszystko!

Nic małżonkom nie przeszkodzi w byciu szczęśliwymi, jeśli w każdej sytuacji będą Boga kochali bezwzględnie bardziej niż małżonka. Dojrzałość oznacza, że więź z Bogiem jest jeszcze silniejsza niż więź z żoną czy mężem. Nawet najwspanialsi małżonkowie nie są przecież Bogiem ani miłością. Nawet najlepszym z nich zabraknie kiedyś siły i mądrości, jeśli nie będą na co dzień korzystali z pomocy Boga – z Jego mądrości, miłości i łaski. To właśnie dlatego narzeczeni ślubują sobie, że będą korzystali z pomocy Boga, żeby aż do śmierci kochać w sposób wierny i uczciwy, w dobrej i złej doli. Złożyć przysięgę małżeńską to zobowiązać się do tego, że odtąd będę stawał się coraz bardziej podobny do Boga, który nas kocha i uczy kochać. Im więcej będzie małżonków, którzy od świtu do nocy okazują sobie miłość, którzy solidnie wychowują dzieci i dla których Bóg jest absolutnie największym Przyjacielem i najwyższym Autorytetem we wszystkich sprawach, tym bardziej nasza planeta zacznie znowu przypominać rajskie życie pierwszych ludzi sprzed grzechu pierworodnego.

* * *

Ks. dr Marek Dziewiecki
Duszpasterz rodzin i popularny rekolekcjonista, psycholog, terapeuta uzależnień

2017-08-09 10:48

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nie przegap okazji

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 52/2012, str. 6

[ TEMATY ]

rodzina

Boże Narodzenie

Archiwum Diecezjalnego Duszpasterstwa Rodzin

Kontakt z diecezjalnym duszpasterstwem rodzin i informacje o jego działaniach można znaleźć na stronie www.dlarodziny.zg.pl

Kontakt z diecezjalnym duszpasterstwem rodzin i informacje o jego działaniach
można znaleźć na stronie www.dlarodziny.zg.pl

Chyba każdy z nas choć raz w życiu, słuchając historii Świętej Rodziny, dla której zabrakło miejsca w betlejemskich domach i gospodach, pomyślał, że na miejscu tamtych ludzi udzieliłby pomocy. Pasterka jest w naszej diecezji szczególnym momentem, kiedy rzeczywiście możemy pomóc rodzinom potrzebującym. Szkoda przegapić taką okazję

Taca pasterkowa od wielu lat przeznaczana jest na Fundusz Ochrony Matki i Dziecka im. Biskupa Wilhelma Pluty. - Ten fundusz jest naprawdę wielkim zastrzykiem dla całego duszpasterstwa rodzin w diecezji. Naszymi najważniejszymi beneficjentami są: Diecezjalny Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy w Gorzowie, Dom Samotnej Matki w Żarach oraz Gaudium Vitae z ośrodkiem centralnym w Zielonej Górze - wyjaśnia ks. Mariusz Dudka, diecezjalny duszpasterz rodzin. - Ale nie tylko. Fundusz wspiera szeroko pojęte działania służące życiu i rodzinie. Te działania to m.in. organizowanie rekolekcji dla rodzin, różnego rodzaju szkoleń, konferencji i prelekcji, które podkreślają walory rodziny i stawiają na jej formację.

CZYTAJ DALEJ

„Stanowczy sprzeciw wobec działań MEN” - oświadczenie Dyrektorów Wydziałów Katechetycznych

2024-05-24 13:39

[ TEMATY ]

katecheza

Karol Porwich/Niedziela

„Stanowczy sprzeciw wobec działań MEN” - to Oświadczenie Dyrektorów Wydziałów Katechetycznych, którzy obradowali w dniach 21-23 maja br. w Stegnie podczas ogólnopolskiego spotkania, które poprowadził bp Wojciech Osial, przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski.

Publikujemy pełny tekst Oświadczenia:

CZYTAJ DALEJ

Łódź: święcenia diakonatu

2024-05-25 11:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Julia Saganiak

- Jesteś dojrzały, gdy potrafisz odpowiadać za innych, gdy pomagasz innym wzrastać, gdy cieszysz się, gdy inni wzrastają twoim kosztem. Dojrzałość męska to jest dojrzałość w ojcostwie – mówił kard. Ryś podczas święceń diakonatu w Łodzi.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję