Reklama

Turystyka

Radziejowice Makowskiego

Kto jeszcze nie był w Radziejowicach, koniecznie musi to nadrobić - zachęca Ryszard Makowski, satyryk, pisarz i publicysta. Jest pięknie, blisko Warszawy, a panujący tam na ogół spokój pozwala wyciszyć się i odpocząć od wielkiego miasta.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Radziejowice, niewielka miejscowość koło Mszczonowa, zawsze urzekała malowniczymi krajobrazami. Doskonale wiedział to Józef Chełmoński, słynny malarz, który przez lata mieszkał w pobliskiej Kuklówce. To krajobrazy, ale także walory obronne spowodowały, że w XV wieku zbudowano tu reprezentacyjną siedzibę właścicieli dóbr Radziejowskich. Wielokrotnie rozbudowywany renesansowy dwór w XVII wieku przybrał formę pałacu barokowego powiązanego z rozległym ogrodem. Gościł wiele znakomitości. Bywali tu Zygmunt III Waza, Władysław IV, Jan III Sobieski.

Po śmierci właściciela pałacu, prymasa Michała Radziejowskiego, dobra odziedziczyli Prażmowscy. Następnie przeszły w posiadanie rodziny Ossolińskich i w końcu Krasińskich. Oboźny koronny Kazimierz Krasiński na przełomie XVIII i XIX wieku przebudował pałac nadając mu klasycystyczną formę. Wokół pałacu założony został stylowy park.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Radziejowice stały się miejscem znanym i lubianym. Bywali tu ludzie pióra, artyści, m.in. Juliusz Kossak, Henryk Sienkiewicz, Lucjan Rydel, Jarosław Iwaszkiewicz i Chełmoński. W 1965 r. pałac zaczął pełnić funkcję domu pracy twórczej.

Twórcza atmosfera

Ryszard Makowski, znany satyryk, pisarz i publicysta często bywa w Radziejowicach. - Ciągnie mnie tam piękny pałac i jeszcze piękniejszy park, ale chyba także niezwykła atmosfera. Także twórcza. Nie wiem do końca na czym ta atmosfera polega, ale z pewnością tam jest, czuje się ją. Nie bez kozery stworzono w pałacu dom pracy twórczej - mówi Ryszard Makowski.

Oprócz pałacu, mieszczącego sale muzealne, galerię wystaw czasowych oraz apartamenty gościnne, w skład zespołu wchodzi także „Zameczek” - najstarsza, bo w niektórych partiach murów pochodząca z XVI wieku, która jeszcze w XVIII wieku romantyczną ruiną, utrwaloną na znanym obrazie Zygmunta Vogela. Odbudowany zameczek mieści dziś pałacową kuchnię oraz apartamenty historyczne, wyposażone w stylowe meble i obrazy.

Reklama

W parku znajduje się też dwór o charakterystycznej architekturze szlacheckiej, powstały prawdopodobnie na przełomie wieków XVIII i XIX. Stanowił centralną budowlę folwarku i był siedzibą administratora majątku. Obecnie mieści pokoje hotelowych i mały salon. Na miejscu samego folwarku znajduje się natomiast XIX-wieczna kuźnia, zaadaptowana na salę konferencyjną.

Romantyczne spacery

Na czym polegają pobyty Makowskiego w Radziejowicach? - Na spacerowaniu. Ale nie takim zwykłym przestępowaniu z nogi na nogę, ale na spacerowaniu romantycznym. Nie wszędzie się takie spacery udają. A tam, tak! - mówi. Spaceruje się tym bardziej sympatycznie, że w pałacowym parku znajdują się wpisane na listę pomników przyrody aleja lipowa i aleja jesionowa.

Spacerować w Radziejowicach można i zimą, i latem, ale latem jest przyjemniej, bo w czasie romantycznego spaceru można przysiąść w altance na pomoście wchodzącym w jeziorko. - Szczególnie przyjemnie przysiąść tam na krzesełku, nad woda w upalny dzień - mówi Ryszard Makowski. Oko można zawiesić na przyrodzie otaczającej staw, która jest tu szczególnie soczysta.

Bardziej ambitnym piechurom można polecić szlaki turystyczne przebiegające lub rozpoczynające się w Radziejowicach: zielony (Bolimowski Park Krajobrazowy - Radziejowice - Grzegorzewice; fragment szlaku Rochna - Młochów), czarny (Międzyborów - rezerwat Dąbrowa Radziejowska - Radziejowice) i niebieski (Radziejowice - Adamów - Kuklówka Zarzeczna - Adamowizna - Grodzisk Mazowiecki; początek szlaku Radziejowice - Głosków).

Okolica sprzyja jednak mniej ambitnemu wypoczynkowi. - Można się wyciszyć i na łonie natury przemyśleć różne sprawy. To świetne miejsce do uspokojenia się, ale też inspirujące - mówi twórca. Sam napisał tam parę wierszy, związanych z tym miejscem. - Pewnie takich miejsc na Mazowszu jest sporo, ale mnie ciągnie właśnie tam.

Między Zbójną i Wiśniową

Ale Ryszarda Makowskiego ciągnie też do Macierówki, przysiółka na skraju Mazowieckiego Parku Krajobrazowego, w okolice Miedzeszyna, i nad tamtejsze, okresowe jeziorko o tej samej nazwie. - Raz - wiosną jest - raz - latem - znika - mówi twórca. - Może nie powinienem reklamować tego miejsca, bo lepiej, gdy nie ma tam ludzi, ale jednak są.

Reklama

Wyczaili, tak jak on, że w obrębie Warszawy, między Wiśniową i Zbójna Górą, jest takie świetne, dzikie miejsce. - Dosłownie dzikie, bo podobno na Zbójnej górze była kiedyś karczma z karczmarzem, który ponoć mordował klientów i zakopywał w lesie. Stąd nazwa - mówi Ryszard Makowski. - Koniec złego karczmarza też był smutny - bo podobno sam tam został pochowany.

Bardziej sprawdzone wieści dotyczą czasów napoleońskich. - Na wyobraźnię działa to, że w pobliżu szły podobno na Moskwę wojska francuskie, a potem, bardzo przetrzebione, wracały - mówi Makowski.

Mądrzy ludzie piszą w książkach, że Macierówka to rezerwat leśno-torfowiskowy, na terenie którego występuje przekrój wszystkich typów borów Niżu Polskiego. W obniżeniach terenu zlokalizowane są torfowiska typu wysokiego. A pobliskie Macierowe Bagno to torfowisko z bardzo ciekawą fauną i florą niespotykaną w innych środowiskach.

Łapiąc tężyznę

Duża część Mazowieckiego Parku Krajobrazowego położona jest na wydmach, ułożonych w parabole. A takie osady, jak: Wiśniowa Góra, Macierówka, czy Pohulanka - leżą, jak twierdzą mądrzy ludzie, praktycznie wśród wydm lub na wydmach. Tutejsze wydmowe wzgórza nazywane są Macierowskimi Górami.

Na mokrych terenach Macierówki wprawne oko zaobserwuje wiosną: żurawie, czaple siwe, bociany białe i czarne, myszołowa, kobuza, dzięcioła czarnego i zielonego, zimorodka i gąsiorka. Często pojawiają się sarny i okresowo - łosie. Nietrudno tu o spotkanie z dzikiem. Od macior (samic dzika), buszujących w okolicznych dębowych zagajnikach pochodzą okoliczne nazwy.

Nietrudno się dostać do Macierówki - z Warszawy można dojechać autobusem, a nawet koleją - trzeba dojechać do stacji PKP Międzylesie i przejść parę kilometrów. W Macierówce Ryszard Makowski bywa często, ale bywał jeszcze częściej. - Mieszkałem tam kiedyś w okolicy, a że uprawiałem sport - piłkę ręczną w Warszawiance - biegałem tam po lesie, łapiąc kondycję i tężyznę fizyczną - mówi. Teraz już ich nie łapie. Spaceruje raczej romantycznie, jak po parku w Radziejowicach.

2013-07-24 09:52

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#WakacjezNiedzielą (cz. 1)

Niedziela sandomierska 28/2021, str. IV-V

[ TEMATY ]

turystyka

wakacje

Agnieszka Łatka

Dworek w całej okazałości

Dworek w całej okazałości

Zeszłoroczne podróże po nieznanych zakątkach naszej diecezji pozwoliły nam poznać wiele ciekawych miejsc i historii wpisanych w nasze środowisko. Przy okazji poszukiwań odkryliśmy, że jest jeszcze wiele miejsc, do których można łatwo dotrzeć, poświęcając niewiele czasu na podróż.

W tym roku postaramy się kontynuować naszą podróż do znanych tylko lokalnie dworów, pałaców czy też pozostałości po zamkach. Tym bardziej, że podróżowanie po świecie jest utrudnione, a my możemy w tańszy sposób zagospodarować czas wakacyjnego odpoczynku.

CZYTAJ DALEJ

Komunikat Zgromadzenia oblatów w sprawie zakonników zatrzymanych na Białorusi

2024-05-12 23:03

[ TEMATY ]

komunikat

Red.

O dalszą modlitwę w intencji dwóch misjonarzy oblatów zatrzymanych przez władze białoruskie oraz wiernych, którzy zostali pozbawieni opieki duszpasterskiej proszą ich współbracia zakonni. "Obaj oblaci są obywatelami Białorusi. W związku z powyższym prosimy dziennikarzy i agencje prasowe o roztropność w przekazywaniu informacji na ich temat" - pisze w wydanym wieczorem komunikacie o. Paweł Gomulak OMI, rzecznik Polskiej Prowincji Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej.

W związku z zatrzymaniem przez władze białoruskie dwóch misjonarzy oblatów posługujących w diecezji witebskiej na Białorusi misjonarze oblaci wyrażają wdzięczność za wszelkie wyrazy wsparcia i solidarności oraz modlitwy w intencji ojców Andrzeja i Pawła.

CZYTAJ DALEJ

Dziedzictwo religijne Francji przemawia do młodych… i nawraca

2024-05-13 16:42

[ TEMATY ]

młodzież

Karol Porwich/Niedziela

Gotyckie katedry czy romańskie kościoły potrafią skutecznie przemówić do serc współczesnej młodzieży, a wręcz zainteresować ją chrześcijaństwem. We Francji są na to twarde dowody w postaci młodych dorosłych, którzy proszą o chrzest. W tym roku odnotowano tam rekordową liczbę nawróceń na katolicyzm. Okazuje się, że w co trzecim przypadku u początku wiary stało spotkanie z chrześcijańską sztuką sakralną.

Ks. Gautier Mornas zebrał informacje na ten temat we wszystkich francuskich diecezjach. „Skonsultowaliśmy się ze wszystkimi zespołami we Francji, które towarzyszyły dorosłym w ich przygotowaniach do chrztu przez ostatnie pięć lat. Prawie 35 proc. ochrzczonych przyznało, że dziedzictwo religijne było głównym i obiektywnym powodem ich nawrócenia”. W rzeczywistości nie jest to nic nowego. Czyż i Paul Claudel nie wszedł na drogę wiary po wizycie w katedrze Notre-Dame? - pyta kapłan.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję